Na początku co u mnie :) nie było mnie trochę ponieważ sesja i inne sprawy zwaliły mi się na głowę. Waga pomału schodzi w dół. W sumie od nowego roku spadła o 3 kg więc szału nie ma jak na 1,5 miesiąca. Ale przyznajmy się szczerze trochę przez sesje odpuściłam z ćwiczeniami. Przez kilka dni też miałam zawroty głowy i nie ćwiczyłam. Ale już po sesji wszystko zdane więc wracam na właściwy tor :) dzisiaj przeglądając swój profil na vitalli przypomniałam sobie o tym, że miałam zacząć wyzwanie 30dniowe z Jillian Michaels. Miałam zacząć po nowym roku ale wiecie :P wtedy dopiero zaczynałam z ćwiczeniami i moja kondycja była w opłakanym stanie. Teraz jest lepiej więc myślę, że jak nie dzisiaj to kiedy? :) czyż poniedziałek nie jest najlepszym dniem by zacząć coś robić?
A więc dzisiaj zaczynam dzień 1 Wyzwania 30 day Shred z Jillian Michaels :)
zobaczymy czy dam radę zrobić całość :)
Postaram się codziennie pisać wrażenia po wykonaniu każdego dnia, ale zobaczymy jak będzie w trakcie.
Hantelków nie mam ale zastąpię je butelkami 0,5 l wypełnionymi wodą :)
Wieczorem dam znać co i jak :)
EDIT:
No to pierwszy trening za mną i nie było tak źle jak myślałam.
Dałam radę zrobić cały na raz bez przerw :)
no może prócz momentu gdzie trzeba zrobić pompki damskie bo tego po prostu nie umiem!:D
nawet się tak mocno przy nich nie spociłam, ale poczułam przypływ energii i zrobiłam jeszcze 12 minut cardio z Mel B :)
Jutro dzień 2! :)