Tak jak w temacie.. nie mogę pojąć jak cały tydzień diety może szlag trafić w dwa dni weekendu.. szok! Czyli tak suma sumarum stoję w miejscu.. co schudnę to przez weekend przytyję i w koło macieju. A już się pilnuję w ten weekend mało co więcej zjem. Jak coś więcej zjem to odstawie całkowicie kolacje(żeby się kalorie zgadzały..) tez tak macie? a może miał? Jak sobie z tym radzić?
Z ćwiczeniami ok, co dziennie staram się coś zrobić(biegać, ćwiczyć) wczoraj zrobiłam dwa masaże nad program pracy i nie zdążyłam ćwiczeń zadnych zrobić, ale przy masażu tez mozna się spocić :)
milego dnia:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
angelisia69
22 kwietnia 2015, 14:40dziwne,zazwyczaj to sobie dogadzamy za bardzo na weekendy i efekty tygodniowych staran wychodza na 0 albo nawet z nadwyzka.Ale jesli mowisz ze jesz normalnie to nie wiem jaki tego powod