Witam, przygodę tak, przygodę bo tak staram się myśleć o diecie z Vitalią zaczęłam dwa miesiące temu kiedy to szperając w Internetach poszukiwałam czegoś co w końcy mnie zmotywuje na stałe do działania. (bo ogólnie jestem osobą, która ma tzw. "słomiany zapał" szybko rodzi się w mojej głowie pomysł na coś i jeszcze szybciej tracę tym zainteresowanie).
Takim sposobem trafiłam na stronę bebio.pl promowaną przez Ewę Chodakowską postanowiłam zaryzykować i tak abonamentu starczy mi do wtorku (21.07.2015), po długim i dogłębnym procesie tenetegowania w głowie postanowiłam ciągnąć to dalej.
Nie powiem, że nie bo bym skłamała, nie za duże ale widzę te efekty. dzięki tym posiłkom proponowanym przez Vitalię czuję się lżejsza po jedzenia, nie ospała, nie ociężała, a to już duży plus. Co prawda nie chudnę też tak szybko jak przewidują to tabele Vitalii, ale chudnę i tego się trzymam przez te dwa miesiące zgubiłam 7kg - wiele osób powie, że mało, ale ja się nie poddaję. Tym bardziej, że ograniczyłam się tylko do diety, żadnych ćwiczeń nie wprowadzałam z powodu braku czasu - i znowu wiele osob powie "dla chcącego nic trudnego" - ale to był mój świadomy wybór. Na pierwszym miejscu postawiłam skończenie studiów i dopiero potem praca na sobą.
Dzisiaj wykupiłam pakiet konkretnie z Vitalii razem z pakietem ćwieczeń. Czekam z niecierpliwością na maila z informacjami co i jak i zaczynam.
Trzymajcie kciuki - ja za Was też będę.
Dammaris
19 lipca 2015, 19:197 kg to wcale nie tak mało :) życzyłabym sobie takiego wyniku...
VLestatV
19 lipca 2015, 19:37dzięki wielkie oby tak dalej... W takim razie ja Tobie też życzę satysfakcjonującego wyniku :)