Ten weekend jest jakiś...oporny. Nie mam siły i zapału do ćwiczeń, a tak pięknie mi szło. Jutro mijają 2 tygodnie od kiedy zaczęłam, nie mogę tego zaprzepaścić.
Zważę i zmierzę się dopiero za 10 dni, nie pozwolę na to, żeby wrócić do punktu wyjścia.
Ćwiczyłam:
- 5 minut rogrzewki z Mel B
- 20 minut trening całego ciała z Mel B
- 10 minut pośladki z Mel B
- 8 minut abs
- 10 minut Tiffoczki
= 53 minuty
+ 1,5h sprzątania + 1,5 km spaceru
Zjadłam:
Śniadanie: musli z jogurtem
II śniadanie: koktajl z owoców
Obiad: burger z wołowiną w bułce żytniej
Kolacja: prawdopodobnie kanapki z szynką albo serek wiejski
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
spelnioneMarzenie
5 grudnia 2016, 13:13ladnie :)
running.girl
4 grudnia 2016, 15:02Nie poddawaj się ;) Dasz radę i osiągniesz wymarzone cele :D