Temat: Intermittent fasting

Hej, czy ktoś z was stosuje sobie IF?

ja tak luźno, bo gdy coś sobie narzucam, to szybko się zniechęcam, najczęściej mi wychodzi 15/9 ale zdarza się i 13/11 i 17/7 

straciłam już 5 cm w pasie

ale ostatnio zaczęłam grzebać w przepisach, znalazłam strefę przemian, przypomniałam sobie o tych nie-łączeniach , zaczęłam mącić z jedzeniem i kurczę zaczynam się wnerwiac, od lat wiem o nie łączeniu ale żeby nie łączyć tłuszczy z białkiem, a teraz nagle że tłuszcze z białkiem to jak najbardziej, ale absolutnie nie łączyć węgli z tłuszczem

postaniwailam to wszystko olać i jeść tak jak dotychczas, ograniczac węgle, bo już dawno zauważyłam że jest mi lepiej z mniejszą ich ilością ( w sensie objętościowo, bo jadam kaszę, płatki owsiane i pieczywo pełnoziarniste 100%, ale im mniej tym mi lepiej)

pytanie do was, czy stosujecie IF, jak na was działa, co lubicie zjeść i czy macie coś takiego, że gdy zbliża się okienko postu, a wam nie chce się jeszcze jeść, to i tak jecie? 

czy trzymacie się jakiś zasad jedzenia typu nie łączenie, albo low carb, albo na przykład czy wykluczylyscie z diety jakieś produkty, tylko dlatego że uslyszalyscie, że tak jest lepiej, nie dlatego, że same zauważyliście, że te produkty wam szkodzą?

dlugi ten mój post, ale nie o jestem wnerwiona , proszę odpowiedzcie na którekolwiek pytania, chętnie poczytam ☺️

Neverthinktwice napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Stosuje IF w połączeniu z LC, nie zwracam w zasadzie uwagi na to co z czym łącze. Według mnie najważniejsza jest długa przerwa między posiłkami.

co masz na myśli mówiąc długa przerwa między posiłkami? 

w okienku stosujesz długie przerwy pomiędzy np śniadaniem a obiadem, czy chodziło ci o to okno kiedy pościsz, żeby było długie? 

To zależy,teraz stosuję się do zasad bardziej na luzie. Jak np. rano jakoś strasznie mnie ssie to jem śniadanie a potem staram się żeby było minimum 8 godzin postu lub nawet 12. Innym razem wychodzi mi OMAD a innego dnia krótsze lub dłuższe okno żywieniowe.

Pasek wagi

Neverthinktwice napisał(a):

Krummel napisał(a):

to ja Cie zaskoczę - if stosuję... Od dziecka :D dopiero kilka lat temu dowiedziałam się, że taki sposób odżywiania ma swoją nazwę. Nigdy nie jadłam śniadań, a moim pierwszym posiłkiem jest obiad lub obiadokolacja.

Jem intuicyjnie, gdy jestem głodna. Sporadycznie zdarzają się sytuacje, że kupię sobie coś ekstra, typu ulubione chipsy do filmu, czy jakiś produkt do spróbowania, ale też zauważyłam, że na drugi dzień wydłuża mi się czas postu, w efekcie jem mniej i wychodzę na zero kaloryczne. Nie chodzę z zegarkiem w ręku, nie odliczam czasu do posiłku, jeśli zaczynam być głodna to jem, a gdy dalej nie czuję, że to już pora, zwlekam, bo po co jeść na siłę?  W efekcie, czasem zaczynam jeść o 12.30, innym razem koło 17, zależy.

co do łączenia, u mnie znajdziesz wszystko na talerzu, chociaż proporcje lub połączenia pewnie różnią się od tych "standardowych", np. rosół wolę zjeść z nogą z kurczaka lub mięsem wołowym, niż z makaronem :D ale to nie są przemyślane kombinacje alpejskie, tylko mój gust smakowy oraz jakaś tam wiedza, po czym dłużej będę syta.

fajnie!!

moja mama i dziadek tak właśnie jadają od zawsze, intuicyjnie, bez spiny 

tak! U mnie w domu też rosół z mięsem, bez makaronu, nie przełknę z makaronem, hmmm jednak nie najgorsze nawyki mam z domu 

kiedys śniadań nie jadałam w ogóle, dlatego że najadalam się na noc, potem odwróciło ki się zupełnie i teraz nie wyobrażam sobie nie jeść śniadań, natomiast uwielbiam czuć się zupełnie pusta idąc spać ??

dzieki za odpowiedź 

To ja uwielbiam czuć taką pustkę w żołądku w ciągu dnia,po południu lub wieczorem muszę się najeść. Ogólnie uwielbiam tą małą ilość posiłków, jedzenie przestało rządzić moim życiem.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Neverthinktwice napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Stosuje IF w połączeniu z LC, nie zwracam w zasadzie uwagi na to co z czym łącze. Według mnie najważniejsza jest długa przerwa między posiłkami.

co masz na myśli mówiąc długa przerwa między posiłkami? 

w okienku stosujesz długie przerwy pomiędzy np śniadaniem a obiadem, czy chodziło ci o to okno kiedy pościsz, żeby było długie? 

To zależy,teraz stosuję się do zasad bardziej na luzie. Jak np. rano jakoś strasznie mnie ssie to jem śniadanie a potem staram się żeby było minimum 8 godzin postu lub nawet 12. Innym razem wychodzi mi OMAD a innego dnia krótsze lub dłuższe okno żywieniowe.

o!

fajnie! Kurczę, rzeczywiście, czasem też właśnie tak mam, po śniadaniu mogę nie jeść kolejne 8-10 godzin bez problemu, mój mąż to już zupełnie tak jada, śniadanie, a potem wieczorem zjada duży obiad, szczególnie gdy jest bardzo zajęty

Muszę sprawdzić co to jest omad 🤔, nie słyszałam takiego określenia  edit: one meal a day - o kurka wodna, ciekawe czy w naturalny sposób kiedyś tak mi się uda, dotychczas OMAD kojarzy mi się z czasem gdy cierpiałam na migrenę bez moich 'magic pills' wtedy ten jeden i tak wduszalam na siłę, takie niejedzenie u mnie zawsze było wynikiem choroby, pewnie dlatego gdy jestem zdrowa to endżojuję jedzenie 😊


Karolka_83 napisał(a):

Stosuję IF jak mam fazę na odchudzanie. Generalnie jem wszystko, nie liczę kalorii (mniejsza ilość posiłków spowodowana długim postem sama naturalnie to u mnie generuje, bo nie zjem na raz nie wiadomo ile). No i między posiłkami nie podjadam. To tyle. Efekty są fajne i polepszają mi się wtedy wyniki glukozowo/insulinowe i tarczycowe. Generalnie dla mnie to fajny sposób dietowania, bo właściwie nic nie trzeba myśleć, kombinować. Wystarczy trzymać się okna. Tzn ja wiem, ze IF to cały szereg zasad, które gdzieś tam w internecie widziałam, ale w mojej głowie IF to po prostu post między kolacją a śniadaniem następnego dnia a w resztę nie wnikam. Ja jak zaczynam diety, w których mam ograniczenia jedzeniowe albo wmuszam w siebie to czego nie lubię za bardzo, to szybko się nudzę. Tu jem normalnie (oczywiście w granicach rozsądku - nie ze same fast foody byle sie zmieścić w oknie - mam na myśli normalne posiłki jakie gotuję rodzinie a nie że sobie jakieś osobne). Jeśli trzymam się okna i nie podjadania i nie żrę słodyczy na akord, to na prawdę fajne wyniki jestem w stanie osiągnąć. Właściwie to jedyny sposób przy mojej insulinooporności i Hashimoto, który na mnie działa i są jakieś efekty.

😁 dokładnie, jesz sobie tak jak intuicja ci podpowiada, byle ten post pomiędzy kolacja a śniadaniem był zachowany, 

mi się wydaje, szczególnie gdy czytam to co piszecie, że jeśli stosuje się luźno IF to wkrótce wpada się w ten rytm bardzo dobrze, łatwo i naturalnie, w IF nie ma nic wymuszonego

podiba mi się co Noir Madame napisała, że czasem okna, czasem zachowuje długie przerwy między poszczególnymi posiłkami, nic na siłę i wszystko gra

dzięki dziewczyny 👍🏻😊😍

Zazdroszczę osobom, które potrafią jeść intuicyjnie. Ja kiedyś byłam gruba (jako dziecko i nastolatka) od wielu lat co prawda utrzymuje wagę w normie ale wszystko przychodzi mi z trudem. Niestety uwielbiam węgle, owoce i warzywa a nie przepadam za mięsem. Teraz jestem na keto/low carb, jem w okienku żywieniowym i faktycznie jem rzadziej kiedy ograniczyłam węgle, ale u mnie nie przychodzi to naturalnie i jest to swego rodzaju ciągle przypominanie o tym, że to nie jedzenie rządzi mną. 

Użytkownik4765320 napisał(a):

Zazdroszczę osobom, które potrafią jeść intuicyjnie. Ja kiedyś byłam gruba (jako dziecko i nastolatka) od wielu lat co prawda utrzymuje wagę w normie ale wszystko przychodzi mi z trudem. Niestety uwielbiam węgle, owoce i warzywa a nie przepadam za mięsem. Teraz jestem na keto/low carb, jem w okienku żywieniowym i faktycznie jem rzadziej kiedy ograniczyłam węgle, ale u mnie nie przychodzi to naturalnie i jest to swego rodzaju ciągle przypominanie o tym, że to nie jedzenie rządzi mną. 

A ile czasu jesteś na keto/LC ,mi przestawienie się zajęło ponad 3 lata ale im dalej tym lepiej. Łapię się na tym że innym chcę powiedzieć "czemu nic nie jesz ale w porę gryzę się w język, bo po co ma ktoś jeść skoro nie czuje głodu.

Pasek wagi

Noir_Madame napisał(a):

Użytkownik4765320 napisał(a):

Zazdroszczę osobom, które potrafią jeść intuicyjnie. Ja kiedyś byłam gruba (jako dziecko i nastolatka) od wielu lat co prawda utrzymuje wagę w normie ale wszystko przychodzi mi z trudem. Niestety uwielbiam węgle, owoce i warzywa a nie przepadam za mięsem. Teraz jestem na keto/low carb, jem w okienku żywieniowym i faktycznie jem rzadziej kiedy ograniczyłam węgle, ale u mnie nie przychodzi to naturalnie i jest to swego rodzaju ciągle przypominanie o tym, że to nie jedzenie rządzi mną. 

A ile czasu jesteś na keto/LC ,mi przestawienie się zajęło ponad 3 lata ale im dalej tym lepiej. Łapię się na tym że innym chcę powiedzieć "czemu nic nie jesz ale w porę gryzę się w język, bo po co ma ktoś jeść skoro nie czuje głodu.

Oj, to ja dopiero zaczęłam swoją przygodę z keto niecałe 3 miesiące temu. Ale mi nie chodzi o to, że ja oczekuję szybkiej zmiany, bardziej chodzi mi o to, że niektórzy mają keto zapisane w genach, a inni muszą nad tym pracować. I tak jest u mnie. Ja słodycze i pieczywo ograniczyłam już wiele lat temu (mimo, że uwielbiam) ale teraz odstawiłam też ziemniaki, ryż, makaron i wiele innych produktów. Moje ulubione śniadanie to zawsze była owsianka z owocami, po której byłam głodna po godzinie. Teraz jak nie jem z rana płatków to widzę, że mój organizm lepiej funkcjonuje ale marzy mi się owsianka lub świeża bułka z masłem. Może faktycznie musi minąć wiele lat zanim przestanę marzyć o węglach, a może zawsze będzie mi ta myśl towarzyszyła. Zobaczę.

Użytkownik4765320 napisał(a):

Noir_Madame napisał(a):

Użytkownik4765320 napisał(a):

Zazdroszczę osobom, które potrafią jeść intuicyjnie. Ja kiedyś byłam gruba (jako dziecko i nastolatka) od wielu lat co prawda utrzymuje wagę w normie ale wszystko przychodzi mi z trudem. Niestety uwielbiam węgle, owoce i warzywa a nie przepadam za mięsem. Teraz jestem na keto/low carb, jem w okienku żywieniowym i faktycznie jem rzadziej kiedy ograniczyłam węgle, ale u mnie nie przychodzi to naturalnie i jest to swego rodzaju ciągle przypominanie o tym, że to nie jedzenie rządzi mną. 

A ile czasu jesteś na keto/LC ,mi przestawienie się zajęło ponad 3 lata ale im dalej tym lepiej. Łapię się na tym że innym chcę powiedzieć "czemu nic nie jesz ale w porę gryzę się w język, bo po co ma ktoś jeść skoro nie czuje głodu.

Oj, to ja dopiero zaczęłam swoją przygodę z keto niecałe 3 miesiące temu. Ale mi nie chodzi o to, że ja oczekuję szybkiej zmiany, bardziej chodzi mi o to, że niektórzy mają keto zapisane w genach, a inni muszą nad tym pracować. I tak jest u mnie. Ja słodycze i pieczywo ograniczyłam już wiele lat temu (mimo, że uwielbiam) ale teraz odstawiłam też ziemniaki, ryż, makaron i wiele innych produktów. Moje ulubione śniadanie to zawsze była owsianka z owocami, po której byłam głodna po godzinie. Teraz jak nie jem z rana płatków to widzę, że mój organizm lepiej funkcjonuje ale marzy mi się owsianka lub świeża bułka z masłem. Może faktycznie musi minąć wiele lat zanim przestanę marzyć o węglach, a może zawsze będzie mi ta myśl towarzyszyła. Zobaczę.

Ja uwielbiałam kaszę,pieczywo, makarony (słodycze zdecydowanie mniej a teraz w zasadzie nie robią na mnie wrażenia) czasem coś skubne ale tylko po to żeby przekonać się że jednak mi nie smakuje. Co do czasu przestawiania się to pewnie jednym może to zająć lata a innym tydzień, generalnie pewnie z czasem mózg co raz mniej tęskni za weglowodanowym kopem. Ja osobiście nie widzę niczego złego w ziemniakach ale gdy już czasem jem to dodaję dużo tłuszczu i białka żeby cukier wolniej szybował w górę.

Pasek wagi

na mnie działa. Dla mnie to najlepsza forma odżywiania i uważam że jest dla twardzieli. Gdy żre wieczorem i zaprzepaszczam, bardzo trudno jest mi wejść w ten sposób odżywiania i kg w górę.

U mnie po 2 latach IF jakoś przestał się sprawdzać i zaczęłam tyć.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.