Dzien 134.
Znowu się zaczyna... wytrzymalam 3 dni i co.. wczoraj i dzis kompulsy.... Wszystko przez to ze zycie mnie przytlacza... Jestem ciągle zdenerwowana, moje mysli biją sie ze sobą, trudno jest się skupic na odchudzaniu... ja sobie nie moge poradzić... chce przestać!! Od jutra juz zadnych kompulsow... przepraszam za moją slabą silną wolę
Dzis juz mi sie nie chcialo jesc a i tak sie objadlam....
sunnysunny
29 listopada 2010, 19:45głowa do góry i nie ma rzeczy niemożliwych, przejdziesz nawet przez ścianę, cokolwiek dla Ciebie tą ścianą będzie...:) Trzymaj się Mała!:)
OoOnNaaA
29 listopada 2010, 16:26nie poddawaj się, tylko walcz i dalej do przodu :) jak pisałaś niedawno w notce: cel jest najważniejszy! I tego się trzymaj ;**
kllamka
29 listopada 2010, 16:19Jedyną osobą którą powinnas przepraszać jesteś Ty sama ....
ciuszek14
29 listopada 2010, 13:54Wiem jak to jest bo czasem sama tak mam, ale musimy być mocne!! i dążyć do celu. Nikt nie powiedział że będzie łatwo.Droga do perfekcyjnej figury jest bardzo długa i ciężka... Ale nie można się poddawać, każdy człowiek popełnia błędy i nie jest mu z tym łatwo.Wierzę że ci się uda.i trzymam mocno kciuki:) buziaki:*
justynaa0
29 listopada 2010, 13:48Pamietaj że po złych chwilach zawszę przychodzą te dobre ;** Wszystko się ułozy, trzymaj się ;** wierze, że dasz radę