Temat: Ile czasu poświęcacie dzieciom w ciągu tygodnia ?

Pytanie do mam pracujących,  ile mniej więcej czasu poświęcacie swoim dzieciom około przedszkolnym (ale starsze też mnie ciekawią)  czy znajdujecie czas i siłę dla dzieci po przedszkolu i pracy na zabawę,  czytanie książek itp. Czy jest to raczej czas który spędzacie na zakupach, ogarnianiu mieszkania?

Od 16-ej, czyli momentu odebrania dziecka z przedszkola do 20, to jesteśmy cały czas razem, coś robiąc. Nawet 20 minutową dobranockę przeważnie oglądamy razem.

Sisili napisał(a):

Od 16-ej, czyli momentu odebrania dziecka z przedszkola do 20, to jesteśmy cały czas razem, coś robiąc. Nawet 20 minutową dobranockę przeważnie oglądamy razem.

A kiedy zakupy, ogarnianie mieszkania? Z córką?

ja mam o tyle komfortowa sytuacje, ze pracuje z domu i kończę o 13, maz gotuje i robi zakupy, wiec zostaje mi tylko sprzątanie (ogarniam z corkami). Poza 1,5 h przerwy na drzemkę młodszej, cały czas spędzamy razem. 
przymierzam się do zmiany pracy, ale te godziny tak mi pasują… tez chętnie poczytam, jak radzą sobie dziewczyny pracujące do 16/17

Sisili napisał(a):

Od 16-ej, czyli momentu odebrania dziecka z przedszkola do 20, to jesteśmy cały czas razem, coś robiąc. Nawet 20 minutową dobranockę przeważnie oglądamy razem.

tez po pracy jestem z córka ciagle razem, ale to nie oznacza, ze w tym czasie wylacznie sie bawimy. Jak gotuje jedno z nas to drugie pilnuje malej, sprzatanie gdzies tam w tzw. " miedzyczasie" jak mala oglada bajke. Jak jemy z mezem to ona je z nami albo po prostu chwile sama sie soba zajmuje jesli nie chce jesc. Codziennie wspolnie z mezem kapiemy mala. Dodam, ze ma 1,5 roku dopiero wiec w sumie nie jest to wiek okoloprzedszkolny jeszcze ;p zakupy roznie albo wszyscy razem albo maz sam, a ja zostaje z mala. Kapiemy sie jak cora spi albo wczesniej to tez roznie. 

o i jeszcze pytanie czy w tym wszystkim znajdujecie jeszcze czas tylko dla siebie na wyjście na fitness albo ćwiczenia w domu 

wracajac z pracy robię zakupy, koło 16 30-17 odbieram dziecko z przedszkola i zostajemy na placu . Wracamy różnie za 1-2 h. Potem dziecko je , kapie się a raczej pływa z godzine w wannie i ja wtedy robię coś jeszcze w domu. Potem ją się kapie i następnie idziemy do sypialni czytac bajki i rozmawiać. Trwa to z 30-60 min. W okresie jesienno zimowym zamiast placu są zabawy, gry, wspólne rysowanie, układanie puzzli, ćwiczenie pisania, czytania , liczenia itd 

czas dla siebie  albo męża mam w weekend lub po 23, ewentualnie jak dziecko się kapie i nie ma nic w domu do roboty, albo robi to mąż 

Przy obecnym stanie zmęczenia rzeczywistością covidową mało co robimy. Ale generalnie jedno odbiera dzieci koło 15-15:30, latem z reguły idziemy na lody/plac zabaw/ do parku/ na rolki i wracamy dopiero 17-19. W domu często oglądają bajki, ale jeśli nie mamy czasu się nimi zajmować to raczej nie mamy też siły sprzątać. Najwiecej chyba ogarniamy jak siedzą w wannie/ śpią (haha - od 21:30)/ w weekendy. Zakupy robi jedno z nas, jak się zmobilizujemy to raz w tygodniu duże, teraz sporo zamawiamy obiadów z dowozem. Na fitness regularnie chodziłam ostatnio w trakcie drugiej ciąży, od tego czasu ciężko o czas/ mobilizację. Dzieci 7 i 5 lat.

.nonszalancja. napisał(a):

wracajac z pracy robię zakupy, koło 16 30-17 odbieram dziecko z przedszkola i zostajemy na placu . Wracamy różnie za 1-2 h. Potem dziecko je , kapie się a raczej pływa z godzine w wannie i ja wtedy robię coś jeszcze w domu. Potem ją się kapie i następnie idziemy do sypialni czytac bajki i rozmawiać. Trwa to z 30-60 min. W okresie jesienno zimowym zamiast placu są zabawy, gry, wspólne rysowanie, układanie puzzli, ćwiczenie pisania, czytania , liczenia itd 

czas dla siebie  albo męża mam w weekend lub po 23, ewentualnie jak dziecko się kapie i nie ma nic w domu do roboty, albo robi to mąż 

brzmi to jakbys wychowywala dziecko zupelnie sama.

Despacitoo napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

wracajac z pracy robię zakupy, koło 16 30-17 odbieram dziecko z przedszkola i zostajemy na placu . Wracamy różnie za 1-2 h. Potem dziecko je , kapie się a raczej pływa z godzine w wannie i ja wtedy robię coś jeszcze w domu. Potem ją się kapie i następnie idziemy do sypialni czytac bajki i rozmawiać. Trwa to z 30-60 min. W okresie jesienno zimowym zamiast placu są zabawy, gry, wspólne rysowanie, układanie puzzli, ćwiczenie pisania, czytania , liczenia itd 

czas dla siebie  albo męża mam w weekend lub po 23, ewentualnie jak dziecko się kapie i nie ma nic w domu do roboty, albo robi to mąż 

brzmi to jakbys wychowywala dziecko zupelnie sama.

maz pracuje zmianowo, jak ma popołudniu oczywiste ze ja jestem z dzieckiem, jak ma na noc a dziecko choruje co zdarza się często jest z dzieckiem do mojego powrotu, a jak ja wracam idzie spać więc ja popołudniu znowu jestem sama z dzieckiem 

z powodu chorób dziecka maz często musi zamieniac poranne zmiany na nocki 

Kiedy nie pracowałam mąż spędzał z dzieckiem o wiele więcej czasu 

mam nadzieję, że w wyczerpujący sposób zaspokoilam twoja ciekawość 




© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.