Temat: Operacja zmniejszenia żołądka

Ewentualne komplikacje to zawsze temat rzeka. Dla mnie patrząc pod innym kątem jest to bezsensowna droga na skróty z dużą niekorzyścią dla organizmu. W życiu bym się takiemu zabiegowi nie poddała.

to nie jest droga na skróty

znam/kojarze 2 osoby po zabiegu. Bez powikłań, ale i bez rezultatów. Krótkotrwałe spadki i wszystko (albo i wiecej) wróciło. 

problem trzeba rozwiązać w głowie i zmienić nawyki na stałe. 

zadne operacje tego nie rozwiąża.

Lekarze to mówią że przy bardzo dużej wadze to potrzebne, ale czy to prawda? 

znam jedną osobę, schudła i dalej trzyma się zaleceń. je mniejsze porcje co 3 godziny (i bardzo rygorystycznie się tego trzyma - zawsze ma przy sobie jogurcik czy owoc) i pewnie dlatego trzyma rezultat 

Jakim cudem osoby które nie potrafiły utrzymać diety nagle po operacji zyskują tą umiejętność?

Ponoć ponad 70% wraca do swojej wagi sprzed operacji. Podobne statystyki są odnośnie osób na zwykłych dietach. Takie dane podała mi moja psychodietetyk. Jak nie zmieni się myślenia o jedzeniu to żadne zmniejszanie żołądka nie pomoże. Poza tym żeby się zakwalifikować to i tak przed operacją trzeba ilestam kg schudnąć żeby udiwidnic że jak się chce to można. 

mysle ze w przypadku osob, ktore maja zaburzony osrodek uczucia sytosci moze to miec sens

Znam dwie osoby. Obie robiły ten sam zabieg, a mianowicie wycięcie dużej części żoładka. Operacje obie bez powikłań. Dziewczyna A zmniejszyła rozmiar baaardzo znacząco. Przez dwa lata trzymała wagę, zrobiła też operację plastyczną brzucha. Przyszła pandemia i zaczęła tyć. Nie wróciła do wagi sprzed operacji, ale znowu wygląd sugeruje BMI w zakresie otyłości.

Dziewczyna B poddała się operacji 2 lata po tej pierwszej. Zabieg bez powikłań. Spadek wagi powolniejszy. Nie ma tak rewelacyjnego efektu wizualnego, ale to kwestia innej budowy. Na razie nie tyje.

Ktoś pytał, jak to możliwe, że ktoś objadał się przed operacją a po potrafi się powstrzymać. Żołądek po zabiegu ma minimalną pojemność. Każda większą porcja jedzenia (początkowo są to pokarmy płynne, potem papkowate itd.) powoduje ból, nudności itd. 

Tak, jest to operacja okaleczająca, ale przy dużej otyłości czasem konieczna. 

Najogólniej mówiąc - tak. Statystyki mówią, że wśród ludzi z otyłością III stopnia szansa na schudnięcie i utrzymanie wagi w sposób naturalny wynosi mniej niż 4%. Operacja bardzo pomaga bo razem z żołądkiem wycinane są gruczoły wydzielające grelinę czyli hormon regulujący poczucie głodu. Po operacji łatwiej więc zapanować nad apetytem. Druga sprawa to stan żołądka. U osób bardzo otyłych często jest on rozciągnięty do tego stopnia, że stracił możliwość powrotu do naturalnych rozmiarów i w takich przypadkach każda próba naturalnego odchudzania będzie koszmarnie trudna.

Oczywiście operacja to nie jest złoty bilet do szczupłości. Praktycznie co druga osoba wraca do wagi wyjściowej, stąd coraz częściej robi się reoperację inną metodą, żeby zmusić organizm do ponownej utraty masy ciała. W USA to norma ale i w Polsce coraz bardziej popularne zjawisko.