Temat: Spanie z dzieckiem czy osobno?

Co myślicie na temat spania z dzieckiem w sypialni? Znajomi mają różne opinie i jestem ciekawa jak to było/jest/będzie u was. Niektóre koleżanki od początku kładły swoje maluchy w osobnych pokojach - jak dla mnie to smutne i nie dałabym rady. Inne spały z mężem i dzieckiem w jednym dużym łóżku, albo dostawiły łóżeczko dziecka do swojego - według mnie najlepszy wybór :) Inne spały z dzieckiem, ale bez męża, jedna tak już od 3 lat! Dla mnie to niewyobrażalne. Dla mnie idealnym wyborem jest spanie z mężem w łóżku i dzieckiem - w łóżeczku dostawnym.  Dziecko jest blisko mnie, czuje moją obecność,  ja się mniej stresuje, a karmić piersią mogę w pozycji leżącej, nie muszę wstawać... planuję tak rok, może trochę dłużej :D oczywiście jest to uzgodnione wraz z mężem, wspólnie uznaliśmy takie rozwiązanie za najwygodniejsze. A jak to wygląda u was?

pierwsze ok 6 miesiecy kolyska w naszej sypialnie i dziecko spalo duzo ze mna w dzien drzemki kontaktowe i w nocy tez spal na mnie duzo bo jeszcze kp, tak jakos potrzebowal. potem mu sie odwidzialo i nie chcial juz spac ze mna LOL, chyba po prostu nie mial takiej potrzeby, spi w kolysce w swoim pokoju od 6m, najpierw spalisly wszyscy w sypialni ale on sie budzil jak mu sie kladlismy i potem on nas budzil jak sie krecil wiec spi w pokoju sam i wszyscy na tym najlepiej wyszlismy. od 4 miesiaca my zmienilismy pokoj i tylko ja bylam na dostawke jako KP na budzenie. generalnie nasze dziecko spi najlepiej jak jest sam w pokoju

Pasek wagi

panna_slodka_szprotka napisał(a):

krolowamargot napisał(a):

panna_slodka_szprotka napisał(a):

Ja jestem za spaniem z dziećmi, co zauważyłam po czasie... Strasznie płaczą w przedszkolu dzieci, za mamą, te, które właśnie od małego były trenowane, że mają swój pokój, swoje łóżeczko i wogole radzcie sobie sami, mają taki niedosyt, tesknia, nie czują się bezpieczne. Może to akurat zbieg okoliczności, ciekawe czy są takie badania 

Co Ty powiesz? Ja mam wyłącznie odwrotne doświadczenia ze sobą, z własnym dzieckiem i dziećmi znajomymi. Te, które spały we własnym łóżeczku - niezaleznie czy w sypialni rodziców, czy we własnym pokoju, dobrze się adaptują.

Ja jestem przeciwnikczką spania z dzieckiem w jednym łóżku - można mieć dostawkę, można mieć w sypialni łóżeczko, ale dziecko musi mieć swoją przestrzeń, a dorośli spać bez strachu, że je zagniotą/przyduszą.

A wlasnie, mogę porównać też do siebie i rodzeństwa i też się zgadza, byliśmy bardzo lekliwi i tylko mamina spódnica 

no a mnie się nie zgadza, moja córka spała osobno zawsze, najpierw do 2 miesiąca w koszu Mojżesza obok mojego łóżka, potem w osobnym pokoju w łóżeczku i nigdy nie była lękliwa. Ja to nawet nie spałam w koszu, miałam swoje łóżeczko w osobnym pokoju od razu, bo moi rodzice nauczeni pierwszym dzieckiem wiedzieli, że my z tych, którzy potrzebują przestrzeni i świętego spokoju, a nie ściskania, bujania, etc. Najbardziej mamusiowy był mój brat, który spał w łóżeczku w sypialni rodziców i tam wystarczała ręka włożona przez rodzica, żeby spał. 

z takim maluchem to na pewno nie w jednym łóżku na dłuższą metę, bo bałabym się że udusze. Przez pierwsze 3 tygodnie młoda była ze mną w łóżku w kokonie, jak karmiłam to mój nadzorował czy nie zasypiam i nie robię jej krzywdy. Potem niby sama w swoim najpierw łóżeczku ze szczebelkami, potem w łóżku, najczęściej jednak w środku nocy się budzi i chce żeby ją przytulać i najczęściej zasypiam z nią, bo szybko zrezygnowaliśmy z malutkiego łóżeczka. Więc mija czwarty rok, a ja w sypialni jestem maks do 4 rano, potem płacz i matka idzie tulić. Żeby całkowicie uciąć ten proceder wymieniamy jej łóżko na to małe z Ikei, może to ja przekona, jak mama się nie zmieści.

W internecie wszystkie dzieci śpią same od urodzenia, w osobnym skrzydle domu, mają maksymalnie jedną pobudkę i to tylko przy ząbkowaniu, a nocne karmienie zakończyły przed upływem trzeciego miesiąca ;) Nie zapomnę mojej "znajomej" której raczej nie lubię jak mi wykłady głosiła że jej Antoś to od urodzenia śpi sam, w swoim pokoju, że ona sobie nie wyobraża, że co ja robię, że sypialnia jest dla rodziców.... A jej mąż mojemu ostatnio narzekał, że młody ma już 5 lat a nadal co noc jest wędrówka i w trójkę śpią do rana. Więc rady i przeżycia mamusiek wkładam między bajki.

Pasek wagi

karlsdatter napisał(a):

z takim maluchem to na pewno nie w jednym łóżku na dłuższą metę, bo bałabym się że udusze. Przez pierwsze 3 tygodnie młoda była ze mną w łóżku w kokonie, jak karmiłam to mój nadzorował czy nie zasypiam i nie robię jej krzywdy. Potem niby sama w swoim najpierw łóżeczku ze szczebelkami, potem w łóżku, najczęściej jednak w środku nocy się budzi i chce żeby ją przytulać i najczęściej zasypiam z nią, bo szybko zrezygnowaliśmy z malutkiego łóżeczka. Więc mija czwarty rok, a ja w sypialni jestem maks do 4 rano, potem płacz i matka idzie tulić. Żeby całkowicie uciąć ten proceder wymieniamy jej łóżko na to małe z Ikei, może to ja przekona, jak mama się nie zmieści.

W internecie wszystkie dzieci śpią same od urodzenia, w osobnym skrzydle domu, mają maksymalnie jedną pobudkę i to tylko przy ząbkowaniu, a nocne karmienie zakończyły przed upływem trzeciego miesiąca ;) Nie zapomnę mojej "znajomej" której raczej nie lubię jak mi wykłady głosiła że jej Antoś to od urodzenia śpi sam, w swoim pokoju, że ona sobie nie wyobraża, że co ja robię, że sypialnia jest dla rodziców.... A jej mąż mojemu ostatnio narzekał, że młody ma już 5 lat a nadal co noc jest wędrówka i w trójkę śpią do rana. Więc rady i przeżycia mamusiek wkładam między bajki.

😁😁😁

karlsdatter napisał(a):

z takim maluchem to na pewno nie w jednym łóżku na dłuższą metę, bo bałabym się że udusze. Przez pierwsze 3 tygodnie młoda była ze mną w łóżku w kokonie, jak karmiłam to mój nadzorował czy nie zasypiam i nie robię jej krzywdy. Potem niby sama w swoim najpierw łóżeczku ze szczebelkami, potem w łóżku, najczęściej jednak w środku nocy się budzi i chce żeby ją przytulać i najczęściej zasypiam z nią, bo szybko zrezygnowaliśmy z malutkiego łóżeczka. Więc mija czwarty rok, a ja w sypialni jestem maks do 4 rano, potem płacz i matka idzie tulić. Żeby całkowicie uciąć ten proceder wymieniamy jej łóżko na to małe z Ikei, może to ja przekona, jak mama się nie zmieści.

W internecie wszystkie dzieci śpią same od urodzenia, w osobnym skrzydle domu, mają maksymalnie jedną pobudkę i to tylko przy ząbkowaniu, a nocne karmienie zakończyły przed upływem trzeciego miesiąca ;) Nie zapomnę mojej "znajomej" której raczej nie lubię jak mi wykłady głosiła że jej Antoś to od urodzenia śpi sam, w swoim pokoju, że ona sobie nie wyobraża, że co ja robię, że sypialnia jest dla rodziców.... A jej mąż mojemu ostatnio narzekał, że młody ma już 5 lat a nadal co noc jest wędrówka i w trójkę śpią do rana. Więc rady i przeżycia mamusiek wkładam między bajki.

Spoko, mnie nic nie zdziwi po opowieściach mojej ciotki przy okazji rozmowy o rozszerzaniu diety niemowlakowi, która stwierdziła, że się cackamy, bo jej syn jak miał 3 miesiące to jadł już kapuśniak. Założę się, że w dodatku sam go szutrował łyżeczką, zaraz po tym jak samodzielne wszedł na krzesło 😂 😂 😂 Niektórych przy tym bajkopisarstwie bardzo ponosi 😂 Dzieci śpią same od urodzenia, jedzą co 4 godziny jak na zawołanie, ich kupy pachną fiołkami a w ogóle od początku walą twarde kasztany, których nawet nie trzeba wycierać chusteczką. Zasypiają równo o 19.00 i śpią do 9.00. W nocy się nie budzą wcale albo raz na ruski rok. Jedzą wszystko co się im poda a w szczególności warzywa. Słodyczami się brzydzą 😂  Aaaa no i posadzone w kąciku z jedną zabawką bawią się nią do wieczora, nie absorbując swoją osobą rodziców :)

Pasek wagi

Ja z tych co śpią z dzieckiem, mój syn ma 9 lat i nie wyobrażam sobie nie spać z nim i mężem;) 

W życiu bym nie chciała by dziecko spało ze mną w łóżku

Pasek wagi

U nas jak synek był niemowlakiem to spał osobno ale z nami w pokoju. Jak miał 2 latka to dostał swój pokój i tam spał też w nocy przy zapalonej lampce ale my z czasem wymięklismy bo wtedy te noce to był koszmar. Wstawanie 4-5 razy do niego bo płakał, wiercił sie itd. W końcu raz go wzielismy w srodku nocy do nas i tak został już na dobre 😛 teraz śpi spokojnie i on i my. Śpimy sobie we trójkę, wszystkim to odpowiada i na ten moment nie wyobrazam sobie spać bez niego mimo że co noc obrywam po żebrach 😛 


Karolka_83 napisał(a):

karlsdatter napisał(a):

z takim maluchem to na pewno nie w jednym łóżku na dłuższą metę, bo bałabym się że udusze. Przez pierwsze 3 tygodnie młoda była ze mną w łóżku w kokonie, jak karmiłam to mój nadzorował czy nie zasypiam i nie robię jej krzywdy. Potem niby sama w swoim najpierw łóżeczku ze szczebelkami, potem w łóżku, najczęściej jednak w środku nocy się budzi i chce żeby ją przytulać i najczęściej zasypiam z nią, bo szybko zrezygnowaliśmy z malutkiego łóżeczka. Więc mija czwarty rok, a ja w sypialni jestem maks do 4 rano, potem płacz i matka idzie tulić. Żeby całkowicie uciąć ten proceder wymieniamy jej łóżko na to małe z Ikei, może to ja przekona, jak mama się nie zmieści.

W internecie wszystkie dzieci śpią same od urodzenia, w osobnym skrzydle domu, mają maksymalnie jedną pobudkę i to tylko przy ząbkowaniu, a nocne karmienie zakończyły przed upływem trzeciego miesiąca ;) Nie zapomnę mojej "znajomej" której raczej nie lubię jak mi wykłady głosiła że jej Antoś to od urodzenia śpi sam, w swoim pokoju, że ona sobie nie wyobraża, że co ja robię, że sypialnia jest dla rodziców.... A jej mąż mojemu ostatnio narzekał, że młody ma już 5 lat a nadal co noc jest wędrówka i w trójkę śpią do rana. Więc rady i przeżycia mamusiek wkładam między bajki.

Spoko, mnie nic nie zdziwi po opowieściach mojej ciotki przy okazji rozmowy o rozszerzaniu diety niemowlakowi, która stwierdziła, że się cackamy, bo jej syn jak miał 3 miesiące to jadł już kapuśniak. Założę się, że w dodatku sam go szutrował łyżeczką, zaraz po tym jak samodzielne wszedł na krzesło ? ? ? Niektórych przy tym bajkopisarstwie bardzo ponosi ? Dzieci śpią same od urodzenia, jedzą co 4 godziny jak na zawołanie, ich kupy pachną fiołkami a w ogóle od początku walą twarde kasztany, których nawet nie trzeba wycierać chusteczką. Zasypiają równo o 19.00 i śpią do 9.00. W nocy się nie budzą wcale albo raz na ruski rok. Jedzą wszystko co się im poda a w szczególności warzywa. Słodyczami się brzydzą ?  Aaaa no i posadzone w kąciku z jedną zabawką bawią się nią do wieczora, nie absorbując swoją osobą rodziców :)

😂😂😂 A na nocnik to już same wołały jak pół roku miały 😛

Moja 11 msc nigdy z nami nie spała i nawet nie chce, jak ją biorę do łóżka to jest rozbawiona bo już kojarzy ze się bawimy jak idzie do nas. Mąż się od początku bał aby jej nie zrobić krzywdy i nie chciał przez to jej brać do łóżka. Ale  cieszę się i nie będę jej tego uczyć skoro jest jej dobrze w swoim łóżeczku. Śpi obok naszego łóżka  w sypialni a kiedy się przeprowadzi do swojego pokoju nie mam pojęcia, pewnie nieprędko :D także w sumie i tak „prywatności” nie ma a gdzie śpi to myślę ze już szczegół bo i tak mam ją na wyciągnięcie ręki. Plus jest taki tego układu ze nie jest nauczona ze musi mnie czuć aby spać i nie muszę z nią leżeć. Nie jestem za spaniem razem głównie dlatego ze ciężko później dziecko tego oduczyć a gdy jest malutkie to jest to na pewno przyjemne i urocze jednak z czasem staje się uciążliwe, niewygodne i niekorzystne dla związku. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.