Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wróciłam z biegania


wróciłam z biegania, poszłam biegac mimo ze dzien uznalam juz rano za nieudany, bo nie dalam rady wstac na zajecia.
no ale nie bede "niebiegać" przeciez.
No i rzeczywiscie trudno było. a do tego jak biegalam po osiedlu to czterech chlopcow w moim wieku powiedzmy, choc pewnie mlodszych się ze mnie smialo.
i moze to dziwnie zabrzmi, ale myslalam ze tak naprawde mnie podziwiaja (albo i nie) ale smieja sie , zeby mnie sprawdzić czy wytrzymam , zeby sprawdzić czy jestem słaba.
Poza tym czas jest akurat w takich sytuacjach sprzymierzeńcem, bo nie moglam się za dlugo przejmować nimi, poniewaz mialam limit do przebiegnięcia w okreslonym odstępnie czasu. :)


  • worex

    worex

    10 maja 2012, 19:33

    ogromne dzięki za słowa otuchy :) póki co trzymam pion i staram się nawet jak mi się nie chce :) i rzeczywiście zapomniałam, że są osoby które nie rozumieją osób grubych po prostu. pozdrawiam i również trzymam kciuki :)

  • betinol

    betinol

    10 maja 2012, 13:41

    moim zdaniem nie warto sie przejmowac tym, co mowia inni i robic to wszystko dla siebie. zNAM WIELE osób które śmialy sie jak to mozna sie odchudzac i byc grubym, dopoki nie zlapaly kg po ciazy i wtedy na prawde pojawil sie problem: bo dla nich byl to koniec swiata. Czy w takim wypadku warto sie smiac? tylko głupcy nasmiewaja sie z innych albo mędrcy, ale tacy którzy w ten sposób tuszuja swoje defekty. trzymam za ciebie kciuki i mysle ze beda duze EFEKTY:)) POZYTYWNE oczywiscie!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.