Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wściekła!

wściekła od samego rana! dzień dopiero się zaczyna a ja mam go już dosyć! Wyszłam sobie pojeździć na rowerze, miałam fajnie zaplanowaną trasę i... złapałam gumę po 9km. Myślałam, że mnie szlag jaśnisty trafi. Wracałam piechtą prowadząc ten nieszczęsny rower 75minut do domu. Żeby tego było mało w połowie drogi złapał mnie deszcz :< Teraz odliczam minuty do godz. 10-tej, bo jakiś sklep, który prowadzi też serwis rowerów ma zostać otwarty. Muszę do nich przedzwonić i zapytać się czy mogę dostarczyć cały rower, bo nawet nie wiem jak ściągnąć tą dziurawą oponę (szloch)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.