- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 maja 2015, 13:27
Cześć. Zacznę od początku, żeby naświetlić sprawę. Jako dzieciak jeździłam baaardzo dużo na rowerze - każde wakacje z rowerem (byłam normalnym szczupłym dzieckiem). Łydki tez się nie wyróżniały, proporcje moje były dobre. Chociaż jako dziecko nie myślałam o tym czy aby moje łydki sa ok, czy nie. Normalnie cieszyłam się dzieciństwem :). W okresie dojrzewania łydki urosły jak i cała ja. Na rowerze śmigałam chyba intensywnie 5 lat w podstawówce. Potem tylko od czasu do czasu. Dziś mam 26 lat. Mam 153 cm wzrostu, łydka 36,5 cm, waga na dziś 52 kg. Schudłam około 12 kg, a łydki nie schudły ani 1 cm. Uda spadły, ale im chudsze się stawały tym bardziej bułeczki od wewnątrz rzucały się w oczy (nie lubię ich, bo nie mam komfortu chodzenia nawet w spodniach jak jest lżejszy materiał, o kieckach nie mam mowy, uda sie pocą). Po prostu sie ocierają niemiłosiernie. Stojąc w rozkroku dosyć sporym uda wciąż się łączą... Więc możecie sobie wyobrazić jak to wygląda. Nie sądzę, że przez tamten okres sobie wyrobiłam tak mięśnie, bo to raczej nie tłuszcz... ten spadłby troszkę podczas odchudzania...
Do rzeczy: Czy rower nie rozbuduje mi łydek? Co z udami? Powinny nieco spaść przy lekkich obrotach? Kupiłam rower dopasowany do mojego wzrostu, więc jeździ się przyjemnie.
Jakieś teorie może macie?
15 maja 2015, 13:34
Złap skórę w palce. Jak ma kilka milimetrów, to możesz faktycznie zwalić winę, na mięśnie. Jeśli nie możesz złapać w ogóle, to zbity tłuszcz i podpuchnięcie wodą. Jak jest zwykła fałda, to tłuszcz.
Edytowany przez 15 maja 2015, 13:34
15 maja 2015, 13:37
w udach zdecydowanie tłuszcz. Ale łydki? mogę złapać odrobinę. Więc tu duzo nie zdziałam....
15 maja 2015, 13:47
Tak wygląda fałdka na nodze, gdzie jest mało tłuszczu. łatwo ją złapać, bo warstwa tłuszczu pod nią jest cienka i nie podpuchnięta wodą. Podejrzewam, że masz standardową babską łydkę, składającą się ze zbitego tłuszczu + standardowa ilość mięśni i tyle.
Tak długo, jak nie masz widocznej rzeźby, tak długo masz na sobie tłuszcz.
Edytowany przez 15 maja 2015, 13:48
15 maja 2015, 14:06
czyli standardowa łydka ze standardowo widocznym mięśniem. Nie będę ci ściemniać, że łatwo polecisz z obwodów, ale warto wiedzieć, że rozbudowanej muskulatury to tu nie ma i roweru bać się nie musisz.
15 maja 2015, 14:09
własnie o to chodzi! Dzięki :) Bo każdy cm uniemożliwia mi zakup spodni czy kozaków... Bo jak podczas odchudzania nic nie spadło to i pomyślałam, że nie spadnie już, a jak mówię, każdy kolejny cm spędza sen z powiek... odnośnie spodni.