Nie umiem znaleźć w sobie motywacji, aby osiągnąć upragniony cel. Tydzień temu miałam pogrzeb więc wiadomo - pomagałam przy posiłkach i oczywiście podjadłam sporo ciasta. Dodatkowo zeszłam na stare nawyki. Jedzenie góry słodyczy, obijanie się gazowanymi napojami, nie ćwiczenie ... Wstyd mi. Mama mówi, że to przez nawał obowiązków. Hahaha jakbym jakieś poza szkołą miała. A nie mam. Zbijam "bąki" siedząc w domu, olewam sobie naukę. Nic mi się nie chce. Chciałabym schudnąć, ale nie potrafię.
Mój podstawowy błąd to to, że nie jem regularnych posiłków, podjadam, opycham się słodyczami i w ogóle nie ćwiczę. NIC, ZERO.
Proszę, pomóżcie mi to jakoś zmienić. Znacie może sposoby co może zastąpić słodycze?
Czy wy też macie lub może miałyście takie problemy na początku?
swaggy68
2 listopada 2012, 22:11Jestem wam bardzo wdzięczna, za słowa otuchy. Dzięki vitalii wiem, że nie jestem sama która walczy o świetną figurę.
swaggy68
2 listopada 2012, 22:10Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć wyznaczony cel.
rowniezapominajka
2 listopada 2012, 22:01guma do żucia :) jak chcę coś zjeść ale wiem że teraz nie powinna, żuję gumę :) +przyśpiesza trawienie :D
.metallica.
2 listopada 2012, 21:58ważę od ciebie 2 kg więcej, jestem o około 5 cm niższa. Staram się schudnąć, ale udaje się to tylko kiedy wierzę że dam radę i mam cel przed oczyma (szorty, które dostałam w jakimś mini rozmiarze). słodycze zamieniam owocami, sokami świeżo wyciśniętymi, galaretką. wszystkim co słodsze i w miarę mniej kaloryczne. ale nie dołuję się kiedy zjem kawałek ciasta, w końcu wszystko jest dla ludzi. Jeśli chcesz popisać z osobą, która ma podobne problemy to masz mój nr gg 45106713 ;)
Whispers
2 listopada 2012, 21:53Szukaj motywacji w pamiętnikach tutejszych osób. Polecam.:*