Temat: Gdzie Wy się wszyscy poznajecie?

Mam takie pytanko, a właściwie dwa;)

Po pierwsze: gdzie poznałyście swoją drugą połówkę? Prawie każdy kooś ma i zastanawiam się gdzie się poznaliście?

I drugie pytanko, a właściwie problem troszkę bardziej rozwinięty... Ja właściwie nigdzie oprócz klubów i dyskotek nie potrafię nikogo poznać, bo gdzie? Na ulicy? Bez sensu... Wiem, że dyskoteki to nie najlepsze miejsce na szukanie kogoś na stałe, ale po prostu tylko tam mam sposobność. Wbrew pozorom czasem tam także można poznać kogoś fajnego i normalnego.

Ale ostatnio nie mogę poznać nikogo... Nie wiem w czym problem? Nieskromnie powiem, że  podobno jestem ładną dziewczyną. Faceci oglądają się za mną, ale nic poza tym...

Koleżanka powiedziała mi ostatnio, że to chyba przez to, że ubieram się dość wyzywająco i do  tego zachowuję się trochę wyniośle, jak tzw paniusia. Nie jestem taka, ale robię to mimowolnie, głównie wtedy gdy jestem niepewna siebie, a nie chcę swoim zachowaniem tego zdradzić.

Z drugiej strony gdy jej posłuchałam i ubrałam się zwyczajnie, dość skromnie to było jeszcze gorzej.

W takim razie jak się zachowywać i ubierać, aby coś się zmieniło?

Co Waszym zdaniem robię źle? Bo coś na pewno... Sama to czuję.

Proszę, doradźcie. Jakie kobiety faceci lubią?

Ja jestem wyniosła pod tym względem, że nie umiem się wyluzować. Zgrywam taką "co to nie ja" w obawie żeby się nie ośmieszyć. Mam mega kompleksy.

 

Jak byście się ubierały na moim miejscu? Co jest źle, co muszę zmienić?
Nic bym nie zmieniała, ubierasz się ładnie, nie warto zmieniać własnego stylu bycia, by się komuś przypodobać
Jak dla mnie to nie jest (albo nie powinna być) sukienka tylko tunika.

Masz piękną figurę ubieraj się w dopasowane ciuchy podkreślające to jak bardzo jesteś zgrabna.

Odpuściłabym sobie różowe szpilki ;) chyba, że na jakąś stylizowaną-przebieraną imprezę.
Wyluzuj dziewczyno! Wydaje mi się że się za bardzo spinasz, a uwierz mi że to widać i możesz być odbierana przez to jako wyniosła bo wiecznie tylko zastanawiasz się jak wypadniesz w oczach innych.

Moim zdaniem to nie jest jakieś wyzywające ubranie, zwykłe ubranie na imprezę. Jeśli Tobie taki styl odpowiada to nie widzę w tym niczego złego. Na pewno nie wyglądasz jak jakaś wyzywająca lacha z dyski

Chyba niepotrzebnie na siłę szukam. Ale kurcze smutno mi, akurat mam takie towarzystwo, że każdy ma partnera lub partnerkę albo założyli już rodziny. Czasem po prostu myślę, że coś ze mną nie halo;)

Widzę z Waszych wypowiedzi, że ludzie poznają się właściwie byle gdzie w codziennych sytuacjach. A ja nigdy w życiu nikogo tak nie poznałam.

Ja poznałam mojego chłopaka przez jego siostrę- zaczęłyśmy się kumplować, jeździłam do niej z koleżankami, oczywiście nie od razu z nim chodziłam. po roku odkąd go poznałam zaczął do mnie pisać i wyznał mi że mnie kocha i do dzisiaj jesteśmy razem. nie szukałam chłopaka, miłość przyszła sama :) Ty też napewno spotkasz swoją miłość, nie szukaj na siłę. Napewno to nie jest twoja wina że jesteś sama, niema na to jakiejś recepty ja np mam taka znajoma któa nie jest pięknością, ubiera się niezbyt ładnie, po imprezach nigdy nie chodziła za bardzo a chłopaka ma a z kolei mam koleżankę któa jest śliczna, ładnie się ubiera, chodzi na imprezy a jest sama.

Bądź cierpliwa, nie myśl tak o tym a miłość w końcu przyjdzie :)

Te różowe szpilki to przez to, że czasem ubieram się po prostu tak trochę "lalkowato". Pogubiłam się już kompletnie.

Denerwuje mnie to. Dbam o siebie jak mogę, poprawiam co tylko mogę, dużo starań w to wkładam bo z natury nie jestem żadna miss Polonia. A mimo to nic mi nie idzie:/

Ehh.

Przyjdzie pora i na Ciebie Nie szukaj szczęścia na siłę to samo do Ciebie przyjdzie!
A tak w ogóle... Faceci raczej nie zwracają uwagę na to w co jesteśmy ubrane... Patrzą na całość. Jeśli wyglądamy przyzwoicie, schludnie i podkreślamy atuty to jesteśmy dla nich atrakcyjne ;)

Facet, który zna się na modzie i widzi i docenia ile trudu któraś wkłada w swój wizerunek prawie na pewno jest odmiennej orientacji seksualnej. I żeby nie było. Nic w tym złego :)

I znowu zgodzę się z brunette! Nie staraj się za bardzo. To czuć w towarzystwie. I to odpycha ludzi. Czasami lepiej być na drugim planie, ale nie udawać nikogo innego. Szare myszki też mogą się podobać :) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.