Temat: Slub teraz, ile do koperty?

Kolezanka bierze slub w ta sobote, postanowiła nie przekładać. Wesele przełożyła za kilka miesięcy licząc że ta sytuacja minie ale już coś przębąkuje że wesela może wcale nie być bo ludzie sie boją. Lubimy sie ale nie jestesmy bliskimi przyjaciółkami, chociaz wiem że można na nią liczyć. Powiedzmy ze rozwijamy ta relacje od 3 lat. Jestem jej świadkową, ile powinnam dać do koperty? Myślałam żeby ok 700-800 zł a jak będzie wesele to wtedy dać jeszcze coś np. dobry szampan + szkło? Nie powodzi nam sie źle ale wiadomo, że sytuacja na rynku pracy niepewna no i w ostatnim roku dużo wydatków (nowe mieszkanie). Czy to będzie ok czy za mało/za dużo? Ostatni raz na weselu byłam kilka lat temu a świadkową jestem 1 raz. 

Slazara napisał(a):

Variolen1, owszem, bo ja osobiście nie wyobrażam sobie pójść do kogoś na ślub bez prezentu i gdybym była na miejscu autorki, na pewno bym dała kopertę plus wino a na ewentualnym weselu kopertę za talerzyk i nocleg, gdyby był zapewniony. Zaznaczę jeszcze, że nigdy się nie podpisuję na kopertach z kasą. Kartkę z życzeniami zawszę daje osobno. Ale gdybym była organizatorem i ktoś by nie dał żadnego prezentu - nie miałabym mu tego za złe. 

Widzę to identycznie. Sama od siebie chce dać ile mogę ale od innych nie oczekuję i nie mam za złe. 

Slazara napisał(a):

Variolen1, owszem, bo ja osobiście nie wyobrażam sobie pójść do kogoś na ślub bez prezentu i gdybym była na miejscu autorki, na pewno bym dała kopertę plus wino a na ewentualnym weselu kopertę za talerzyk i nocleg, gdyby był zapewniony. Zaznaczę jeszcze, że nigdy się nie podpisuję na kopertach z kasą. Kartkę z życzeniami zawszę daje osobno. Ale gdybym była organizatorem i ktoś by nie dał żadnego prezentu - nie miałabym mu tego za złe. 

No nie wiem, ja to bym miała poczucie że ktoś mnie chce naciągnąć na kasę, jesliby oczekiwał że zapłacę za jedzenie I wystrój sali na PROSZONĄ imprezę, czułabym się jak frajer sponsorujący czyjąś zachciankę. W moim pojmowaniu jeśli zapraszasz kogoś gdzieś to sam wszystko opłacasz a nie oczekujesz że goście ci zwrócą. Poza tym wesele to też koszty dla gości, nie tylko dlatego że się oczekuje od nich grubej koperty, ale dojazd, stroje, fryzjer. A nie zawsze da się wymigać od imprezy, czasami nie wypada nie przyjść

variolen1 napisał(a):

Slazara napisał(a):

Variolen1, owszem, bo ja osobiście nie wyobrażam sobie pójść do kogoś na ślub bez prezentu i gdybym była na miejscu autorki, na pewno bym dała kopertę plus wino a na ewentualnym weselu kopertę za talerzyk i nocleg, gdyby był zapewniony. Zaznaczę jeszcze, że nigdy się nie podpisuję na kopertach z kasą. Kartkę z życzeniami zawszę daje osobno. Ale gdybym była organizatorem i ktoś by nie dał żadnego prezentu - nie miałabym mu tego za złe. 
No nie wiem, ja to bym miała poczucie że ktoś mnie chce naciągnąć na kasę, jesliby oczekiwał że zapłacę za jedzenie I wystrój sali na PROSZONĄ imprezę, czułabym się jak frajer sponsorujący czyjąś zachciankę. W moim pojmowaniu jeśli zapraszasz kogoś gdzieś to sam wszystko opłacasz a nie oczekujesz że goście ci zwrócą. Poza tym wesele to też koszty dla gości, nie tylko dlatego że się oczekuje od nich grubej koperty, ale dojazd, stroje, fryzjer. A nie zawsze da się wymigać od imprezy, czasami nie wypada nie przyjść

O rany, bo wszystkie pary młode to fałszywe, cwane żmije, które zapraszają na wesele tylko po to, żeby zarobić. A ja bym właśnie bardzo chciała, żeby się parze młodej zwróciło, nie wiem co w tym złego mieć świetną imprezę a jednocześnie pieniądze na start nowego życia - mieszkanie, dzieci czy podróż poślubną. .

Slazara napisał(a):

variolen1 napisał(a):

Slazara napisał(a):

Variolen1, owszem, bo ja osobiście nie wyobrażam sobie pójść do kogoś na ślub bez prezentu i gdybym była na miejscu autorki, na pewno bym dała kopertę plus wino a na ewentualnym weselu kopertę za talerzyk i nocleg, gdyby był zapewniony. Zaznaczę jeszcze, że nigdy się nie podpisuję na kopertach z kasą. Kartkę z życzeniami zawszę daje osobno. Ale gdybym była organizatorem i ktoś by nie dał żadnego prezentu - nie miałabym mu tego za złe. 
No nie wiem, ja to bym miała poczucie że ktoś mnie chce naciągnąć na kasę, jesliby oczekiwał że zapłacę za jedzenie I wystrój sali na PROSZONĄ imprezę, czułabym się jak frajer sponsorujący czyjąś zachciankę. W moim pojmowaniu jeśli zapraszasz kogoś gdzieś to sam wszystko opłacasz a nie oczekujesz że goście ci zwrócą. Poza tym wesele to też koszty dla gości, nie tylko dlatego że się oczekuje od nich grubej koperty, ale dojazd, stroje, fryzjer. A nie zawsze da się wymigać od imprezy, czasami nie wypada nie przyjść
O rany, bo wszystkie pary młode to fałszywe, cwane żmije, które zapraszają na wesele tylko po to, żeby zarobić. A ja bym właśnie bardzo chciała, żeby się parze młodej zwróciło, nie wiem co w tym złego mieć świetną imprezę a jednocześnie pieniądze na start nowego życia - mieszkanie, dzieci czy podróż poślubną. .

Nie martw się, zwróci ci się, taki mamy klimat, że za talerzyk plus ekstra się należy, stratna nie będziesz

variolen1 napisał(a):

Slazara napisał(a):

variolen1 napisał(a):

Slazara napisał(a):

Variolen1, owszem, bo ja osobiście nie wyobrażam sobie pójść do kogoś na ślub bez prezentu i gdybym była na miejscu autorki, na pewno bym dała kopertę plus wino a na ewentualnym weselu kopertę za talerzyk i nocleg, gdyby był zapewniony. Zaznaczę jeszcze, że nigdy się nie podpisuję na kopertach z kasą. Kartkę z życzeniami zawszę daje osobno. Ale gdybym była organizatorem i ktoś by nie dał żadnego prezentu - nie miałabym mu tego za złe. 
No nie wiem, ja to bym miała poczucie że ktoś mnie chce naciągnąć na kasę, jesliby oczekiwał że zapłacę za jedzenie I wystrój sali na PROSZONĄ imprezę, czułabym się jak frajer sponsorujący czyjąś zachciankę. W moim pojmowaniu jeśli zapraszasz kogoś gdzieś to sam wszystko opłacasz a nie oczekujesz że goście ci zwrócą. Poza tym wesele to też koszty dla gości, nie tylko dlatego że się oczekuje od nich grubej koperty, ale dojazd, stroje, fryzjer. A nie zawsze da się wymigać od imprezy, czasami nie wypada nie przyjść
O rany, bo wszystkie pary młode to fałszywe, cwane żmije, które zapraszają na wesele tylko po to, żeby zarobić. A ja bym właśnie bardzo chciała, żeby się parze młodej zwróciło, nie wiem co w tym złego mieć świetną imprezę a jednocześnie pieniądze na start nowego życia - mieszkanie, dzieci czy podróż poślubną. .
Nie martw się, zwróci ci się, taki mamy klimat, że za talerzyk plus ekstra się należy, stratna nie będziesz

Ale przeciez bylo juz napisane, ze nie oczekuje sie prezentu od gosci, ale samemu chce sie dac prezent i pieniadze. Smutno by mi bylo, gdyby ktos z moich przyjaciol i rodziny nie przyszedl bo maja trudna sytuacje finansowa i "nie stac" ich na prezent dla mnie i partnera... My zapraszamy, my placimy i nie oczekujemy ze nam sie zwroci. Najwazniejsze dla nas jest to, by sie swietnie bawic z goscmi. Prezenty nie sa w ogole brane pod uwage. I chociaz tak mysle, sama zawsze daje prezent i pieniadze od siebie, bo tego chce i mam taka mozliwosc :)

Clarks napisał(a):

Sam ślub? A co potem? Jeśli nic (tzn. rozchodzicie się do domu, to noe dawałaby kasy, ale kupiłabym jakiś super prezent (wypasiona pościel ? eksluzywnego gadżety do domu?) ... 800 stówek za świadkowanie? No bez jaj! Niby z jakiej racji? 
no dokladnie, ja bym tylko kwiatki kupila  ale ty mozesz dac tez jakis bon podarunkowy do sklepu z gadzetami do domu. Starsznie roszczeniowi ci ludzie sa. 

Autorko, daj co uwazasz w PREZENCIE. Moze byc 200, 300,400,500,600zl, szklo, sztucce,posciel a nawet gowno w kopercie. Mysle, ze kolezance byloby przykro jak ludzie kalkuluja znajomosci, poniesione koszty itp. Prezent to prezent a nie jakies wyliczenia. Kazdy daje co chce, na co go stac lub ile mu sie podoba. Chyba mlodzi na wstepie w zaproszeniach powinni pisac kosztorys wydatkow zeby ludzie mogli robic trafniejsze wyliczenia i jeszcze skale dla najblizszej rodziny, znajomych i dalszych znajomych (ew. tych ktorych ledwo znaja i nie lubia ale "musza zaprosic").

Pasek wagi

gegol napisał(a):

Kolezanka bierze slub w ta sobote, postanowiła nie przekładać. Wesele przełożyła za kilka miesięcy licząc że ta sytuacja minie ale już coś przębąkuje że wesela może wcale nie być bo ludzie sie boją. Lubimy sie ale nie jestesmy bliskimi przyjaciółkami, chociaz wiem że można na nią liczyć. Powiedzmy ze rozwijamy ta relacje od 3 lat. Jestem jej świadkową, ile powinnam dać do koperty? Myślałam żeby ok 700-800 zł a jak będzie wesele to wtedy dać jeszcze coś np. dobry szampan + szkło? Nie powodzi nam sie źle ale wiadomo, że sytuacja na rynku pracy niepewna no i w ostatnim roku dużo wydatków (nowe mieszkanie). Czy to będzie ok czy za mało/za dużo? Ostatni raz na weselu byłam kilka lat temu a świadkową jestem 1 raz. 

Ja bym zrobiła dokładnie odwrotnie 😂

Ale tak tez będzie ok, myślę że jak dasz i 500 to nie będzie źle. 

awokdas napisał(a):

Slazara napisał(a):

staram_sie napisał(a):

soraka napisał(a):

Nie przyjechałabym już na wesele jako gość jak ślub innego dnia wesele innego... Albo przekłada się całość albo nie robi już wesela. W ogóle tak jak wyżej, jeśli nie ma wesela to bym dała prezent a nie kopertę
w normalnej sytuacji podzielam opinię, ale teraz normalnej sytuacji nie mamy.
Zgadzam się ze staram_sie, sytuacja jest wyjątkowa, dlaczego więc by nie zastosować wyjatkowych rozwiązan? Sama mialam mieć ślub w najbliższą sobotę ale przelozylam na sierpień i szczerze mówiąc, jeśli sytuacja będzie wyglądać podobnie jak teraz, to też rozważamy rozdzielenie ślubu i wesela. Co do prezentu - zostałas wyróżniona jako świadkowa, po młodej parze jesteś najważniejszą osobą tego dnia więc uważam że powinnaś się za to wyróżnienie odwdzięczyć. Prezenty to wg mnie w obecnych czasach bardzo zły pomysł, rzadko są trafione, a pieniądze zawsze się przydadzą. Nie zapomnijmy, że sam ślub, sukienka, fryzjer, makijaż, fotograf, zaproszenia, wystrój też kosztują. W tej sytuacji dałabym do koperty ok 300zl i w razie wesela dodatkowo kopertę "za talerzyk". 
Ze co? Nie wierze w to co czytam. Co mnie to obchodzi, ze slub kosztuje, ze fryzjer tyle a sukienka tyle? To sa wydatki państwa mlodych, ich widzimisie, zeby przede wszystkim zablysnac przed goscmi. Jak ich stać to ok a jak nie to niech bedzie skromniej. 

Ta przyszła niedoszla Panna młoda, która pisała o tym fryzjerze chyba oszalal, to gość do fryzjera nie idzie, do kosmetyczki, nie kupuje chociażby rajstop na tą imprezę jesli reszte stroju ma? Nie musi nająć kierowcy, nie musi znaleźć opieki do dzieci czasem i kierowcy, oczywiście to nie są obowiązkowe wydatki, tak samo jak w przypadku Państwa mlodych

Slazara napisał(a):

Variolen1, owszem, bo ja osobiście nie wyobrażam sobie pójść do kogoś na ślub bez prezentu i gdybym była na miejscu autorki, na pewno bym dała kopertę plus wino a na ewentualnym weselu kopertę za talerzyk i nocleg, gdyby był zapewniony. Zaznaczę jeszcze, że nigdy się nie podpisuję na kopertach z kasą. Kartkę z życzeniami zawszę daje osobno. Ale gdybym była organizatorem i ktoś by nie dał żadnego prezentu - nie miałabym mu tego za złe. 

Wiesz ze potem ludzie myślą ze nie dałaś im prezentu? 😂

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.