Temat: Zostawianie niemowlaka

Takie pytanie do tych co mają dzieci - mniej więcej kiedy pierwszy raz zostawiliście z kimś dziecko (poza jego drugim rodzicem)? Na jak długo? Przeżywaliście to jakoś? Mieliście na początku "opory" by zostawić je z kimś innym?

Pasek wagi

.nonszalancja. napisał(a):

Have_fun napisał(a):

Noma, a pij sobie ile chcesz. Mam naprawdę totalnie wylane co w tym temacie uważasz i jakie masz "teorie". Pozdrawiam i proponuje poluzować czasem warkoczyki. Taka znerwicowana matka nie może mieć dobrego wpływu na rozwój dziecka! 

taaak masz tak wylane, że już 2 czy 3 dzień próbujesz odwrócić kota ogonem 

Dziwi mnie Twoja przerysowana, obsesyjna wręcz reakcja i niezdrowe zainteresowanie stanem psychicznym obcych dzieci po przeczytaniu jednego postu na vitalii o jednorazowym zostawieniu dziecka pod opieką babci. Od 2 czy 3 dni wysmarowałaś już kilka długich litanii w odpowiedzi na 1 post obcej baby 🤔 Bardzo zastanawiająca jest też Twoja potrzeba udowodnienia że Twoja racja w tym temacie (i nie tylko w tym temacie) jest jedyna słuszna a cała reszta to idioci którzy robią wszystko źle, i w ogóle nie powinni mieć prawa do życia. Obnażasz się tym, bo to częsty sposób na ukrycie i zamaskowanie swoich własnych niedoskonałości i kompleksów. I zalatuje osobowością narcystyczną. 

Have_fun napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Have_fun napisał(a):

Noma, a pij sobie ile chcesz. Mam naprawdę totalnie wylane co w tym temacie uważasz i jakie masz "teorie". Pozdrawiam i proponuje poluzować czasem warkoczyki. Taka znerwicowana matka nie może mieć dobrego wpływu na rozwój dziecka! 

taaak masz tak wylane, że już 2 czy 3 dzień próbujesz odwrócić kota ogonem 

Dziwi mnie Twoja przerysowana, obsesyjna wręcz reakcja i niezdrowe zainteresowanie stanem psychicznym obcych dzieci po przeczytaniu jednego postu na vitalii o jednorazowym zostawieniu dziecka pod opieką babci. Od 2 czy 3 dni wysmarowałaś już kilka długich litanii w odpowiedzi na 1 post obcej baby ? Bardzo zastanawiająca jest też Twoja potrzeba udowodnienia że Twoja racja w tym temacie (i nie tylko w tym temacie) jest jedyna słuszna a cała reszta to idioci którzy robią wszystko źle, i w ogóle nie powinni mieć prawa do życia. Obnażasz się tym, bo to częsty sposób na ukrycie i zamaskowanie swoich własnych niedoskonałości i kompleksów. I zalatuje osobowością narcystyczną. 

Noma po prostu nie chce przyznać przed samą sobą, że jej własną córka się wychowuje w... (może napisze po prostu, że w niekoniecznie idealnych warunkach) i będzie oczerniała każdego, żeby się poczuć lepiej. Przecież żaliła się kiedyś na forum, że oni zabrali dziecko na wesele. Skończyło się tak, że dziecko się pochorowało, chciała żeby je mąż odwiózł do domu, ale nie pojechał, bo się upił i leżał pijany na podłodze, na materacyku w salce dla dzieci. Pytanie czy lepiej dla dziecka jak spędza czas pod opieką dziadków, czy utknie chore gdzieś poza domem, bo tata leży pijany na podłodze? No ale co ja tam wiem, ważne że było blisko matki. 

.nonszalancja. napisał(a):

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

staram_sie napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Wychowanie, a hodowanie to różnica, nie wystarczy utrzymać dziecko przy życiu ?

Dwa nie bardzo interesuje mnie co było kiedyś, bo to wcale nie świadczy o tym, że to było dobre i takie porównania do niczego  nie prowadzą . Kiedyś były małżeństwa aranżowane, kobiety nie miały praw wyborczych, nie było pradu itd. i o dziwo ludzie też żyli , więc proszę mi tu nie wyjeżdżać z argumentami, że kiedyś coś tam ?, chyba nie chcecie wrócić do tamtych czasów. 

przypominam też , że wychowawczy istnieje od wielu, wielu lat ?, przypominam że zamiast wychowawczego można wrócić do pracy na ułamek etatu , a pracodawca nie może odmówić ,  kobieta ma bardzo duże pole manewru, ale nie każda kobieta chce korzystać ze swoich praw 

A zrozum też że nie wszyscy pracują na etatach. Że nie wszyscy chcą żyć tak jak Ty. Co nie znaczy że dzieje się komuś krzywda. Nie trzeba być osobiście 100% czasu z dzieckiem by nie cierpialo, było szczęśliwe i dobrze wychowywane.

I to mówię ja, która póki co z nikim poza ojcem dziecka nie zostawiłam - ale widzę trochę więcej niż czubek własnego nosa. 

nie chce mi się przepisywać i nie będę dłużej dyskutować o tym co nie jest kwestia moich rozważań , bo ja zwróciłam tutaj uwagę na coś innego, a wy odwracajcie kota ogonem 

Już pomijam to, że ja cały czas pije do zostawiania niemowlaka przez oboje rodziców na 2 dni bez powodu , a wy cały czas próbujecie zmieniać temat i pisać o zupełnie czymś innym, umniejszając wage czynu o jakim mowa

to nie są tożsame zachowania

Tak samo nie można pisać, że nieumyslne spowodowanie smierci w wyniku jakiegoś zbiegu okoliczności, czy nieszczesliwego wypadku jest tożsame z zaplanowanym morderstwem

dla dziecka to obojętne z jakiego powodu go matka "porzuca" :D

nic z przekazu nie zrozumiałaś, ale nie zdziwiło mnie to , są matki które zawsze będą się usprawiedliwiać 

Póki co to jeszcze nawet nie mam czego usprawiedliwiać.

To, że Ty chciałaś siedzieć non stop z dzieckiem do ukończenia przez nie 4go roku życia to Twoja sprawa. Ale to samo w sobie nie czyni Twojego dziecka lepiej wychowanego. Śmiem nawet twierdzić, po wielu Twoich komentarzach, że byłaś/jesteś nadopiekuńcza i Twoje dziecko może mieć przez to problemy. Ale to Twoja sprawa. Skomentować oczywiście wszystko można, można wyrazić swoją opinię ale wciskanie na siłę, że moja racja jest najlepsza albo jedyna - NIE.

Pasek wagi

marne te wasze prowokacje 😀ale próbujcie dalej może wam się uda 

poza tym have fun nie potrzebuje adwokata , może mną samodzielnie dyskutować 

.nonszalancja. napisał(a):

Have_fun napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Have_fun napisał(a):

Noma, a pij sobie ile chcesz. Mam naprawdę totalnie wylane co w tym temacie uważasz i jakie masz "teorie". Pozdrawiam i proponuje poluzować czasem warkoczyki. Taka znerwicowana matka nie może mieć dobrego wpływu na rozwój dziecka! 

taaak masz tak wylane, że już 2 czy 3 dzień próbujesz odwrócić kota ogonem 

Dziwi mnie Twoja przerysowana, obsesyjna wręcz reakcja i niezdrowe zainteresowanie stanem psychicznym obcych dzieci po przeczytaniu jednego postu na vitalii o jednorazowym zostawieniu dziecka pod opieką babci. Od 2 czy 3 dni wysmarowałaś już kilka długich litanii w odpowiedzi na 1 post obcej baby ? Bardzo zastanawiająca jest też Twoja potrzeba udowodnienia że Twoja racja w tym temacie (i nie tylko w tym temacie) jest jedyna słuszna a cała reszta to idioci którzy robią wszystko źle, i w ogóle nie powinni mieć prawa do życia. Obnażasz się tym, bo to częsty sposób na ukrycie i zamaskowanie swoich własnych niedoskonałości i kompleksów. I zalatuje osobowością narcystyczną. 

mialas już wylane ?ale jakoś temat nie daje ci spokoju 

prxypominam, że ty jednakowoż interesujesz się obca baba i już wysmarowała niejeden post na ten temat 

Noma, o ile nie zauwayłaś nie odnoszę się do treści Twoich opinii na temat tego z kim i kiedy postanowiłam zostawić swoje dziecko, bo właśnie mam wylane, i nie odczuwam potrzeby aby się przed Tobą tłumaczyć ze swojego "czynu". Odnoszę się natomiast do Twojej ciągłej, niezdrowej potrzeby udowadniania wszystkim na tym forum swojej idealności, nieomylności i przekonania że tylko Ty jedyna postępujesz słusznie i tylko Twoje sposoby na życie i wychowywanie dzieci są słuszne a cała reszta, która postępuje inaczej nie powinna mieć nawet prawa do życia i egzystencji. Odbieram to właśnie w taki sposób jak opisałam w poprzednim poście. Dlatego też nie stanowisz dla mnie żadnego autorytetu. Wręcz przeciwnie.

Wilena napisał(a):

Have_fun napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Have_fun napisał(a):

Noma, a pij sobie ile chcesz. Mam naprawdę totalnie wylane co w tym temacie uważasz i jakie masz "teorie". Pozdrawiam i proponuje poluzować czasem warkoczyki. Taka znerwicowana matka nie może mieć dobrego wpływu na rozwój dziecka! 

taaak masz tak wylane, że już 2 czy 3 dzień próbujesz odwrócić kota ogonem 

Dziwi mnie Twoja przerysowana, obsesyjna wręcz reakcja i niezdrowe zainteresowanie stanem psychicznym obcych dzieci po przeczytaniu jednego postu na vitalii o jednorazowym zostawieniu dziecka pod opieką babci. Od 2 czy 3 dni wysmarowałaś już kilka długich litanii w odpowiedzi na 1 post obcej baby ? Bardzo zastanawiająca jest też Twoja potrzeba udowodnienia że Twoja racja w tym temacie (i nie tylko w tym temacie) jest jedyna słuszna a cała reszta to idioci którzy robią wszystko źle, i w ogóle nie powinni mieć prawa do życia. Obnażasz się tym, bo to częsty sposób na ukrycie i zamaskowanie swoich własnych niedoskonałości i kompleksów. I zalatuje osobowością narcystyczną. 

Noma po prostu nie chce przyznać przed samą sobą, że jej własną córka się wychowuje w... (może napisze po prostu, że w niekoniecznie idealnych warunkach) i będzie oczerniała każdego, żeby się poczuć lepiej. Przecież żaliła się kiedyś na forum, że oni zabrali dziecko na wesele. Skończyło się tak, że dziecko się pochorowało, chciała żeby je mąż odwiózł do domu, ale nie pojechał, bo się upił i leżał pijany na podłodze, na materacyku w salce dla dzieci. Pytanie czy lepiej dla dziecka jak spędza czas pod opieką dziadków, czy utknie chore gdzieś poza domem, bo tata leży pijany na podłodze? No ale co ja tam wiem, ważne że było blisko matki. 

@Wilena, w bardzo prosty i celny sposób napisałaś to co chciałam napisać :) To standardowe mechanizmy u ludzi mocno zakompleksionych. Ciągłe przesadne krytykowanie, wytykanie i wyolbrzymianie "błędów" innych ludzi ma na celu zatuszowanie własnych niedoskonałości i porażek i daje złudne poczucie bycia kimś lepszym niż jest się w rzeczywistości. 

Have_fun napisał(a):

Wilena napisał(a):

Have_fun napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Have_fun napisał(a):

Noma, a pij sobie ile chcesz. Mam naprawdę totalnie wylane co w tym temacie uważasz i jakie masz "teorie". Pozdrawiam i proponuje poluzować czasem warkoczyki. Taka znerwicowana matka nie może mieć dobrego wpływu na rozwój dziecka! 

taaak masz tak wylane, że już 2 czy 3 dzień próbujesz odwrócić kota ogonem 

Dziwi mnie Twoja przerysowana, obsesyjna wręcz reakcja i niezdrowe zainteresowanie stanem psychicznym obcych dzieci po przeczytaniu jednego postu na vitalii o jednorazowym zostawieniu dziecka pod opieką babci. Od 2 czy 3 dni wysmarowałaś już kilka długich litanii w odpowiedzi na 1 post obcej baby ? Bardzo zastanawiająca jest też Twoja potrzeba udowodnienia że Twoja racja w tym temacie (i nie tylko w tym temacie) jest jedyna słuszna a cała reszta to idioci którzy robią wszystko źle, i w ogóle nie powinni mieć prawa do życia. Obnażasz się tym, bo to częsty sposób na ukrycie i zamaskowanie swoich własnych niedoskonałości i kompleksów. I zalatuje osobowością narcystyczną. 

Noma po prostu nie chce przyznać przed samą sobą, że jej własną córka się wychowuje w... (może napisze po prostu, że w niekoniecznie idealnych warunkach) i będzie oczerniała każdego, żeby się poczuć lepiej. Przecież żaliła się kiedyś na forum, że oni zabrali dziecko na wesele. Skończyło się tak, że dziecko się pochorowało, chciała żeby je mąż odwiózł do domu, ale nie pojechał, bo się upił i leżał pijany na podłodze, na materacyku w salce dla dzieci. Pytanie czy lepiej dla dziecka jak spędza czas pod opieką dziadków, czy utknie chore gdzieś poza domem, bo tata leży pijany na podłodze? No ale co ja tam wiem, ważne że było blisko matki. 

@Wilena, w bardzo prosty i celny sposób napisałaś to co chciałam napisać :) To standardowe mechanizmy u ludzi mocno zakompleksionych. Ciągłe przesadne krytykowanie, wytykanie i wyolbrzymianie "błędów" innych ludzi ma na celu zatuszowanie własnych niedoskonałości i porażek i daje złudne poczucie bycia kimś lepszym niż jest się w rzeczywistości. 

serio nie umiesz sama odpowiednio napisać co miałaś na myśli 😛

Wilena napisał(a):

Have_fun napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Have_fun napisał(a):

Noma, a pij sobie ile chcesz. Mam naprawdę totalnie wylane co w tym temacie uważasz i jakie masz "teorie". Pozdrawiam i proponuje poluzować czasem warkoczyki. Taka znerwicowana matka nie może mieć dobrego wpływu na rozwój dziecka! 

taaak masz tak wylane, że już 2 czy 3 dzień próbujesz odwrócić kota ogonem 

Dziwi mnie Twoja przerysowana, obsesyjna wręcz reakcja i niezdrowe zainteresowanie stanem psychicznym obcych dzieci po przeczytaniu jednego postu na vitalii o jednorazowym zostawieniu dziecka pod opieką babci. Od 2 czy 3 dni wysmarowałaś już kilka długich litanii w odpowiedzi na 1 post obcej baby ? Bardzo zastanawiająca jest też Twoja potrzeba udowodnienia że Twoja racja w tym temacie (i nie tylko w tym temacie) jest jedyna słuszna a cała reszta to idioci którzy robią wszystko źle, i w ogóle nie powinni mieć prawa do życia. Obnażasz się tym, bo to częsty sposób na ukrycie i zamaskowanie swoich własnych niedoskonałości i kompleksów. I zalatuje osobowością narcystyczną. 

Noma po prostu nie chce przyznać przed samą sobą, że jej własną córka się wychowuje w... (może napisze po prostu, że w niekoniecznie idealnych warunkach) i będzie oczerniała każdego, żeby się poczuć lepiej. Przecież żaliła się kiedyś na forum, że oni zabrali dziecko na wesele. Skończyło się tak, że dziecko się pochorowało, chciała żeby je mąż odwiózł do domu, ale nie pojechał, bo się upił i leżał pijany na podłodze, na materacyku w salce dla dzieci. Pytanie czy lepiej dla dziecka jak spędza czas pod opieką dziadków, czy utknie chore gdzieś poza domem, bo tata leży pijany na podłodze? No ale co ja tam wiem, ważne że było blisko matki. 

Dokladnie. Najwyrazniej ma ostre wyrzuty sumienia rowniez za kompletnie nieodpowiedzialnego męża, nawet kiedys tlumaczyla jego skrajnie żenujace zachowanie, że "to byl ciezki dla niego czas". Jakie to szczescie, ze sa ludzie, ktorzy nie upijaja sie do nieprzytomnosci zwlaszcza bedac na weselu z dzieckiem. A zabieranie chorego dziecka na wesele to juz wogole egoizm na wysokim poziomie

Asha. napisał(a):

Wilena napisał(a):

Have_fun napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Have_fun napisał(a):

Noma, a pij sobie ile chcesz. Mam naprawdę totalnie wylane co w tym temacie uważasz i jakie masz "teorie". Pozdrawiam i proponuje poluzować czasem warkoczyki. Taka znerwicowana matka nie może mieć dobrego wpływu na rozwój dziecka! 

taaak masz tak wylane, że już 2 czy 3 dzień próbujesz odwrócić kota ogonem 

Dziwi mnie Twoja przerysowana, obsesyjna wręcz reakcja i niezdrowe zainteresowanie stanem psychicznym obcych dzieci po przeczytaniu jednego postu na vitalii o jednorazowym zostawieniu dziecka pod opieką babci. Od 2 czy 3 dni wysmarowałaś już kilka długich litanii w odpowiedzi na 1 post obcej baby ? Bardzo zastanawiająca jest też Twoja potrzeba udowodnienia że Twoja racja w tym temacie (i nie tylko w tym temacie) jest jedyna słuszna a cała reszta to idioci którzy robią wszystko źle, i w ogóle nie powinni mieć prawa do życia. Obnażasz się tym, bo to częsty sposób na ukrycie i zamaskowanie swoich własnych niedoskonałości i kompleksów. I zalatuje osobowością narcystyczną. 

Noma po prostu nie chce przyznać przed samą sobą, że jej własną córka się wychowuje w... (może napisze po prostu, że w niekoniecznie idealnych warunkach) i będzie oczerniała każdego, żeby się poczuć lepiej. Przecież żaliła się kiedyś na forum, że oni zabrali dziecko na wesele. Skończyło się tak, że dziecko się pochorowało, chciała żeby je mąż odwiózł do domu, ale nie pojechał, bo się upił i leżał pijany na podłodze, na materacyku w salce dla dzieci. Pytanie czy lepiej dla dziecka jak spędza czas pod opieką dziadków, czy utknie chore gdzieś poza domem, bo tata leży pijany na podłodze? No ale co ja tam wiem, ważne że było blisko matki. 

Dokladnie. Najwyrazniej ma ostre wyrzuty sumienia rowniez za kompletnie nieodpowiedzialnego męża, nawet kiedys tlumaczyla jego skrajnie żenujace zachowanie, że "to byl ciezki dla niego czas". Jakie to szczescie, ze sa ludzie, ktorzy nie upijaja sie do nieprzytomnosci zwlaszcza bedac na weselu z dzieckiem. A zabieranie chorego dziecka na wesele to juz wogole egoizm na wysokim poziomie

have fun poradzi sobie sama , nie musisz jej bronic w pośredni sposób 

.nonszalancja. napisał(a):

Asha. napisał(a):

Wilena napisał(a):

Have_fun napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

Have_fun napisał(a):

Noma, a pij sobie ile chcesz. Mam naprawdę totalnie wylane co w tym temacie uważasz i jakie masz "teorie". Pozdrawiam i proponuje poluzować czasem warkoczyki. Taka znerwicowana matka nie może mieć dobrego wpływu na rozwój dziecka! 

taaak masz tak wylane, że już 2 czy 3 dzień próbujesz odwrócić kota ogonem 

Dziwi mnie Twoja przerysowana, obsesyjna wręcz reakcja i niezdrowe zainteresowanie stanem psychicznym obcych dzieci po przeczytaniu jednego postu na vitalii o jednorazowym zostawieniu dziecka pod opieką babci. Od 2 czy 3 dni wysmarowałaś już kilka długich litanii w odpowiedzi na 1 post obcej baby ? Bardzo zastanawiająca jest też Twoja potrzeba udowodnienia że Twoja racja w tym temacie (i nie tylko w tym temacie) jest jedyna słuszna a cała reszta to idioci którzy robią wszystko źle, i w ogóle nie powinni mieć prawa do życia. Obnażasz się tym, bo to częsty sposób na ukrycie i zamaskowanie swoich własnych niedoskonałości i kompleksów. I zalatuje osobowością narcystyczną. 

Noma po prostu nie chce przyznać przed samą sobą, że jej własną córka się wychowuje w... (może napisze po prostu, że w niekoniecznie idealnych warunkach) i będzie oczerniała każdego, żeby się poczuć lepiej. Przecież żaliła się kiedyś na forum, że oni zabrali dziecko na wesele. Skończyło się tak, że dziecko się pochorowało, chciała żeby je mąż odwiózł do domu, ale nie pojechał, bo się upił i leżał pijany na podłodze, na materacyku w salce dla dzieci. Pytanie czy lepiej dla dziecka jak spędza czas pod opieką dziadków, czy utknie chore gdzieś poza domem, bo tata leży pijany na podłodze? No ale co ja tam wiem, ważne że było blisko matki. 

Dokladnie. Najwyrazniej ma ostre wyrzuty sumienia rowniez za kompletnie nieodpowiedzialnego męża, nawet kiedys tlumaczyla jego skrajnie żenujace zachowanie, że "to byl ciezki dla niego czas". Jakie to szczescie, ze sa ludzie, ktorzy nie upijaja sie do nieprzytomnosci zwlaszcza bedac na weselu z dzieckiem. A zabieranie chorego dziecka na wesele to juz wogole egoizm na wysokim poziomie

have fun poradzi sobie sama , nie musisz jej bronic w pośredni sposób 

Nikogo nie bronię i jesli mam ochote sie do czegoś się odnosic to sie odnoszę. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.