Astma się nasila. Okres minął, ale to, że chce mi się ryczeć - zostało. Coś jest do cholery nie tak. Chyba przestałam wierzyć i mieć nadzieję. Mam 21 lat, a czuję się jak styrana życiem 80tka. Straszne uczucie. Nawet mój uśmiech stał się strasznie sztuczny. Świat się stał... szary i nijaki. Niby jeszcze cieszą spotkania z moimi Mordkami, wspierają mnie, opieprzają, przytulają kiedy trzeba, ale... Czuję się tak cholernie samotna. Tak bardzo, bardzo samotna i nawet nie wierzę w to, że kiedykolwiek się to zmieni.
Na zdjęciu z moim najukochańszym, najlepszym, najcudowniejszym psiakiem. Książę Drops ;)
malutkaaa90
5 stycznia 2014, 10:01pieknie wygladasz z piesiem:))
krcw
5 stycznia 2014, 01:34powiem Ci z własnego doświadczenia, że w poważne związki większość moich znajomych wchodziła dopiero około 25 lat, tak więc masz jeszcze spokojnie czas :) dziś nawet się dowiedziałam że moja koleżanka się zaręczyła a długo była samotna i nie miała szczęścia do facetów:) ale ja widzę patrząc na znajomych, że z czasem trafia się na tę odpowiednią osobę:D chyba po studiach po prostu zmieniają się priorytety i wielu facetów dorasta:D
Zuuuzzz
4 stycznia 2014, 23:41Spoko, ja dochodzę do 27 lat. Dla mnie nic się nie zmienia tylko mój wiek i nastawienie, bo pomimo przeciwności staram się myśleć i żyć pozytywnie :)
Julia551
4 stycznia 2014, 22:12;))
zakompleksiona113
4 stycznia 2014, 20:12Zapraszam na fb - Osiagnijmy cele Przyjaciele moze tam sie zmotywujesz ;))
mania3
4 stycznia 2014, 19:27Może ta pogoda taka ,powinien być śnieg i mróż a nie taka popitolona pogoda jak na zime.Magnez pomaga w takich stanach i to bardzo.
Evcia1312
4 stycznia 2014, 17:10Ty to masz wahania nastroju...
goraleczka20
4 stycznia 2014, 16:09o widzę że piesiu podobny do mojego rodzinnego pieseczka:) Pozdrawiam:)