Po trochu czuje eksytację jutrzejszym wyzwaniem, a zarazem chęć zjedzenia słodyczy na zapas. Z pewnością zjadłam dziś więcej kcal niż w poprzednich dniach.
Podoba mi się dieta, pokazała mi przede wszystkim, że w ogóle nie jadłam owoców i jadłam ciągle te same warzywa: ziemniak, pomidor, cukinia, cebula...
Pomimo, że lubię gotować i jestem w kuchni kreatywna za dużo jadłam węglowodanów.
Myślę, że do mojego przytycia przyczyniło się złe samopoczucie.
Jestem zmęczoną mamą. Jedzenie dawało mi chyba jakieś poczucie szczęścia?
Zauwazyłam też, że w lustrze wydaje mi się, że jestem chudsza niż w rzeczywostości... Dopiero na zdjęciach widzę jaka jest prawda.
Bardzo chcę by mi się udało.