- odpuściłam owoce, wszelkie pieczywo, makarony i ryż
- zjadłam więcej jajek niż przez resztę życia
- pokochałam pierś z kurczaka na parze
- nauczyłam się, że seler jest spoko
- wstawałam rano w tygodniu wcześniej tylko po to, żeby zjeść śniadanie
- nie wypiłam choćby szklanki Coli, czy innego napoju
- jadłam słodycze, do 75 kalorii dziennie
- zrozumiałam, że gorzka czekolada jest zajebista [a przecież nigdy nie była!]
- odłożyłam taki zapas mamby, że ojaprdl.
- doszłam do wniosku, że sól i ketchup nie są wcale takie niezbędne
wszystko po to, by dziś na wadze zobaczyć 91,5 kg.
Zmiany w przyszłym tygodniu :
- raz dziennie jakieś pieczywo, wyłącznie pełnoziarniste, lub makaron razowy lub brązowy ryż
- raz dziennie jakiś owoc
- więcej ćwiczeń! bo w momencie w którym skończyły się ferie autentycznie brakowało mi na nie czasu
To oznacza mniej więcej tyle, że zaraz idę zrobić sobie śniadanie z udziałem pieczywa! I uwaga, naprawdę się na to cieszę! W życiu bym nie powiedziała, że coś takiego przysporzy mi tyle radości.
Będę się ważyła co tydzień, w niedzielę. 2 marca chcę zobaczyć na wadze liczbę mniejszą niż dziś. Chcę schudnąć. I zrobię to!
Przyszły tydzień ma być piękny! W końcu Supernatural, w końcu Hannibal, w końcu będę ćwiczyła, w końcu przyłożę się do nauki! Za kolejne 7 dni, chcę być z siebie dumna.
Setlerka
31 marca 2014, 20:01Kochana gratuluje postępów, ale pamiętaj że gdy gubisz 1 kg tygodniowo jest to idealne maximum,ze względu, ze nie nabawisz się jojo dobrze znanego mi efektu. Tego NIE CHCEMY ^^ Mała dygresja widzę jesteś wielką fanką supernatural ;)) Pozdrawiam ;)
lavidaesbella
24 lutego 2014, 08:43uwielbiam takie optymistyczne wpisy ;) gratuluję i powodzenia dalej ;))
Bamtaro
23 lutego 2014, 11:59Gratuluję zmian i takiego podejścia. Yhhh moją zmorą jest też pepsi która stała się dla mnie wodą. I gorzkiej czekolady też nie trawię ale podobno jest dobra więc może też się przekonam? :D A jak jesz seler? jako jakiś dodatek na parze? Nie znoszę selera kurczę:D Chyba trzeba się nauczyć lubić nowe zdrowe smaki:D
BigMum
23 lutego 2014, 10:51super oby tak dalej :) bardzo pozytywny wpis
mrstruskaweczka
23 lutego 2014, 10:33Jak się chce to się potrafi, tu widzę tego przykład :) Brawo i powodzenia w dalszym odchudzaniu :)