Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
masakra
13 kwietnia 2008
bylismy u tesciow wazylam sie na ich wadze i 80 na mojej bylo rano 78 moze dlartegoi ze u nich bylam po obiedzie ale i tak zmienilam pasek w oponce mam 103 bylo na poczatku 108 wiec niezle jeszcze w biuscie mi trylko ucieklo 2 cm reszta bez zmian.ciezkomi ta dietka idzie zjadlam 2 kawalki placka i wypilam slodzone
cappucino mam dola i juz mi sie odechciewa wszystkiego ale bede twarda.
Danaida
13 kwietnia 2008, 23:48kochana każda z nas czasem zgrzeszy czymś słodkim lub tłustym i dobrze bo inaczej bysmy powariowały. Pomyśl sobie że jak zjesz okazyjnie ciut więcej to podkręca sie metabolizm - to działa haha. A co do słodzanej kawy czy herbaty to ja jak juz mam taaaaaaaaką wielka ochote na kawusię (a gorzkiej nie potrafię wypić)to słodzę słodzikiem, dolewam mleko 0,5 i wyrzuty sumienia juz mnie nie nękają. A co do wiewiórek to ja też chciałabym jak ta leżąca.... Buziaki i nie dawaj się.
blooma
13 kwietnia 2008, 18:56Kochana jasne że waga rano jest inna od wagi wieczorem, wszystko zależy od tego też ile i co jadłaś i jak byłaś ubrana. Ciuszki też ważą. Zawsze waż się o jednej porze! Ja robię to z rana na golaska. Robię siusiu i wskakuję na wagę! Buzki :)
cudnewinogrono
13 kwietnia 2008, 18:54ja dzisiaj mialam taki straszny dzien wszystko mnie wkur wiesz znp:(:( wszystko mnie boli zwazyc sie nie moge bo zawsze wtedy przybieram jakies3 kg wody no takze glowa do gory a waz sie zawsze rano:):) pozdrawiam