Trochę zaniedbałam mój pamiętnik. Mam teraz urlop i korzystając z wolnych dni, wyjechałam z mężem do Szczawnicy. Było wspaniale. Dużo chodziliśmy po górach, a widoki były wspaniałe. Tym bardziej, że wróciła tam zima. Starałam się przestrzegać diety, ale przeważnie jadłam ser feta z pieczywem chrupkim i dużo owoców. Obiady niestety składały się z gorących kubków. Odwiedziliśmy teścia w Krakowie, który od razu zauważył, że schudłam i że mnie podziwia za przestrzeganie diety. A ja jestem z siebie dumna.
Widok z Trzech Koron:
i ja :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.