Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


widzę, że wszystkim dobrze idzie, jak mnie nie ma:) i bardzo dobrze. Byle do przodu!
cieszę się, że dalej tu jesteście :)

utrzymałam wagę póki co, ale pora wrócić do "żywego" odchudzania.
zaczęłam od małej strzykawki endorfin - czyli od biegania. wczoraj 50 min dzisiaj 60, w tygodniu nigdy nie mam czasu, ale postaram sie mieć. bo przeciez jeszcze trzeba sie umyc po.
najlepiej rano biegać, bo po ciemku wieczorem się boję jednak.a czas mam do 10 rano, ale wyjechac muszę na zajecia godzine przed :/ a łóżko mnie tak lubi rano, że nawet się nie spodziewam nigdy ile mnie przytrzyma ..

w kazdym razie zaczynam miec jakas depresje, mam problemy i spada mi samoocena, więc bieganie jest najlepsze !!! bo to wychodzi
ogólnie jestem powolnym człowiekiem i za to obrywam, nie wiem jak przyspieszyć obroty.
u mnie psycholog kosztuje 80 zl za godzine, a tutaj studencki pewnie ma wy -ne - no nie ufam jakoś i nie sprawdzalam nawet czy taki jest w sumie..
jestem stara juz a wciąż rozpierdolona jakaś.. aż żal myśleć. trzeba coś z tym zrobić. A dojście do celu 67 jest porządane by wzmocnić podstawy ;) bo jakoś przy okazji dzieją się zawsze rzeczy dobre..

pozdrawiam serdecznie ja i mój zapał :D

  • pokahontass

    pokahontass

    2 grudnia 2012, 22:01

    3mam kciuki za bieganie :) ja też miałam ciężki czas ostatnio w życiu i właśnie aktywności fizyczna mi pomogła :) więc pomoże i Tobie :) :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.