Powalczyłam, ale nie z dieta i ćwiczeniami:
Bo dieta to remis
Ćwiczenia - nie było
Ale dzis miałam całodzienną walkę z dzieckiem.
Po 10tej rano zadzwoniła pielęgniarka ze szkoły że dziecko boli brzuch, dostała leki ale nic nie podziałały - szczerze mówiąc brzuch ja pobolewa od kilku dni, ale wczoraj to tak strasznie mocno ze zostałam z nią w domu a dziś wracałam z pracy.
Pani doktor nie ma pojęcia co to, ale sądząc po Jej wieku i tym, że ja wcześnie dostałam @ to sądzimy że organizm przygotowuje się juz powoli na to co Drogie Panie męczy nas co miesiąc i zyć nie daje (przynajmniej ja tak mam) .
Ale że już numerków nie było w przychodni to musiałysmy czekac na łaskę lekarza poza kolejką - jedna doktor odmówiła przyjęcia a druga sie ulitowała.
Poza tym dziś było zebranie w szkole.
Wybieranie trójki klasowej w klasie 3-ej poszło szybko bo dziewczyny z poprzedniego roku chętnie pełnią tą fukcję a nikt inny się nie wyrywa
Ale dodatkowo a to omówienie klasówek, sprawdzianów jakie będę, za 2 tyg tabliczka mnożenia do 50-u. Ile ja się nawalczyłam aby dziś tabliczki na 3 się pouczyła.
W piatek dyktando i sprawdzian ze słówek z ó wymiennym na e,a,o .
Książka Dzieci z Bullerbyn do przeczytania na 30 września a może wcześniej - stron 380.
Duśka ma przeczytane 172 strony (dzis 30 przeczytała) ale pozostałe dzieciaki maja dopiero po 90stron i lament mamuś, że dzieci nie zdążą, ale wychowawczyni nie ugieta była - osobiście uważam, że bardzo dobrze, trzeba dzieci od małego obowiązkowości uczyc, a nie wszystko za nie robić. Niektórym dzieciom to nawet rodzice sami czytają.
Dzieci sporo wcześniej wiedziały, że Lektura jest do przeczytania ...
Dla mnie nie do pomyślenia ... ale zaznaczam "dla mnie" choc pamiętam, że mojemu bratu mam też czytała często ale mi nigdy.
Uczę swoje dziecko samodzielnego odrabiania lekcji na zasadzie, że ona siedzi w pokoju i cos pisze, albo czyta książkę a ja robię cos innego czy ogarniam mieszkanie czy czytam sobie, czy gotuję w kuchni czy sprzątam.
Robię dlatego tak, że moja koleżanka z pracy ma siostre i ta Jej siostra zawsze siedziała przy synku jak odrabiał lekcje i sie uczył i tylko na Nim była skoncentrowana.
Teraz chłopak chodzi do gimnazjum obecnie, ale bez mamusi u boku nic nie umie zrobic.
Jak córka ma pytania czy wątpliwości to od razu Jej tłumaczę, sprawdzam jak odrobiła. Jak najbardziej służę pomocą ;)
Dzis wpis mocno szkolny, jest prawie 21sza - zaraz wskakujemy z córką w piżamy (mąż w pracy) i obejrzymy jakiś film z "naszych ulubionych" czytaj "oglądanych setny raz" albo kabaret. Uwielbiamy kabarety.
Miłego wieczorka. Całuski
Anika2101
22 września 2016, 09:29Popieram samodzielne odrabianie lekcji i pomoc kiedy jest taka potrzeba. Widzisz moi rodzice nie byli sprawiedliwi. Ja musiałam wszystko robić sama a brata rozpieszczali a raczej wyrządzili mu krzywdę. Moja mama bratu czytała lektury i przepisywała zeszyty. Był zdolny,ale niestety leniwy i rodzice pozwalając mu na to go skrzywdzili ledwo skończył technikum. Tak więc bardzo dobrze wychodujesz swoje dziecko ! Pozdrawiam x
annaewasedlak
21 września 2016, 19:18Ha ja czytam co tydzień głośno w klasie Dzieci z Bullerbyn tzn dzieci czytają przez 10 minut myslę że do grudnia nam to zejdzie. Tabliczki kazałam się im nauczyć już w czasie wakacji- chętnym a bardziej opornym teraz. Dziś mieli dyktando z ó niewymiennym i były 3 jedynki- a wyrazy mieli podane kilka dni wcześniej do wyćwiczenia.
Papatka-78
21 września 2016, 07:20widzę że jesteś z tych mądrzejszych matek :) moje dziecko tez samo dużo robi :) bo trzeba go przygotować do życia a nie za niego życ. chcesz coś?? oczywiście że Ci pomogę ale zrób sam:) no ja mogę się pochwalić ze świetnie gotuje obiady sam i to od dobrych kilku lat:) a nie ma jeszcze 14 :) także baardzo podoba mi się Twoje podejście :) super :) co do okresu to faktycznie wcześnie się organizm przygotowuje :( biedna mogłaby jeszcze trochę poczekać, cudnego dnia :)
Waleczna-Asia
21 września 2016, 07:25ze mna rodzice sie nie "pieścili" i musiałam wiele rzeczy sama ogarniać i uważam, że wyszło mi to na dobre, a nie jak ze szwagrem ... On nawet dowód odbierał z bratem bo nie umiał sobie poradzic - teraz ogarnął się ... aż za bardzo ;) moja ma opanowane odgrzewanie w mikrofali jak na razie ... :D , a nie kanapki też zrobi, i ciasteczka owsiane i herbate ... eeee to nie jest xle ;) słoneczka zyczę :*
Papatka-78
21 września 2016, 08:39no to kochana czas ją wpuścić do kuchni :) wted Cie odciąży ihhiih ale nie jest źle jak już tyle potrafi :) mnie wychowywali samodzielnie w miarę i uważam że takie wychowanie jest dobre :) bo jakoś sobie radzę w życiu ihihhih dla Ciebie również bo u mnie leje :)