Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ AKT 3- życiorys (jeden z wielu)
hmmm


Mam na imię Natasza, obecnie mam 22 lata, urodziłam się z czterokończynowym Dziecięcym porażeniem mózgowym, Przez pierwsze półtora roku nikt nawet nie zdawał sobie sprawy że cokolwiek jest nie w porządku, tylko mimo upływu czasu nie trzymałam głowy w odpowiedniej pozycji, nie siedziałam, mama zaniepokojona tym, że mam prawie rok i nic się nie poprawia wybrała się do lekarza, który stwierdził że to nic takiego i mam czas na chodzenie.

Po pewnym czasie jednak zdiagnozowano dziecięce porażenie mózgowe, lekarze nie dawali mi zbyt dużych szans na normalne życie, uznali wręcz że będę Jak roślinka, nie mówiąca, nie chodząca najprawdopodobniej bez większych możliwości Poprawy.

I tylko dzięki determinacji i uporowi mojej mamy, zaczęłam mówić, siedzieć ale tylko dzięki jej miłości i sile sobie poradziłam.

Rehabilitacja najpierw pięć razy w tygodniu potem tylko dwa razy w tygodniu, turnusy rehabilitacyjne.

W wieku sześciu lat gdy miałam iść po raz pierwszy do przedszkola w poradni psychologiczno-pedagogicznej orzeczono, iż w szkole na pewno nie nauczę się czytać ani pisać mogę tylko słuchać tego co mówi Pani przedszkolanka albo bawić się zabawkami i rzeczywiście w zerówce stosowano się do zaleceń poradni.

Natomiast moja wychowawczyni nauczania początkowego miała trochę więcej ambicji i determinacji i postanowiła wbrew opinii nauczy czy mnie wszystkiego co potrzebne czyli pisania, czytania, liczenia, na tyle na ile to będzie możliwe.

Moja nauka miała indywidualny tok po to bym miała na wszystko więcej czasu, moje pisanie było oparte na poprawianiu długopisem tego co pani wcześniej napisała na kartce ołówkiem.

I tak dzięki wychowawczyni dziś umiem czytać pisać liczyć, dzięki temu że ona się w tedy nie poddała ja skończyłam nie tylko szkołę podstawową ale także liceum ogólnokształcące.

W podstawówce moje kontakty z rówieśnikami były różne ale wynikało to z miejsca w którym mieszkam oraz mentalności ludzi, w liceum było już znacznie lepiej wiadomo byliśmy dojrzalsi, mądrzejsi o pewne doświadczenia społeczne. Miałam koleżanki bywałam z nimi w różnych miejscach takich jak pizzeria czy kino i bardzo szczęśliwa, liceum uważam, za trzy najlepsze lata mojego życia.

Teraz marzę już tylko o własnej rodzinie, mężczyźnie który zaakceptuje mnie taką jaką jestem oraz o tym, że jeśli ten mężczyzna jednak się nie pojawi to chciała bym żeby moje życie mnie nie przerosło po utracie rodziców.

  • Emilia.gdansk

    Emilia.gdansk

    21 lutego 2012, 13:52

    cos mi wiadomo na temat niepelnosprawnosci.Syn ma 4,5 roku i wykryto u niego AUTYZM,TO OKROPNA CHOROBA .Wspolczuje wszystkim ktorzy sie zmagaja z tego typu choroba.

  • Agujan

    Agujan

    20 lutego 2012, 12:09

    Temat znam z bliskiego podwórka i cieszę się, że go ruszasz bo mimo przedszkoli, szkół integracyjnych czy obiektów publicznych "niby" przystosowanych do potrzeb niepełnosprawnych ciągle nie dajemy im równych szans... I ładnie to widać bo tym jak odchudziły się komentarze pod Twoimi postami ....Udajemy że tematu nie ma. A JEST. Pozdrawiam Ciepło.

  • samotnapasazerka

    samotnapasazerka

    19 lutego 2012, 22:15

    Smutne... Dobrze,że chociaż są ludzie którzy jej pomogli.

  • sQzmeee

    sQzmeee

    19 lutego 2012, 17:17

    czemu cały czas piszesz o niepełnosprawnośći ???

  • sQzmeee

    sQzmeee

    19 lutego 2012, 17:16

    ?

  • ParaTi

    ParaTi

    19 lutego 2012, 17:15

    fajnie ze trafila na takich zyczliwych ludzi :) czasami niedoceniam tego co mam :(/...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.