żyję jak jeżdżę.
Nie znoszę ciągnąć się w korku,
zawsze szukam objazdu.
Nie musi być krótszy, byle tylko nie stać w miejscu.
Wszystko musi być już. Natychmiast:)
I jak się to ma do odchudzania?
NIJAK!
Tu wszystko idzie powoli do zrzy...
Nie jesz, starasz się
i nawet masz sukces...
-1, -2 kg...
ale w lustrze nie widać
mało tego
po tygodniu wyrzeczeń
+1 kg nie wiedzieć skąd
To zniechęca.
Podobnie z ćwiczeniami.
Zanim to zobaczysz na obwodach....
szkoda gadać.
Za chwilę ktoś powie "Ale później jaka będziesz zadowolona!"
Później, później...
Odroczona gratyfikacja nie robi na mnie żadnego wrażenia
Co gorsze jeśli chodzi o sport to też stosuje zasadę lewego pasa
Po co zaczynać ze spokojem? Powoli?
Jak już to już!
Trening dla początkujących..
ok
Ale w sumie nic nie czuję.
Nie jestem emerytem!
i trach!
Dodatkowy dla zaawansowanych.
Losie jaka jestem świetna!
Jest moc! energia!
Muszę to robić zawsze! każdego dnia!
Następnego dnia nie mam czasu...
Kolejnego nie mogę się ruszyć, wszystko boli niemiłosiernie.
Kolejnego jeszcze cierpię...
a później to już nawet nie chcę myśleć o treningach
Tkwię w schematach.
Bezpiecznie prawda?
Dziś obudziłam się jakaś skostniała...
Pomyślałam, że powinnam się pogimnastykować...
chwilę później przyszło mi do głowy, że to grubość..
I TO WSZYSTKO ZANIM OTWORZYŁAM OCZY!
nie jest dobrze.
Więc może dieta...
To może od jutra... bo dziś mam w planie taki pyszny obiad...
Problem w tym, że każdego dnia trafia się coś pysznego
Beznadzieja....
To może jednak od teraz
Buziaki
julcia2008
4 maja 2017, 16:12Trafilas w sedno sprawy.Tak to u mnie zawsze wygladalo:-)Teraz jest inaczej.Jest dieta,sa cwiczenia,sa efekty...tylko ostatnich 2 kg nie moge sie za cholerke pozbyc!!14 poszlo w cholere a 2kg przyczepily sie jak rzep psiego ogona:-(
Galaretka90
4 maja 2017, 15:41Bardzo dobrze znam Poznań od strony korków.... niestety ;)) także rozumiem, bo we mnie też taki natłok wzbudza najgorsze emocje. A co do tej zasady lewego pasa.... to jakoś dziwnie wydaje mi się znajoma, ale na taką fajną nazwę to bym nie wpadła! ;) bądź co bądź trzymam mocno kciuki :) damy radę!
kkasikk
4 maja 2017, 07:08Dokładnie tak samo, -1, -2, a nagle plus 2... ech opisalaś to dokładnie. Czasami już nie mam siły
PuszystaMamuska
3 maja 2017, 15:15Świetnie napisane. Reweelka. Jakbym o sobie czytala..z ta różnicą ze ja nie jeżdżę objazdami...bo prawka nie mam. Ale co do odchudzania zgadza sie wszystko w 10000%.
tirrani
3 maja 2017, 17:44jesteśmy klonami:):):)
Kasztanowa777
3 maja 2017, 14:09A ja codziennie wskakuje na bieznie i to jest najwieksza przyjemnosc!
tirrani
3 maja 2017, 15:53wiem...od dawna zazdroszczę Ci tego zapału:)
piekna.i.mloda
3 maja 2017, 12:46To zjedz pyszny obiad ale w rozsadnej ilosci :) pozostale posilki jedz bardzo rozsadnie :)
tirrani
3 maja 2017, 17:05niestety mam wrażenie ,że mój rozsądek jest zdecydowanie różny od Twojego:) Wolę na nim nie polegać;-D
aniapa78
3 maja 2017, 12:33Może teraz? Mi odkładanie źle wpływa na wagę. Dlatego dziś postanawiam nie objeść się na grillu. A Ty też zacznij od teraz. Od razu lepiej poczujesz się. Powodzenia:)
tirrani
3 maja 2017, 17:08Dzięki:) tak właśnie zrobiłam. Wzięłam organizm z zaskoczenia:):):)