Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sylwester


Sylwester, a ja w domu... Nie chce mi się nawet tego tłumaczyć.

Dzień dość udany. Menu bez grzeszków choć mam wrażenie, że porcja obiadu, który SAMA sobie zrobiłam była zbyt duża.
Napisałam trochę pracy, ale jakoś bez szału. Tak szybko mija mi czas ostatnimi czasy. To chyba dobrze, bo brakuje mi go na "głupoty".

Wrzucam dziś zdjęcia dwóch moich posiłków, ale bez obaw. Były 4 :)

Wiem, że śniadanie nie wygląda zbyt apetycznie ale smakuje wspaniale. (pomarańcz, kiwi, banan, pół jogurtu naturalnego, muesli)



Obiad to makaron pełnoziarnisty z mąki durum, sos pomidorowy własnoręcznie przyrządzony z żywych pomidorów, czosnku, oregano, cebuli i mięsa mielonego z indyka.



Co do aktywności to dziś był Skalpel z Ewą i rowerek stacjonarny 5 km. 

Jestem tu już prawie tydzień. Postanowień noworocznych brak, bo już wiem jak to jest z moim planowaniem. Małe kroczki tzn. do KSW ma być 8 z przodu, a dalej kolejne kroki.


Czy ktoś oprócz mnie spędza Sylwestra w domu? Jak Wasze postępy i czy macie jakieś postanowienia?

Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

  • -inna-

    -inna-

    31 grudnia 2013, 21:30

    Nie jesteś sama :) mnie rozłożyło na sylwestra i spędzam go w łóżku :(:(:(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.