Nie było mnie przez trzy dni, więc nadrabiam dzisiaj zaległości. Jednak najważniejsze jest to, że znowu jest mnie trochę mniej, ale na razie nie zmieniam wagi na pasku poczekam do czwartku. Weekend minął rewelacyjnie, choć był trochę za krótki. Zadowolona jestem z piątkowej wizyty u mojego doktorka. Powiedział, że jeszcze tylko jeden miesiąc kuracji i zamieniamy prochy na rower (chociaż już na nim jeżdżę, ale nie mam nic przeciwko temu, żeby zwiększyć wysiłek). Ogólnie był zadowolony z moich postępów, co mnie podniosło na duchu. Sobota minęła dość pracowicie, więc nie miałam czasu na rozmyślanie o jedzeniu, jedynie skusiłam się z okazji Święta Kobiet na 2 małe kawałki makowca. Niedziela minęła naprawdę świetnie, chociaż zaczęła się oczywiście od tego, że zaspałam, więc do autobusu prawie biegłam i nawet 4 godzinna podróż nie była w stanie popsuć mi humoru. Prosto z dworca pojechałam do mojej przyjaciółki, która podniosła mnie na duchu mówiąc, że wyglądam świetnie i nie chodzi tylko o zgubione kilogramy. Stwierdziła, że mam takie radosne iskierki w oczach, pomyślała nawet, że się zakochałam, ale wyprowadziłam ją szybko z błędu, to ja chyba naprawdę odzyskuję radość życia. Dawno nie miałam takiego świetnego nastroju, duża w tym zasługa pogody, która wczoraj i dzisiaj naprawdę była cudowna.
Później pojechałam w odwiedziny do brata i jego zwariowanej rodzinki. Zabawiliśmy dość długo, więc wracałam do domu dość późno. Zabawę z moimi bratanicami, które są strasznie żywiołowe można uznać za niezłą gimnastykę, więc wczoraj ją sobie odpuściłam. Energia mnie naprawdę rozpierała, bo wieczorem zrobiłam sobie jeszcze 4km spacer (nie chciało mi się czekać na następny autobus 40 minut).
Dzisiejszy dzień minął bardzo pracowicie. Dieta jest naprawdę ok, oby tylko tak dalej. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i życzę Wam miłego wieczoru.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
reksio31
11 marca 2008, 15:08Trzymam kciuki, jak przyjdzie ci ochota na coś to popatrz za okno - jakimi krokami idzie do nas lato. Pozdrawiam pa
WhiteTears
11 marca 2008, 14:50he he no raczej dobra pogoda nastraja pozytywnie :D:D ja juz po cwiczonkach, jeszcze pozniej wieczorna porcja...a ten motylek bomba:D:D: strasznie fajnie sie cwiczy;p;p Pozdrawiam cie slonecznie ;p;p buzka:*
BabaRyba
11 marca 2008, 12:09Dobrze ze ktos ma tyle optymizmu i pozytywnego podejscia do zycia. Dzieki temu mozna gory przenosic! Pozdrowienia!
kate36
11 marca 2008, 12:07Dużo uśmiechu i miłego dnia!!!! <img src="https://840805.siukjm.asia/img398/6421/truskawkajr3.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
Zefirex
10 marca 2008, 23:30...pogratulowac tylko tak udanego weekendu :)az Ci tak troszke zazdroszcze :) bo u mnie kompletnie odwrotnie...weekend do bani i oby takich jak najmniej a tylko same te radosne, jak w Twoim przypadku :) rowniez Cie pozdrawiam i dobrej nocy zycze :)
florka18
10 marca 2008, 21:37Hehehe, cos w tym jest, ze wiekszosc grubaskow to bardzo pozytywne osobki :-) O mnie tez zawsze mowia ze taka usmiechnieta chodze. I tak trzymajmy :-) :-) :-) choc ja dzis mam sredni nastroj, ale jak to w zyciu ... bywaja i gorsze dni.
adula1994
10 marca 2008, 20:403maj się uda Ci się na 100%