krokiety zrobione, domek ogarięty i jest gitara. Teraz będę walczyć o moje kilogramy do grudnia. Dowiedziałam się, że moja siostra wychodzi za mąż w grudniu. Prawdopodobnie będę świadkową, więc też muszę mieć jakąś prezęcję. I maży mi się już wystrzałowa kreacja. Oczywiście nie zagłuszająca panny młodej. Poza tym u nas jest dość chłodno nawet mi się z domku wychodzić nie chce. Niedługo mój menio wróci, zjeemy obiadek i sobie poleniuchujemy wkońcu dziś sobot więc po obiadku musowo siesta się należy. Dziś mam jescze lepszy humor. Właśnie założyłam moje ulubione spodnie biodrówki i są minimalnie luźniejsze. Szkoda, że nie mam wagi bo jestem ciekawa ile waże ale 1 kg to napewno już mam mnie czuje to po sobie i moich ubraniach. Mimo, że to są początki to już się ciesze. O ile będę wytrwała to większy sukces jeszcze nadejdzie.
Pozdrawiam was cieplutko. Odezwe się po obiadku.