- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 października 2018, 09:52
Jestem w grupie ryzyka zachorowania na raka piersi. Z tego względu dostałam skierowanie na usg profilaktycznie. Która z was miała? Jak to wygląda?
30 października 2018, 10:04
Rozbierasz się od pasa w górę i jeżdżą Ci po piersiach tym urządzeniem do usg, tylko wcześniej posmarują żelem. Mnie to zawsze strasznie łaskocze :D
Przynajmniej tak jest zawsze na profilaktycznym corocznym. Genetycznie obciążona nie jestem, myślałam, że to standardowe badanie.
30 października 2018, 10:15
Tak jak wszystkie inne usg. Smarują żelem i jeżdżą głowicą po piersiach i pachach (aby sprawdzić węzły chłonne).
30 października 2018, 10:15
Ja też obciążona nie jestem A usg piersi robię raz do roku. Badanie jak zwykle usg innych narządów. Jeśli w ciąży byłaś to wiesz jak wygląda usg, trochę żelu i lekarz sprawdza czy wszystko ok. Jeśli masz tkliwe/bolace piersi w pewnych fazach cyklu to lepiej ustawić sobie badanie tak żeby nie czuć dyskomfortu bo czasem trzeba mocniej głowica przycisnąć szczególnie jak biust spory.
A co do obciążenia genetycznego to nie lepiej zrobić testy na mutacje genów
30 października 2018, 10:28
zolzaaaa, ale test genetyczny nie ma nic do tego, i tak trzeba robić usg/mammografię, i najważniejsze aby nie robić badań w trakcie okresu. Test jest tylko informacją że jest się w grupie ryzyka.
30 października 2018, 10:35
Ale ja nie neguje profilaktyki i nie pisze zeby zrobic testy zamiast badan profilaktycznych. Usg jak najbardziej i comiesięczna samokontrola piersi. To jest dla wszystkich kobiet. Dla takich co mają obciążenie genetyczne należą się testy. I warto je zrobić bo mając wiedzę, że ma się mutacje genu np BRCA1 (niestety w 80% przypadkach oznacza to zachorowania na raka piersi) można wprowadzić częstsza profilaktykę.
P.s może autorka już się badała genetycznie. To była tylko taka luźna sugestia.
Edytowany przez zolzaaaa 30 października 2018, 10:40
30 października 2018, 11:42
Skoro pojawił się taki temat to może ktoś mi podpowie.
Podczas usg piersi wyszło, że mam lekko powiększone węzły chłonne pod pachami, na co lekarz powiedział, że jest to dosyć powszechne u kobiet, które golą pachy maszynką. Rada - nie golić się tak często i odstawić antyperspirant. No i wszystko pięknie ładnie, ale kurde - JAK?
Kremy do golenia totalnie się nie sprawdziły. Staram się nie golić już codziennie, nawet jestem w stanie przełknąć trzydniowy zarost, chociaż superkomfortowe to to nie jest... Jednak w tym temacie to chyba tyle.
Natomiast co do antyperspirantów... Miałam kiedyś fazę na naturalne kosmetyki i zaczęłam używać dezodorantów, a nawet domowych mieszanek z oleju kokosowego, sody i tak dalej. Pomijając fakt, że zapach potu był nie do zniesienia, to jeszcze zaczęły wyłazić mi brązowe plamy pod pachami. Pokornie wróciłam do antyperspirantów.
Ktoś był w podobnej sytuacji? Macie jakieś rady?
30 października 2018, 11:47
Rozbierasz się od pasa w górę, kładziesz na plecach, ręce bierzesz za głowę i leżysz.
Edytowany przez roogirl 30 października 2018, 12:17