Dzień dobry.
Piszę, żeby się poskarżyć, że szklana wogóle nie chce współpracować.
Od ostatniego wpisu nie zjadłam nic z kupnych słodyczy i nie wypiłam ani kropli alkoholu (zazwyczaj w piątek i w sobotę lubię się napić kieliszek lub dwa wina lub Jagermeistera). Zjadam też rozsądne porcje i nie podjadam między posiłkami. No i pięć razy pedałowałam na moim stacjonarnym. Czyli w porównaniu do ostatnich kilku miesięcy zastosowałam terapię szokową. A waga ani drgnie!!!
Tego się zupełnie nie spodziewałam. No nic, zaciskam zęby i walczę dalej.Może mi okres nachodzi? Przy PCOS nigdy nie znam dnia i godziny.
A propos, czy któraś z was może mi poddać jakiś zamiennik do pszennej bagietki, coś a la bruschetta na przykład, najlepiej bez mąki pszennej? Ostatnio naszym hitem w domu jest micha pomidorów pokrojonych w kostkę z dodatkiem czosnku, bazylii i oliwy. Znakomicie smakuje na bagietce opieczonej w piekarniku. Staram się unikać białego pieczywa, ale chlebek żytni, który jadam na codzień zupełnie do tego nie pasuje.
Pogoda nas rozpieszcza ostatnio. Temperatury nie są jakieś zawrotne, ale większość dni jest słoneczna. od razu chce się żyć!
No i się pochwalę, że jutro mam wolne. Jedziemy na doroczny przegląd. Mamy fajne ubezpieczenie na życie - jeśli robimy przeglądy (cukier, cholesterol, BMI itp) i rejestrujemy aktywność fizyczną (Fitbit), to po roku dostajemy zwrot części składek. Plus za określone osiągnięcia mamy na przykład darmowe bilety do kina lub kawę w Starbucks. Zawsze to jakaś dodatkowa motywacja. Do tej pory takie przeglądy można było robić też w weekend, ale w tym roku dostępne terminy są tylko Pn-Pt. No i dzięki temu będę miała długi weekend.
Miłego dnia, kochane. Magda
Berchen
25 maja 2018, 21:35tak czytam i czuje sie jakbym to sama pisala jakis rok temu - mam na mysli zmiany w odzywianiu. Dlugo brakowalo mi takich smacznych rzeczy jak bgietka, czy zytnia buleczka w weekend - przetrwalam, zrezygnowalam z tego wszystkiego po zobaczeniu wyniku badan krwi i wysokosci insuliny, po prostu odechcialo mi sie tak zle sie czuc i uznalam ze "poswiece" sie dla swojego zdrowia i uparcie pozbede sie niektorych produktow, nie koniecznie na zawsze i idealnie ale tak na 80/90 procent. Zaczelam zdrowiec - jeszcze nie chudnac ale wyraznie lepiej sie czuc. Kolejna obserwacja - wystarczy ze na tydzien wroce do dawnych ulubionych rzeczy, np. chleb (zytni), wino, badz cos macznego, waga rosnie jak na drozdzach. Wtedy znowu jest stop i dlugo walcze by te dwa kilo ktore przyszlo w mgnieniu oka zwalczyc. Czyli nie warto schodzic z drogi jaka sie obralo. Cos za cos. Czasem mnie to wkurza, doluje, ale potem przechodzi.
Szkotka116
26 maja 2018, 16:04Chyba też powoli dojrzewam do odstawienia tych produktów.......
KropelkaRosy
17 maja 2018, 22:27Może twoja waga skrywa jakąś tajemnicę? Moja skrywała. Banalną ;) Nigdy nie pokazywała prawidłowej mojej wagi jeśli miałam choć lekko zakurzone nóżki. Teraz przed każdym ważeniem najpierw wycieram nóżki mojej szklanej. Nie żebym podłogę brudna w łazience miała ;-)) ale tam zawsze taki jakiś klimat, że co dzień coś się zbiera .
Szkotka116
18 maja 2018, 11:04Ok, wypoleruję jej nóżki baaardzo porządnie i dam znać :-). Swoją drogą w życiu bym na coś takiego nie wpadła.
sayonara
17 maja 2018, 17:21Przeczekaj ją. Wiem, że to bardzo trudne ale w efekcie się opłaci. Staraj się robić swoje krok po kroku. U mnie też bywa różnie.
Szkotka116
17 maja 2018, 20:51No zaciskam zęby i czekam......
majkah
17 maja 2018, 12:37Mielgo dlugiego weekendu i wielu darmowych biletow do kina :) Nie zniechecaj sie waga, powolutku rob swoje. Co do pieczywa moze sprobuj Schar brown gluten and wheat free ciabatta rolls? Do kupienia w Sainsbury's.
Szkotka116
17 maja 2018, 20:50Muszę poszukać, dziękuję.
baja1953
17 maja 2018, 09:16Cześć, Magda:)A może istota tkwi w pieczywie? ja w sierpniu odstawiłam całkowicie pieczywo, zero bułeczek, bagietek, chleba, po prostu zero, i waga spadła...Słodycze nawet jadam, ale niewiele, natomiast z pieczywa zrezygnowałam, da się przyzwyczaić... Spróbuj:)) Cmok, fajne to Twoje ubezpieczenie...Badaj się na zdrowie:)
Szkotka116
17 maja 2018, 20:49W normalne dni zjadam kromkę pieczywa żytniego ciemnego na zakwasie. Dwa lata temu, kiedy chudłam też jadłam - kromki tego samego chleba. Ale, jeśli się wkrótce nie ruszy, to chyba spróbuję i tego......
zlotonaniebie
17 maja 2018, 08:40Wiesz, bagietka to bagietka, pszenna najlepsza. Ale można eksperymentować z mąkami, dodając razowe, orkiszowe. Podam Ci dwa przepisy, może jakoś i pomogą :)) http://straga.pl/przetwory/bagietki-pszenno-zytnie-ekspresowe-rustykalne-bagietki/# https://www.kwestiasmaku.com/domowa_piekarnia/bagietka/przepis.html
Szkotka116
17 maja 2018, 20:46Dziękuję, spróbuję