W tym tygodniu zaplanowałam, że zrobię Killera co najmniej trzy razy i mam nadzieję, że mi się to uda. Przyznam jednak, że lekko nie jest.
Żałuję bardzo, że wcześniej nie zaczęłam diety i ćwiczeń, mogłabym mieć teraz o wiele mniej do zrzutu. Chociaż dobrze, że w ogóle się opamiętałam. Strasznie długo to wszystko trwa, robię się troszkę niecierpliwa. Wiem, że im bardziej będę się spinać tym będzie gorzej, ale trudno sobie to wytłumaczyć.
Przypomnijcie mi po co to wszystko robię. Tak na wszelki wypadek, gdyby jakieś głupoty przyszły mi do głowy.
----------------------------------------------------------------------------------------------
"Kiedyś skończą się te męki... Kiedyś powiem szach-mat."
niezaleznosc
22 kwietnia 2013, 16:39przestań, ważne że zaczęłaś a nie powtarzałaś "od jutra" :)
mona26r1
21 kwietnia 2013, 21:01Robisz to DLA SIEBIE, własnej satysfakcji i pewności siebie ! :) Dasz radę z Killerem, jak dla mnie jest łatwiejszy nawet od Skalpela ;p
bobasek11
21 kwietnia 2013, 20:36Po to tak się męczysz, żeby dobrze wyglądać, czuć się świetnie w swoim ciele, kupować takie ciuchy, jakie Ci się podobają a nie te, w których dobrze wyglądasz, żeby bez wstydu pokazać ciało na plaży, widzieć błysk zazdrości w oczach "siostrzyczek", żeby czuć się zdrowo i młodo. Na pewno jest jeszcze tysiąc powodów, sama dopowiedz resztę:)
Hexanka
21 kwietnia 2013, 17:34re;od polowy listopada mialam jazdy z tesciowa i koniec koncow rozwodze sie z mezem i biore leki na serce na spowolnienie akcji serca...