Motto na dziś : uwierzyć w siebie!
Zaspałam dziś. Wstaję normalnie o 5:30, dziś poderwałam się o 6:17. o 6:34 miałam autobus....Zdążyłam tylko umyć się, ubrać, pomalować rzęsy i zabrać coś do żarcia.... No i oczywiście pierwsza myśl i pierwsza czynność : zażyć "cudowną pigułkę". A miało być takie fajne śniadanko....cóż zjadłam je w pracy, teraz piję kawę - całkiem popierniczony dzień dziś będzie.
Od dziś zaczynam dietkę wzorując się na diecie 1000 kcal. Nie będzie to 1000 kcal, bo nie mam wagi,żeby te wszystkie gramy odważać, ale założenia przyjęłam. Tak więc dziś będzie :
I - pomidor ze szczypiorkiem, 3 małe kuleczki mozzarelli, mały ogórek gruntowy, 1 jajko gotowane, kawa z mlekiem
II - szklanka soku pomidorowego
lunch - kanapka z chleba razowego z sałatą, wedzonym schabem i serem żółtym (ten ser...wiem, fatalnie)
obiad - bulionówka barszczu czerwonego (niezabielanego)
kolacja - sałatka z pomidora, groszku, szczypiorku i sałaty, plaster schabu
W tzw. miedzyczasie : woda, woda, kawa z mlekiem....
Wczorajsze ćwiczenia zaliczone ale ciężko było, dziś moze stepper - zacznę od 15 minut i co drugi dzień dodam 5 minut.
PiW nie ciągnął wczoraj tematu wyjazdu na Woodstock, zapewne dziś to powróci... a ja nie wiem co zrobić? Czy odpuścić i pojechać w trójkę ( z tym niewidomym), czy uprzeć się i siedzieć w domu....nie wiem, cokolwiek nie zrobię i tak będę zła.
Nastrój mam fatalny, nie moge patrzeć na siebie w lustrze, mam doła. tylko tyle i aż tyle.
SYLWIULA.sylwia
3 sierpnia 2011, 09:11Najwazniejsze, że masz plan i go realizujesz. Bedzie dobrze Pozdrawiam:)