Więc ja jestem odważna mimo lęku i strachu pokonałam wczoraj swoją słabość do jazdy samochodem w taką pogodę i mam to zamiar robić częściej...pokonywać własne lęki mrrrrrrrrr.
Dziś zrobiłam sobie wolne od pracy heheheh ciekawe jak zareagował mój menager ale wiecie i tak mam to w nosie jeden dzień od kilku miesięcy musiałam. Praca na dwa etaty to cięzka sprawa 7 dni w tygodniu bez wolnego dnia to nawet koń by padł. Do tego siłka codziennie albo jakieś inne ćwiczenia ludzie co się dziwić że nie miałam ochoty do niczego..... Dziś jest ten szczęśliwy dzień .... gdzie mieszkano ślini jak w zamku, pięknie przy tym pachnąć, pranie zrobione i zaraz zabieram się za obiad. Mój hmmm Pan mąż w pracy ludzie więcej takich dni w moim zyciu proszę :):):):) ale się pozytywnie naładowałam. Zaraz zmykam zjeść jakąś przekąskę a potem obiadek i myk na siłkę i może o 19 aerobik????? Kto wie, ale sie sportowa zrobiłam....łysemu ślinka będzie tylko ciekła na mój widok jak nie teraz w grudniu to na pewno w lutym....mrrrrrrrrrrrr JESTEM WIELKA ale to dzięki Wam dzięki za wsparcie :)
kitkatka
30 listopada 2010, 22:38zawsze fobię samolotową. Trzeba mieć jakieś słabości bo inaczej odczłowieczymy się. Gratulacje za odwagę na jezdni. Pozdrówka
aischad
30 listopada 2010, 21:58szczerze,mnóstwo pracy,w domu z tego co piszesz to lekko toksyczny związek, w każdej wolnej chwili siłownia, tęsknota za kimś odległym, a ty masz jeszcze siłę i optymizm. Naprawdę podziwiam. Cholernie silna babka z Ciebie lub cytując pewną osobę "Twardy Mietek". I nie zgadzam się z twoim wcześniejszym wpisem, że nigdy nie będziesz szczęśliwa. Taka osoba jak Ty, która pomimo wielu przeciwności i tak dąży do celu kiedyś osiągnie naprawdę wszystko:) I tego ci życzę:) Ps. ja też dziś odważnie sunęłam ślizgiem do pracy, autko nie ucierpiało:)
czarnaulka1978
30 listopada 2010, 19:59Jak miło czytać take optymistyczne wieści. Dzień wolny raz na jakiś czas każdemu się należy . Buziole.
kllamka
30 listopada 2010, 17:42No i ćwiczenia przede wszystkim ;) Jestem wyższa od Ciebie to dlatego po mnie tak nie widac tych kg ;) I na prawdę nie chciałąm Cię dołować, bo Tobie idzie świetnie ;P
wygram91
30 listopada 2010, 17:35super:) na prawdę trzeba takich dni. To ma sens :D powodzenia!!
maggi764
30 listopada 2010, 17:01uwazaj na siebie i badz ostrozna !! Bo my tu sie boimy zeby ci sie nic nie stalo !!! dobrze ze odpoczywasz -naladujesz baterie i nabierzesz nowych motywacji ..pozdrowka .
JulkaT
30 listopada 2010, 15:10Pozwoliłam sobie przeczytac Twoj wpis... w poszukiwaniu inspiracji i motywacji do walki... Musze się pochwalic, że ja tez pokojnuje mój strach do jazdy w taką pogodę... postanowilam stawic czoło temu co mnie przeraża... A w zaciszu domowym stawiam czoło slodkim pokusom... w walce o mniejszą pupe :-/ Miałam sporą przerwe... i cięzko zacząc znów od początku :-/
GCharlotte
30 listopada 2010, 12:54Brr....w mojej mieścinie aż strach siadać za kółkiem. I ja robić tego nie zamierzam. Poczekam z dzień, dwa aż dokładnie wysypią solą i piaskiem. Teraz jest jedna wielka ślizgawica :/