Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Duuużo zdjęć jedzenia czyli fotomenu UliSB i
porządki w znajomych.


Dobry wieczór!

Na początku chciałam przeprosić, że ostatnio nie pojawiam się w Waszych pamiętnikach, ale jak noga Boga, że nie mam czasu. 

Czwartek upłynął pod znakiem angielskiego. Mam te dwie dziewczynki i jedna z nich (15 l.) nie bardzo lubi czytać. A mnie się udało rozbudzić w niej zapał :D Jakim cudem? Na ostatnie zajęcia przyniosłam jej "Czarnego kota" E. A. Poe'a :D Dla tych, krótzy nie czytali: facet ma czarnego kota, któremu w upojeniu alkholowym wydłubuje oko, niedługo potem wiesza zwierzaka na drzewie. Zwierzak go prześladuje, facet pije coraz więcej, w końcu zabija siekierą swoją żonę i zamurowuje jej zwłoki w ścianie, w której po pewnym czasie zostają znalezione przez policję. Razem ze złokami znaleziony zostaje czarny kot, żywy... :) No młoda była zachwycona :D Mam tylko nadzieję, że nie pochwali się rodzicom :P Na przyszły tydzień przyniosę coś Doyle'a, nie będzie tak krawo.

Piątkowy poranek spędziłam na sprzątaniu, a popołudnie w ogrodzie. Przez kilka godzin zbierałam gałęzie, co E poobcinał, grabiłam zbutwiałe liście i mech, znosiłam to wszystko na dół ogrodu (jakieś 150m), dalej grabiłam... Ręce mi w pewnym momencie omdlewały, ale byłam happy ^^

W sobotę spałam do 12:00, zjadłam śniadanie, poleciałam sprzątnąć domek królików, wróciłam po godzinie wkurwiona jak nie wiem co, bo w czasie, kiedy zbierałam mokre trociny i królicze bobki, ściełałam wszystko świeżutkimi trocinkami i słomą i myłam kuwety, moje kochane króliki zeżarły kabel od lampeczki, co im dawała światło. No żeby to... Dałam im swoją, a ichna stoi na moim biurku, na szczęście zeżarły tylko plastik i jakimś cudem nie zdążyły się dorwać do drutu -_-

Przyleciałam do domu, umyłam włosy, szybko się podmalowałam - polecieliśmy do budowlanego po grabie, rękawiczki & co. do ogrodu. Stamtąd - do ogródka i dawaj znowu grabić. Nie miałam siły kompletnie... Ale uparłam się i ze 45 min machałam grabiami. 

Przyjechaliśmy do domu, E poszedł spać, bo miał na nockę, ja szybko pojechałam do sklepu, wpadłam do domu, zjadłam kolację i... poleciałam dalej sprzątać do królików. Zamknęłam je w domku, wymieniłam papiery do zabawy, pozamiatałam, wyczyściłam kuwetę, zamiotłam cały garaż, dałam jeść i pić, pobawiłam się... Przyszłam do domu, padłam i ze zmęczenia nie mogłam zasnąć.

Dziś jestem cały dzień w domu i nie robię absolutnie nic poza rosyjskim. Fizycznie ledwo zipię :) I tak jestem w miarę zadowolona, bo naprawdę miałam sporo ruchu. Dzisiaj robię sobie przerwę.

Lecimy z fotomenu (niepełnym) z ostatnich dni:


13.03.2015


Śniadanie: puchaty omlet z mąki pełnoziarnistej z jogurtem i bananem oraz dżemem wiśniowym (zjadłam trochę więcej niż na zdjęciu).


II śniadanie/obiad: burrito a la pizza: kukurydziana tortilla, mozarella, salami, wegetariański sos bolognese, sałata - PYCHA!


Podwieczorek: 2 banany (w samochodzie, więc zdjęcia brak)


Kolacja: surówka z fetą (ostatni raz! ^^)

14.03.2015

Śniadanie: kromka pełnoego chleba z amarantem i kiełkami, wege wędlina (wciąż jeszcze ohydna), sos cygański, pomidorki koktajlowe, resztka omleta z porzedniego dnia przekrojona na pół (z dżemem wiśniowym)


Obiad: powtórka z dnia poprzedniego, czyli buritto a la pizza

Kolacja: surówka z mozarellą

Tylko 3 posiłki, bo nie miałam czasu.

15.03.2015

Śniadanie: kromka pełnego chleba z amarantem i kiełkami, wege wędliną, sosem cygańskim i rzeżuchą, warzywa, twaróg z miodem i orzechami


II śniadanie: jabłko


Obiad: mało fotogeniczny, ale niezły; makaron z zieloną herbatą, mrożona kapusta włoska (bardzo taka sobie), curry z kurczakiem na podstawie wege bolognese. Użyłam do niego mleka kokosowego w proszku i muszę przyznać, że nie było takie złe. 


Podwieczorek: mini caprese z 1/2 kulki mozarelli, jabłka w końcu nie zjadłam


Kolacja: surówka

Poza tym zrobiłam porządki w znajomych i powywalałam osoby, które nie pojawiły się w moim pamiętniku od conajmniej 4 wpisów. Jeśli ktoś się czuje pokrzywdzony, proszę o pm. Chciałam zaznaczyć, że NIE KOLEKCJONUJĘ znajomych i lojalnie uprzedzam - osoby, którym nie chce się zostawić od czasu do czasu komentarza, będę regularnie wywalała.

Tymczasem lecę do króliczków i postaram się ponadrabiać wpisy w Waszych pamiętnikach :)

Trzymajcie się cieplutko i do napisania

ula

  • nataliaccc

    nataliaccc

    19 marca 2015, 11:52

    o kurde...to się uchowałam:D haha choć ja przecież ostatnio byłam ogólnie niedostepna na vitce:p

    • UlaSB

      UlaSB

      19 marca 2015, 13:00

      Nie, no weź :-) Ty jesteś ze mną od początku, poza tym wiedziałam, jaką masz sytuację :-) Chodziło o panny,które wysłały zaproszenia koła tygodni temu,a ja ich nawet po nicka nie kojarzę :-)

    • nataliaccc

      nataliaccc

      19 marca 2015, 13:13

      czuję się zaszczycona:D kurde od razu urosłam haha

  • mandy185

    mandy185

    17 marca 2015, 09:41

    pyszne menu ;)

  • katy-waity

    katy-waity

    16 marca 2015, 21:43

    fajne te jedzonko:)

  • jablkozcynamonem

    jablkozcynamonem

    16 marca 2015, 20:21

    Mega apetyczne jedzonko. Rosyjskiego uczysz siebie czy innych?

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:29

      Dziękuję :) Akurat rosyjskiego sama się uczę :) Jestem (podobno) na poziomie B1, tak mi przynajmniej powiedział mój wykłądowca, ale coś nie bardzo chce mi się wierzyć ;) Chociaż dogadać się dogadam :)

  • EwaFit

    EwaFit

    16 marca 2015, 20:17

    A gdzie są Twoje koktajle bananowe? :) Widzę, że trzeba Cię odganiać od pracy :) Śmigasz z pracą że ho ho :)

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:28

      Chwilowo nawet na nie nie miałam czasu, dopiero dzisiaj znów się skusiłam :) A taką prace to ja lubię, łączę przyjemne z pożytecznym i nie muszę się męczyć z dywanówkami :)

  • ZdrowaByc

    ZdrowaByc

    16 marca 2015, 15:57

    Aż wstyd przyznać, ale dotychczas chyba tylko raz kosztowałam fetę :D

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:27

      Żartujesz :) Ja uwielbiam od dziecka, ostatnio męczyłam 400 g opakowanie, jadłam ją chyba ze 2 tygodnie, a i tak mi się nie znudziła :)

  • kacper3

    kacper3

    16 marca 2015, 11:13

    No to mialas sport na swierzym powietrzu:-) :-) :-)

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:26

      Nie ma chyba nic lepszego :)

  • dziubek814

    dziubek814

    16 marca 2015, 07:08

    Ale tu wszystko wygląda rewelacyjnie ! :* ( jak zawsze ) kurde nie lubie takich książek ale tą to mnie zaciekawiłas..moze nawet przeczytam :d co go ogrodu to sie zabralasza niego ostro :)

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:25

      Dziękuję :) Ten "Czarny kot" to opowiadanie, zresztą niedługie, tak że jak najbardziej polecam :) My czytałyśmy uproszczoną wersję, ale myślę, że oryginał też jest do przebrnięcia :)

  • angelisia69

    angelisia69

    16 marca 2015, 03:41

    poliglotka z ciebie ;-) tego makaronu jeszcze nie otworzylam ale znow nim kusisz :P ogolem pysznie jak zawsze,i kto powiedzial ze dieta jest nudna?

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:24

      Staram się ;) Makaron mnie zachwyca, jest taki... herbaciany :D A nudna dieta to chyba najgorsze, co można sobie zrobić. Ale komu ja to piszę, przecież u Ciebie też jest zawsze megasmacznie i kolorowo! :D

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    16 marca 2015, 00:12

    Ale z lektura ciekawie wymislilas. Fakt, ryzyko jest- jak sie pochwali, bedzie po lekcjach. Ale jak nie... to punktujesz u dziewczecia. Ono chwali Cie rodzicom. Rodzice chwala Cie innym... Mam wrazenie, ze tym krolikom musisz poswiecac naprawde sporo czasu...

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:23

      Nawet jak się pochwali, to mam argument, że nie czytamy jakiegoś barachła, tylko klasykę literatury amerykańskiej, czyli tak naprawdę podstępnie edukuję ich córkę w wielu kierunkach ;) A co do królików, to takie większe sprzątanie czeka mnie raz na tydzień - dwa, poza tym trzeba je tylko dokarmiać i miziać :)

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    15 marca 2015, 23:08

    Ja juz zacieram łapki i przebieram nogami na te ogrodowe porządki ;)

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:21

      Oj taaak, mnie też ciągnęło już dłuższy czas do ogrodu... :)

  • MadameRose

    MadameRose

    15 marca 2015, 22:05

    Szczerze nie znoszę grabić, wiec podziwiam, ze ty sie jednak zmobiliziwalas.

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:20

      Nie wiem, co mi odbiło, ale zakochałam się ostatnio w grabieniu :) Spalam przy tym tyle kcal, że głowa mała :D

  • MariaMagdalena1974

    MariaMagdalena1974

    15 marca 2015, 21:38

    ksiazke o czarnym kocie znam z opowiadan corki tez miala 15 lat jak ja czytala (nie wiem czy to czasem nie byla lektura z anglika) pamietam ze byla zachwycona.Smacznie i kolorowo u Ciebie Ulcia zreszta jak zawsze;)

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:20

      Mnie właśnie wcześniej Poe się nie podobał, chyba dopiero teraz do niego dorosłam. Wcześniej zaczytywałam się w Mastertonie i Kingu ;) Bardzo się ciesze, że podoba C się moje menu ^^ Buziaki!

  • Anett1993

    Anett1993

    15 marca 2015, 21:22

    ale smakowicie och jak zawsze <3 ze znajomymi racja, sama nie dawno to zrobiłam tak łatwiej mi zaglądać do reszty, widze ze u Ciebie tez bardzo aktywnie jak i u mnie :) pozdrawiam :)

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:18

      No właśnie nie byłam w stanie zaglądać do znajomych, zresztą większość i tak się nie fatygowała, żeby do mnie zjarzeć ;) Nie wiem, po co w takim razie wysyłają zaproszenia, ale nieważne :) A co do sportu, to uważam, że nie ma nic lepszego od wiosennej aktywności ^^

  • natalie.ewelina

    natalie.ewelina

    15 marca 2015, 21:13

    kochana u ciebie tak smacznie...moze zalozysz catering dietetyczny bede pierwsza klientka...milego tygodnia

    • UlaSB

      UlaSB

      16 marca 2015, 20:16

      Ha ha, dziękuję bardzo i serdecznie zapraszam :D Tobie również życzę miłego tygodnia! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.