Jestem leniuszkiem i uwielbiam wolne dni:)
ale dietetycznie to zawsze jest dramat:)
Łatwiej się zorganizować gdy do ogarnięcia jest milion spraw
trzeba się mocno starać, by w natłoku zajęć nie zapominać o posiłkach
za to w "wolne" ma się czas na wszystko:)
także na konsumpcję:)
Dom pełen aromatów... smaków...swobody...:)
leniwa kawka jeszcze w szlafroczku... śniadanko z małżonkiem... rodzinny obiadek... świeżo upieczone ciasteczko...
Kocham się wałkonić, ale niezwykle cieszę się jutrzejszym poniedziałkiem:)
Zastanawiam się nad zmianą diety.
Zawsze miałam "smacznie dopasowaną", a tym razem połakomiłam się na "nową smacznie dopasowaną".
Początkowo mnie zachwyciła:)
Jest taka...konkretna.
Niestety jest też okrutnie monotonna.
Śniadania - 2 posiłki z chlebem i 1- jakiś jogurt lub owsianka.
Sporo chleba jak na dietkę - 70- 105g. (częściej 105) na posiłek. W tej wcześniejszej 70 to był właściwie max. Rzadko się zdarzyło więcej. Ale te 3 posiłki to akurat dla mnie są idealne. Zawsze pracuję od rana więc kanapki i jogurt są ok. Gorzej z obiadami... sam makaron i ryż, bywają też ziemniaki, ale nie ma zup. W "SD" zawsze miałam jakąś zupkę i nie ukrywam, że było to bardzo wygodne.
W "NSD" zupy nie było ani razu:(
sprawdzę jeszcze w ustawieniach, bo może coś trzeba zaznaczyć, ale jeśli tak nie jest to muszę wrócić do wcześniejszego systemu... a nie znoszę zmian.
Mniejsza:)
Póki co cieszę się tym co mam:)
w końcu jakby nie było zamykam tydzień ze stratą:)
Jedyny debet który cieszy:)
Ściskam Was mocno moje Kochane:)
Do jutra!
ale dietetycznie to zawsze jest dramat:)
Łatwiej się zorganizować gdy do ogarnięcia jest milion spraw
trzeba się mocno starać, by w natłoku zajęć nie zapominać o posiłkach
za to w "wolne" ma się czas na wszystko:)
także na konsumpcję:)
Dom pełen aromatów... smaków...swobody...:)
leniwa kawka jeszcze w szlafroczku... śniadanko z małżonkiem... rodzinny obiadek... świeżo upieczone ciasteczko...
Kocham się wałkonić, ale niezwykle cieszę się jutrzejszym poniedziałkiem:)
Zastanawiam się nad zmianą diety.
Zawsze miałam "smacznie dopasowaną", a tym razem połakomiłam się na "nową smacznie dopasowaną".
Początkowo mnie zachwyciła:)
Jest taka...konkretna.
Niestety jest też okrutnie monotonna.
Śniadania - 2 posiłki z chlebem i 1- jakiś jogurt lub owsianka.
Sporo chleba jak na dietkę - 70- 105g. (częściej 105) na posiłek. W tej wcześniejszej 70 to był właściwie max. Rzadko się zdarzyło więcej. Ale te 3 posiłki to akurat dla mnie są idealne. Zawsze pracuję od rana więc kanapki i jogurt są ok. Gorzej z obiadami... sam makaron i ryż, bywają też ziemniaki, ale nie ma zup. W "SD" zawsze miałam jakąś zupkę i nie ukrywam, że było to bardzo wygodne.
W "NSD" zupy nie było ani razu:(
sprawdzę jeszcze w ustawieniach, bo może coś trzeba zaznaczyć, ale jeśli tak nie jest to muszę wrócić do wcześniejszego systemu... a nie znoszę zmian.
Mniejsza:)
Póki co cieszę się tym co mam:)
w końcu jakby nie było zamykam tydzień ze stratą:)
Jedyny debet który cieszy:)
Ściskam Was mocno moje Kochane:)
Do jutra!
irena.53
4 marca 2014, 23:49Ja także tylko serdecznie sie witam I życzę leniuchowania do woli .... TYmczasem, pa
PuszystaMamuska
3 marca 2014, 14:48Hahaha - dobre... jedyny debet który cieszy... masz 100% rację :) Wszystkie pozostałe moje debety zdecydowanie nie cieszą :) Trzymaj sie Skarbie dzielnie.. Powodzenia w Nowym tygodniu.