Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mój uniewersytet jest kobietą, tego nie
zrozumiesz.




Jestem tak wykończona, że dałam radę tylko 10 minut rowerka. Zapisałam się na basen! Tzn zamieniłam siatkówkę na basen i właściwie jestem przeszczęśliwa. Poszłam rano na piechotę i właściwie nie widzę sensu jeździć rano kiedy ten sam czas muszę na to poświęcić, a ruch mi się przyda na pewno :D
Na zajęcia jutrzejsze zapisujemy się dzisiaj, list jest milion i na dobrą sprawę 100 osób na fakultet gdzie miejsc jest 20 bo wszyscy chcą mieć wolny piątek. Wtorek jest złem.


Dzień numer 2 zaliczony.




Dzień 4. 
Twoje piękne wnętrze w brzydkim ciele. (dobre!) Opisz jak się czujesz ze swoją aktualną wagą?
Czuję się dobrze. Nie mogę powiedzieć, że nie, bo jestem dumna z tego co już udało mi się osiągnąć i codziennie podziwiam to, że moja oponka jednak zmalała. Ciągle coś się zmienia w moim myśleniu na ten temat, oczywiście strasznie sie denerwuję, że mam jeszcze brzuch wystający i dostaję szału jak nie widzę efektów wysiłku, ale szczerze powiedziawszy już czuję się o niebo lepiej, a co najlepsze wbijając się w sukienkę czy krótka spódniczkę czuję się seksownie i pewnie. Amen :D 
  • n3sti

    n3sti

    20 lutego 2013, 01:02

    No Kochana :D jutro 40 przysiadów przed nami :D a basen fajna sprawa :) sama muszę wyciągnąć kogoś, kto by poszedł ze mną :) buź ;*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.