Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę walczyć o siebie :)!!!

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1075
Komentarzy: 31
Założony: 16 lutego 2014
Ostatni wpis: 3 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
winna89

kobieta, 34 lat,

172 cm, 95.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2014 , Komentarze (5)

W tym tygodniu dieta była trochę naciągnięta, a mimo to udało się zrzucić 1,2 kg. Jestem w szoku, na prawdę, bo miałam imprezę, gdzie było niezdrowe jedzenie i alkohol i jeszcze przecież tłusty czwartek był (co prawda zjadłam tylko, a może aż 1,5 pączka) i nie ćwiczyłam, bo byłam tak zabiegana, że nie miałam siły na ćwiczenia. No chyba, że ten nawał pracy spowodował utratę wagi.

W tym tygodniu mam więcej czasu i chciałabym więcej ćwiczyć, bo słyszałam i nawet zauważyłam, u niektórych osób, że ćwiczenia dobrze wpływają na stan skóry. Teraz się bardziej sprężę z ćwiczeniami :).


P.S. Mój mąż przestał już się odchudzać :P poddał się. Mówi, że za jakiś czas może wróci do diety. Moim zdaniem to on jest akurat, ani za chudy ani nie jest gruby, tylko rzeźby nie ma :P. Tak sobie myślę czy może kupić sobie i jemu karnet na siłownie :), zawsze to większa motywacja do ćwiczeń.

24 lutego 2014 , Komentarze (7)

Po tygodniu diety waga pokazała 96,9kg, czyli 1,9kg mniej.

Myśle, że to dobry wynik chociaż wiem, że mogłobyć jeszcze mniej, ponieważ piatek i sobota były troche oszukańczymi dniami. No ale i tak jest dobrze:).

Za tydzień mam nadzieję, że wynik będzie jeszcze lepszy:).

20 lutego 2014 , Komentarze (5)

Dietkowanie idzie bardzo dobrze. Jeżdzę też na rowerku stacjonarnym, ale muszę jeszcze wziąć się za stepper, bo stoi i się kurzy.

Odkąd założyłam konto na vitalii, zdrowo się odżywiam i jestem z siebie dumna, bo wpadki póki co mi się nie zdarzyły. Zdarzają mi się myśli o tym, żeby zjeśc coś zakazanego, ale wtedy mówię sobie stanowcze NIE! Muszę teraz przetrwać to, żeby później móc się cieszyć lepszą figurą :).


Wcześniej pisałam, że teraz odchudzam sie wraz z mężem i przynam, że podoba mi się to, bo jest między nami mała rywalizacja, ale staramy się nie kusić siebie nawzajem, a wręcz przeciwnie. Co prawda jemu zdarzyły się juz wpadki, ale chłopak dopiero pierwszy raz w życiu sie odchudza :P, teraz rozumie, że na diecie czasami bywają trudne momenty:P. Nie jest jakiś gruby czy coś, ale pojawił mu się brzuszek, który chce spalić a później wyrzeźbić. W niedziele ważenie i zobaczymy komu lepiej poszło:).



Ostatnio przeglądałam swoje zdjęcia z przed 5lat i podziwiałam samą siebie, jaka ze mnie była laska :P hehehe. Byłam bardzo szczupła, ale nie chuda, taka w sam raz, a ja wtedy głupia wmawiałam sobie, że gruba jestem buahahhahha... Smutno mi się wtedy zrobiło, że doprowadziłam sama siebie do takiego stanu:(. Niektóre kobiety to nawet apetycznie wyglądają z większą wagą, natomiast ja... no cóż... ja jestem typowym jabłkiem. Nogi mam szczupłe, ale brzuch, ramiona i twarz toną w tłuszczu. Sam mąż przyznał, że wyglądam dziwnie z taką figurą. Czasami myślę, że wolałabym być gruszką, bo przynajmniej kobiety z taką figurą mają talię, o której marzę. No, ale nie ma co narzekać, trzeba się wziąć za siebie i odzyskać dawną siebie, szczęśliwą i pewną siebie :). Osoba która mi w tym pomoże to ta, którą codziennie widuję w lustrze! Teraz dam radę i osiągnę swój cel! 


Pozdrawiam:)!

17 lutego 2014 , Komentarze (5)

Ten dzień zaliczam do udanych, jeśli chodzi o odchudzanie :). W sumie nie mam żadnej konkretnej diety "CUD", raczej trzymam się MŻ (no i zdrowa żywność). 

Miałam poćwiczyć dzisiaj, ale jakoś się zabrać za to nie mogłam. Jutro już pojeżdzę sobie na rowerku stacjonarnym i myślę czy poćwiczyć razem z Mel B. Tylko jak dla mnie to chyba dobre byłoby ćwiczenie cardio. Eh... ta moja kondycja... Matko jak ja dawno nic nie ćwiczyłam oprócz prac domowych i noszenie dziecka i wózka. W szkole średniej byłam jedną z najszybszych dziewczyn i nawet grałam w drużynie koszykarskiej, a teraz no cóż... trzeba od nowa zacząć działać. Przy tej wadze szczerze mówiąc, boję się biegać, nie chce mieć problemów ze stawami, a poza tym to oczywiste jest, że długo bym sobie nie pobiegała :P. Ale jak już wspomniałam, jutro biorę się za ćwiczenia:). I wierzę, że uda mi się osiągnąć cel :)!



P.S. Dziękuję za miłe komentarze :). Pozdrawiam!

16 lutego 2014 , Komentarze (9)

Witam!

Założyłam konto na vitalii, ponieważ potrzebuję wsparcia i więcej motywacji :). Tym razem muszę uwierzyć w to, że uda mi się osiągnąć sukces. Chcę być szczęśliwa! Chcę czuć się dobrze we własnym ciele. 

Od dziś postanawiam zmienić swoje dotychczasowe żywienie!

Tym razem będzie mi trochę łatwiej trzymać się postanowień, gdyż mój mąż obiecał odchudzać się razem ze mną. To daję mi porządnego kopa do dalszego działania.

Przede mną długa droga i wiele kilogramów...

 


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.