- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 maja 2014, 17:42
Vitalia jest świetnym miejscem na dyskusje i wszelkiego rodzaju dylematy te poważne i te mniej, dlatego i ja zapytam tutaj, to może chociaż wy rozjaśnicie mi kilka kwestii.
Moja historia przedstawia się następująco: w środę widziałam się z facetem (26 lat) i w zasadzie była to standardowa randka (pierwsza i w ogóle nasze pierwsze spotkanie, podczas którego mogliśmy ze sobą zamienić więcej niż dwa słowa). Spędziliśmy ze sobą ponad 6 godzin, podczas których rozmawialiśmy, śmialiśmy się, było naprawdę miło, po czym na koniec odprowadził mnie do domu i pożegnał się buziakiem i przytuleniem. No i w zasadzie tyle. Cały czwartek i piątek czekałam aż się do mnie odezwie i muszę przyznać, że było mi naprawdę przykro, że nie daje żadnego znaku życia, bo nie ukrywam, ale serio mi się spodobał i miałam cichą nadzieję na to, że ta relacja będzie rozwijać się w jakimś ciekawym kierunku.
Dzisiaj emocje już opadły, dobry humor powrócił, ale z racji tego, że mam stosunkowo niewielkie doświadczenie w tym zakresie i do tej pory bywało tak, że to ja nie chciałam umawiać się na kolejne spotkania, to zastanawiam się czy to normalne, że faceci tak miewają? Macie jakiś pomysł dlaczego on się nie odezwał? To możliwe, że przez całe nasze spotkanie grał i udawał, że jest fajnie, a tak naprawdę mogło mu się nie podobać (chociaż to byłoby naprawdę dziwne, bo to ja byłam osobą, która chciała już wracać do domu, bo robiło się naprawdę późno, a musiałam rano wcześnie wstać)? Miałyście kiedykolwiek taką sytuację, że umówiłyście się z facetem, było w porządku, a on już nigdy się nie odezwał?
I nie biorę pod uwagę opcji, że wracając nad ranem do domu miał wypadek i leży teraz połamany w szpitalu albo, co gorsza, nie żyje i dlatego się do mnie nie odzywa ;)
24 maja 2014, 17:48
Jak najbardziej rozumiem, że czujesz się zaniepokojona, ale skoro piszesz, że tyle czasu spędziliście razem i było miło, to może jeszcze się odezwie :) Nie upłynęło jeszcze aż tak wiele czasu :)
24 maja 2014, 17:50
A dlaczego Ty się nie odezwiesz?
24 maja 2014, 17:53
Heh, jak poznalam mojego faceta to tez odezwal sie po kilku dniach z telefonu mamy w dodatku :P Z innym facetem wczesniej tez tak mialam, ze po trzech dniach sie odezwal.
24 maja 2014, 17:54
A to jakiś chłopak poznany w necie?
Ja myślę, że najwidoczniej nie spodobało mu się na tyle, żeby kontynuować tę znajomość. Z moich doświadczeń wynika, że jak chłopak jest zainteresowany, to po pierwszej randce dziewczyna jeszcze nie zdąży do domu wejść a już ma od niego jakąś wiadomość. :P
24 maja 2014, 17:55
raz jeden koles chciał sie ze mna umowic , zapoznałam go na imprezie, i tak gadalismy co gdzie kiedy jak i sie pyta czy mam nk , i mu podałam i co sie chłop wiecej nie odezwał , nie wiem fotoszopa uzyłam , ale dobra dosyc o mnie
co do Twojej zagwostki, ja bym sama cos tam naskrobała , jak nie odpisze to bym kolesia olała
24 maja 2014, 17:59
Jak najbardziej rozumiem, że czujesz się zaniepokojona, ale skoro piszesz, że tyle czasu spędziliście razem i było miło, to może jeszcze się odezwie :) Nie upłynęło jeszcze aż tak wiele czasu :)
Sama nie wiem, 3 dni to chyba jednak jest sporo czasu, biorąc pod uwagę fakt, że zwykle wygląda to tak, że gość odzywa się zaraz następnego dnia...
A dlaczego Ty się nie odezwiesz?
To idiotyczne, ale nie chcę się narzucać, jeśli naprawdę nie jest zainteresowany kontynuowaniem znajomości. Poza tym mam trochę konserwatywne podejście w tej kwestii i wolałabym, żeby jednak to on się odezwał, przynajmniej ten pierwszy raz.
A to jakiś chłopak poznany w necie?Ja myślę, że najwidoczniej nie spodobało mu się na tyle, żeby kontynuować tę znajomość. Z moich doświadczeń wynika, że jak chłopak jest zainteresowany, to po pierwszej randce dziewczyna jeszcze nie zdąży do domu wejść a już ma od niego jakąś wiadomość. :P
No właśnie nie jest z internetu, bo gdyby był, to mogłabym sobie przynajmniej wytłumaczyć, że wszystko spoko, ale nie spodobałam mu się czysto wizualnie. Spotkaliśmy się zupełnie przypadkiem w mojej pracy i wymagało to od niego trochę kreatywności, żeby zdobyć mój numer. Przychodził tam kilka razy, pytał ludzi kiedy znowu będę pracować i wtedy przyszedł, no i się umówiliśmy.