Na razie trwam w postanowieniu przy aktywności..:) Tak jak pisałam trochę ćwiczę ale więcej jeżdżę na rowerze razem z córką. Muszę się tą moją Małą nacieszyć, bo w niedziele wylatuje do Kanady...najwcześniej zobaczymy się w przyszłym roku w czerwcu....
Smutno mi, że jedzie na koniec świata.....ale tu nie ma przyszłości dla młodych....tam, mam nadzieję, że będzie miała lepsze możliwości....od września zaczyna szkolę...( Tutaj skończyła amerykanistykę) a tam to żadne wykształcenie, więc chce coś zrobić aby było jej w przyszłości łatwiej z ciekawą pracą.....zobaczymy co z tego będzie...:)
W sumie to nie jedzie tak całkiem w nieznane, bo już była tam przez pół roku i właśnie wtedy zrodził się pomysł aby iść do szkoły i spróbować pomieszkać na trochę dłużej....
Dziś kolejny dzień pięknego lata ale przed nami dzień bieganiny, bo musimy sporo spraw pozałatwiać przed wyjazdem....
Pozdrawiam i udanego dnia dla Wszystkich...:))