Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorek


rumianek, poranna joga, pakowanie jedzonka i o 6.40 już na pkp. 

dzień aktywny: grabienie liści - czuje mocno lewe biodro :( zrezygnowałam z wioślarza choć i tak nie wcisnęłabym go w ten dzień wieczorem.

byłam tak głodna że zapomniałam zrobić zdjęcia. Mam to z kolacji poniedziałkowej męża jak zrobiłam mu burgera z kotleta mielonego z frytkami i warzywami. 

ja zjadłam na obiad odgrzewanego kotleta z bułką z ziarnem i z warzywami, bez sosów i sera oraz bez frytek. 

z pkp wróciłam piechotą przez co ładnie zrobiłam 15 820 kroków w sumie w ciągu dnia. 

Woda na plus. A kalorie nie liczyłam. Na moje oko wyszłam zdrowo na zero kaloryczne. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.