Koteńki moje kochane!!!
Dziękuję Wam za wszystkie rady!!!
Do swojej kolekcji gardłolecznictwa na pewno dołączę takie oto sposoby jak:
Dziękuję Wam za wszystkie rady!!!
Do swojej kolekcji gardłolecznictwa na pewno dołączę takie oto sposoby jak:
-napar do płukania gardła z gotowanych goździków
-ciepłe mleko z imbirem i miodem
-ciepłe mleko z imbirem i miodem
Madeleine90, Izbylut- Dziękuję ! :-)
Słuchajcie Koteczki, wczoraj to chyba przeszłam samą siebie...! Próbowałam już chyba wszystkiego:
- płukanie wodą z solą (3x)
- płukanie wodą z jodyną (2x)
- płyn antybakteryjny po myciu zębów (3x)
- Strepsils Intensiv (4 tabletki- częściej nie można ;-))
- czosnek rano, w południe i wieczorem
- wit. C + wapno
- ciepłe mleko z imbirem...
I ???....
Poczułam MINIMALNĄ różnicę !!!
Jest odrobinkę lepiej..!
Poczułam MINIMALNĄ różnicę !!!
Jest odrobinkę lepiej..!
Ale zarejestrowałam się do lekarza, obawiam się, że bez antybiotów się nie obejdzie, niestety... :/ Takie jest ryzyko- albo mi przejdzie za parę dni, albo będzie gorzej i przerodzi się to znowu w anginę... Fuuujjjj... a tego to ja na pewno sobie nie życzę !!!
Już w zeszłym roku to przeżyłam na majówce- i podziękuję!
***
Ależ Wam zazdroszczę... Koteczki na trasach, biegają sobie, ech.... Suuuuuper !
Dumna jestem z Was Kiciusie... :)))
Ślę Wam pozdrowienia przykryta kołdrą, kocem, opatulona szalikiem!
Tylko dbajcie o siebie, bo jak widać- nietrudno się przeziębić ! ;-)
Dumna jestem z Was Kiciusie... :)))
Ślę Wam pozdrowienia przykryta kołdrą, kocem, opatulona szalikiem!
Tylko dbajcie o siebie, bo jak widać- nietrudno się przeziębić ! ;-)
***
Kitusie- ta nieszczęsna moja majówka... A miało być tak pięknie..!
Chyba z miesiąc temu podniecałam się tym wyjazdem, no bo fajni znajomi, bo fajny pomysł, bo nowe miasto do zwiedzenia itd.
Ależ chciałam się wypięknić do tego czasu, myślałam:
"Mam cały kwiecień, dam radę!!!"
Żeby z takiej biednej, smutnej kaczuszki...
...wydobyć proszę bardzo, takiego oto:
Pięknego łabędzia :))
No cóż... Jest jak jest. Nadal czuję się kaczuszką. Może nie wagowo, bo kaczuszka wszak mniejsza od łabędzia, ale przecież chodzi o inny rozmiar- taki nieprzeliczalny na żadne miary.
Bo ile waży pewność siebie, świadomość własnej atrakcyjności ?...
Jestem kaczuszką.
A do tego pewnie rozbierająca mnie choroba powoduje brak chęci i sił do zakupów, do pakowania, do zadbania o siebie...
Wiecie czemu sądzę, że nadal jestem kaczusią ? Bo wczoraj usłyszałam tyle miłych słów, następna porcja komplementów dotycząca mojej sylwetki- ucieszyłam się bardzo, wiadomo, ale uświadomiłam sobie, że nie myślę o sobie jako o szczuplejszej osobie- tylko nadal jak o osobie z nadwagą.
Trzeba zawalczyć ze swoją główką, bo inaczej kaczusia nigdy nie dorośnie.
***
Chciałam do majówki schudnąć do wagi 76 kg, nie udało się. Jest 77kg, chociaż waga wciąż mi się buja do 78 kg (wszystko zależy ile zjem naleśników)
Ale wagą to się nie przejmuje i tak w końcu schudnę tyle, ile chcę, lepiej powoli niż szybko. A jak wyzdrowieję to bieganie mi w tym pomoże! :)
Życzę Wam Kotki miłego poniedziałku- jeszcze tylko jutro i wooooolneee!!! :))
Buuuuźka ! :) Całuję Was (jak to pisał Alek do swojej Basi)
"przez papierek żeby nie zarazić" :)
Ps. Kitki, pamiętacie o co mi chodziło z majówką (ZonaBatmana, Ty na pewno wiesz :p). Noo teraz to na pewno się spodobam- zasmarkana, opuchnięta i z czerwonym oczami Ale w sumie tak myślę... Że jeśli nie spodobam się taka- to nie spodobam się wcale! :)) Ściskam Was :*
Smakijka
1 maja 2013, 20:51o jaaaaa skąd ja to znam mam podobnie, bo jednym z moich celów dietowania było zrobienie " wielkiego wejścia" na wesele znajomych mojego chłopaka, którzy widzieli mnie po raz 1szy i jedyny w najtragiczniejszym okresie wagowym, no i lipa bo mieliśmy się zobaczyć za ponad miesiąc a oni postanowili na majówkę przyjechać więc widzę się z nimi 3 maja ehhh i nici z wielkiego wejścia. Ale spoko trzeba wysunąć pierś do przodu i wsadzić kompleksy do kieszeni. A Ty zdrowiej kochana!
klauduniek
30 kwietnia 2013, 18:06Kochana zdrówka życzę i z łóżka nie wychodź :) Pięknie wyglądasz i jesteś już łabędziem a nie kaczuszką... Tak pięknie walczysz ze samą sobą... Buziaki :***
Madeleine90
29 kwietnia 2013, 21:02teraz bardzo dużo osób ma takie gardłowe infekcje, to chyba jakiś wirus. Także wracaj szybko do zdrowia:)
nelly.
29 kwietnia 2013, 20:58Kotusiu, zdrówka życzę! :) :D
Madzia26130
29 kwietnia 2013, 19:06zdrowia zdrowia :)
wermik
29 kwietnia 2013, 18:47będzie dobrze, to tylko kilogram :) ja bym strasznie już chciała być tym łabędziem którym się czuję w środku
niezaleznosc
29 kwietnia 2013, 18:25dasz radę Misiu do 76 kg dojść spokojnie, teraz to się kuruj, a facet na pewno nie przejdzie obojętnie wobec tak wspaniałej dziewczyny :*
ulotnaa
29 kwietnia 2013, 15:55w aptece mozna nabyc taki proszek ktory z woda rozrabiasz...smak mietowy i nim pluczesz gardlo...ulga od razu a kosztuje cos w okolicach 5 zl....:))
ewcia.1234
29 kwietnia 2013, 15:40ajjj to zdrowiej ;*
lucyohlucy
29 kwietnia 2013, 15:35Myślę, że ten łabędź jest bardziej w naszych głowach:) Pewność siebie dodaje wiele uroku, a jak się siedzi w kącie, zakrywa każdą fałdkę czy extra 3 cm to ludzie tez nas inaczej postrzegają :) Także pierś do przodu, założyć coś sexy i jazda z tą majówką :)
milunia0404
29 kwietnia 2013, 14:30Dziękuję Kochana !! :* Muszę spróbować zrobić te naleśniczki hehe :D i też sobie troszkę poszamię, bo mnie ostatnio napada na słodkie jak nigdy (podejrzewam że przez @ - niestety jestem w trakcie) Buziaki :*:)
rroja
29 kwietnia 2013, 14:11lecz się dalej, może przejdzie jakoś ;) no i gdzie tam kaczuszka z Ciebie! wracam do wpisu ze zdjęciami nóg i mówię zdecydowanie, że żadnej kaczki nie widzę ;)
Nejtiri
29 kwietnia 2013, 14:06oj, co to jest 1 kg mniej niż planowałaś! ;) I tak już kawał niezłej roboty odwaliłaś. Pamiętaj - kobieta ma w sobie tyle sexapealu na ile się czuję ;) Także wytrzyj nosek, zadbaj o gardziołko i będzie dobrze. Zdrówka życzę. :*
ruda.maruda
29 kwietnia 2013, 13:02no zdrowiej kochana, bo już tylko dwa dni do majowki zostaly, a Ty powinnaś lśnić i tryskać zdrowiem i energią! ;-)
sloneczko1990
29 kwietnia 2013, 12:21Angina to straszne paskudztwo! A tym kilogramem się nie przejmuj, przecież cel jest tuż za rogiem :) Szybko wracaj do zdrowia!
Ecambiado
29 kwietnia 2013, 12:02zapomniałam o jednym sposobie n chorobę - często choruję- ale jest taki lek- ja to nazywam miksturka:P Do słoika kroisz 3 ząbki czosnku w plasterki, 2- 3 plastry cytryny i łycha miodu- zalewasz wodą przegotowaną ciepłą- nie gorącą, nie zimną. Zamykasz i czekasz -hmn...może godzinę (najlepiej robić to na noc,a potem rano jest idealna). Potem popijasz sobie to bezpośrednio ze słoiczka przez cały dzień- tu łyk, tam łyk :) Mnie parę razy miksturka uratowałą rpzed antybiotykami. życzę zdrowia! :D
milunia0404
29 kwietnia 2013, 10:44no pewnie ze sie spodobasz!! ;* hehe ach te nalesniki ;D Trzymaj się Kochana :* Buziaki
ewela22.ewelina
29 kwietnia 2013, 10:43kochanaprawie ci sie udało cel osiagnac:))