cześć dziewczyny to z warzywami to super, super. Mam nadzieję, że od 1 zrobię caly cykl z wami moje kochane. A na razie życzę słonecznego i trochę cieplejszego dzionka.
Uważam, że przy tym wyzwaniu wprowadzenie odpokutowania nie jest dobrym pomysłem ponieważ tutaj chodzi (przynajmniej dla mnie) o wyrobienie sobie dobrych nawyków (o czym też pisała Pira). Tutaj jest wszystko konkretnie: zjadłaś coś słodkiego - nie masz nic, żadnego punktu. Byłaś 20 minut na świeżym powietrzu? Super - dolicz 1 punkt. Pewnie z czasem pomyślisz: mogę wysiąść jeden czy dwa przystanki wcześniej i już będzie 1 punkt. A skoro tak bardzo lubisz słodycze to może warto spróbowałaś co dwa dni. Sama je uwielbiam i taką metodą małych kroczków potrafię ich nie jeść kilka dni. Może faktycznie dorzucić np. 1 punkt za porcję warzyw (jakoś łatwiej mi sięgną po owoc).
Ewacia. eva:
ja tez tak miewalam nie jeden raz, ze jak juz sie wzielam za czekolade, to cała. Rozumiem Cie doskonale. Trzeba by wymyslac jakies akty pokutne, na pocieche i wsparcie, tu masz absolutnie racje. Przemyśle to na sobie i cos bede spisywac w pamietniku bo tu zajme za duzo miejsca. Ale racja jest choc nie wiem czy akurat to wyzwanie byloby do tego, rozumiem o co chodzi Pirze, bo jak na grupie Piry widac, ja jestem mistrzynią w falowaniu. Juz mialam 64,8 potem 75. Wiesz ale naprawde zainspirowalas mnie do roznych przemyslen bardzo dziekuje.
Ewcia.eva
14 maja 2016, 11:38
ciesze sie, ze Cie zainspirowalam, ja tez coraz bardziej mysle o tych pokutach, mysle ze pomogly by mi w podjadaniu, albo raczej w nie podjadaniu, obojetnie czy Pira wykorzysta pomysl cze nie ja chyba bede to stosowac:)
Rozumie, ze zasady wyzwania musza byc proste i przejrzyste, a nie jakies kary i kola ratunkowe...
Ewcia.eva
14 maja 2016, 11:47
gorzej jak wydam na slodycze :P Oczywiscie, ze chodzi o to zeby nie podjadac i tez codziennie o to walcze i najczescie mi sie udaje, ale czasem ma sie slabszy dzien i ulegnie sie pokusie :(
wiesz co ale u mnie kwestia pokuty wlasciwie nieco dziala, opisze to pozniej w pamietniku bo teraz obiad rodzinny i te rzeczy a popoludniu stado gosci rodzinnych
Ewcia.eva
14 maja 2016, 16:35
i znowu obrzarstwo :P :(
Ewcia.eva
13 maja 2016, 14:24
a moze by tak wprowadzic "mozliwosc odbudowy punktu" tzn. zgrzeszylam, zjadlam ciastko ktore mialo 200 kalori, ale dodatkowo (po za tym co codziennie powinnysmy robic) zrobilam "cos" i spalilam te 200 kalori, mam swiadomosc ze jedzac ciastko zrobilam zle, ale odpokutowalam to, teraz wiem ile dodatkowego wysilku mnie kosztuje zjedzenie takiego ciastka i nastepnym razem sie zastanowie czy warto sie dac skusic :)
cos podobnego jesli chodzi o sport, np. nie poszlam dzisiaj na spacer, bo padal deszcz, nie cwiczylam, bo dostalam okres, bo jestem chora, bo wyjechalam, bo mam poprostu zly dzien... Wtedy moge jutro zrobic podwojnie :) Oczywiscie to nie oznacza ze 1, 2, 3, 4 dzien nie robie nic, za to 5 dnia pojde na 2 godz spacer, zrobie 1,5 godz trening i zalicze sobie wszystkie punkty, NIE mozliwosc odbudowy jest tylko nastepnego dnia, to ma byc takie "kolo ratunkowe" Wiem, ze w wyzwaniu chodzi o to zeby walczyc ze swoimi slabosciami, ale czasem, sila wyzsza, chcemy ale nie mozemy z jakiegos powodu i wtedy "Kolo ratunkowe"
Ewcia.eva
13 maja 2016, 21:39
nie zupelnie tak to mialam na mysli, moze za duzo naraz napisalam, jesli chodzi o slodkosci, to nie o to chodzi zeby nastepnego dnia odpokutowac, tylko tego samego, ja czesto tak mialam, ze jak uleglam pokusie i zjadlam 1 "serniczek", (ktory jak sie potem okazalo wcale nie byl taki smaczny jak mi sie wydawalo :P) to mialam swiadomosc, ze stracilam 1 pkt, ze juz go nie moge wpisac, wiec co mam do stracenia, zjadlam jeszcze loda, a na zakonczenie dnia jeszcze pol czekolady, a co i tak nie mam nic do stracenia, bo !pkt juz stracilam, to taki sposob najadania sie na zapas.... Oczywiscie ze mam do stracenia, ale o tym myslalam dopiero nastepnego dnia. Gdybym jednak po zjedzeniu 1 serniczka, miala do wyboru, albo przebiore sie i spale ten sernik i w rezultacie wyjde na "0" czyli odbuduje 1pkt , albo zjem dalej loda i czekolade, bo i tak stracilam 1pkt, to pewnie czesto wybralabym mozliwosc spalenia serniczka i odbudowania 1pkt. Oczywiscie przy 3 serniczkach trudnoby je spalic, bo swoj normalny plan tez trzeba wykonac.
Ewcia.eva
13 maja 2016, 21:42
moze to tylko ja jestem taki obrzarciuch, ze jak juz zgrzeszylam to chcialam najesc sie na zapas, bo wiecej stracic nie moglam :(
hej, ja uważam, że akurat w tym wyzwaniu nie trzeba "mnożyć punktów" za zadanie (np. byłam 40 minut na spacerze to 2 pkt. wypiłam 3 litry wody to 2 punkty). Można znaleźć inne wyzwania, które będą spełniały nasze oczekiwania czy pozwolą nam na rywalizację - w zależności co kto lubi (np. Spacer lub Rower, Rywalizacja Punktowa itp.). Fakt, że nie zdobywamy codziennie 6 punktów jest najlepszym dowodem na to, że jest to czasem naprawdę duże wyzwanie.
No wiec cwiczenia, woda, spacer, reszta zobaczymy wieczorem
kuna60
11 maja 2016, 10:11
wczoraj przejechałam po parku kultury ponad 23 km pod górkę i z górki super. szkoda, że nie świeciło słoneczko, ale i tak nawdychałam się świeżego powietrza, ptaszki ćwierkały. Dzisiaj postanowiłam muszę powtórzyć. Pozdrawiam Was moje Vitalijki i tak dalej trzymać. Pirusiu dziękuję, że nas motywujesz.
Ja sie czasem nie wyrabiam wieczorem. Ale zapisuje w telefonie. A wczoraj przyszlam niezywa bo wracalam do domu - najpierw kolejka zepsuta potem pozar na dwupasmowce - auto sie zapalilo w korku.
mnie czesto,... wtedy robie cos, co jestem w stanie zrobic na pocieszajke juz, np. latwy spacer (kiedys na delegacji spacerowalam i truchtalam raz przy otwartym oknie, raz na balkonie) albo proste lagodne cwiczenia, to takie wspieranie sie i potem mi latwiej dopelznac do kolejnego sukcesu...
Starałam się bardziej. Pilnowałam diety. Nie jadłam słodkości . Alkoholu nie piję. Ćwiczylam. A TERAZ LEŻĘ W ŁÓŻKU Z ANTYBIOTYKIEM I ZAPALENIEM ZATOK. I WEŹ TU COŚ ZAPLANUJ CZŁOWIEKU. ..
cześć pira22 dzisiaj się ważyłam od zeszłego tygodnia 0,9 kg w dół. Tylko dlaczego tak mało mimo ćwiczeń. Jak tam dzisiejszy dzionek ,bo w Katowicach słonecznie ale zimno.
tak, to prawda, jak jest wiecej, potem niestety hmmm
Ewcia.eva
27 kwietnia 2016, 11:41
u mnie roznie bywa :)
Ewcia.eva
27 kwietnia 2016, 16:55
wczoraj moj syn mial urodziny wiec bylo ciastko i wino, w niedziele o ile dobrze pamietam tez bylo ciasko i wino :/
Ewcia.eva
28 kwietnia 2016, 09:56
spacer i cwiczenia to druga para z ktora ma problem, cwiczenia robie ale musze sie do nich zmuszac, gdyby nie to wyzwanie, pewnie siadzialabym na tylku, a spacer, no wlasnie zalezy od pogody
kuna60
25 kwietnia 2016, 08:18
sobota - 3
niedziela- 3
niestety mąż przywiózł biały prawdziwy ser i pożarłam duży kawał aż mnie brzuch bolał. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny
Ewcia.eva
23 kwietnia 2016, 22:39
zna ktos jakis przepis na cos dobrego i dietetycznego z rabarbarem? Bardzo lubie rabarbar ale jakos pomyslow mi brak...
Ewcia.eva
25 kwietnia 2016, 22:51
dzieki jutro tam zajrze :)
Ewcia.eva
26 kwietnia 2016, 12:21
fajne przepisy, ale wszedzie tyle cukru :( sprobuje zrobic mus rabarbarowo truskawkowy z odrobina miodu, mysle ze sie sprawdzi jako dodatek do owsianki, jogurtu, czy nalesnikow :)
Ewcia.eva
27 kwietnia 2016, 16:52
laski czasem tez, pewnie dlatego nie umieja 6pkt uzbierac :)
kuna60
17 maja 2016, 08:51cześć dziewczyny to z warzywami to super, super. Mam nadzieję, że od 1 zrobię caly cykl z wami moje kochane. A na razie życzę słonecznego i trochę cieplejszego dzionka.
Florentinaa
17 maja 2016, 08:52i Tobie, ja tez widze w warzywach mile zjawisko ;-)
Florentinaa
17 maja 2016, 07:04eeee tam jak wreszcie mi sie cos udaje, konczysz zabawe..
Florentinaa
16 maja 2016, 13:31rowerek spacer w tempie z psem tzn suką i woda
Florentinaa
16 maja 2016, 22:47okazalo sie ze wieczornie tez jestem dzielna. jutro zobaczymy czy waga to zauwazyla
Florentinaa
16 maja 2016, 13:25Hej Szefowo ja sie oczywiscie juz zapisalam, ale proposition sprecyzuj te "warzywa wiecej"
Florentinaa
16 maja 2016, 22:46ok. to pomysł, bo zjem wiecej, ale sensownego (precz czekoladki)
Ewcia.eva
16 maja 2016, 23:42u mnie wszystkie posilki skladaja sie z warzyw....
wojtekewa
15 maja 2016, 19:55Uważam, że przy tym wyzwaniu wprowadzenie odpokutowania nie jest dobrym pomysłem ponieważ tutaj chodzi (przynajmniej dla mnie) o wyrobienie sobie dobrych nawyków (o czym też pisała Pira). Tutaj jest wszystko konkretnie: zjadłaś coś słodkiego - nie masz nic, żadnego punktu. Byłaś 20 minut na świeżym powietrzu? Super - dolicz 1 punkt. Pewnie z czasem pomyślisz: mogę wysiąść jeden czy dwa przystanki wcześniej i już będzie 1 punkt. A skoro tak bardzo lubisz słodycze to może warto spróbowałaś co dwa dni. Sama je uwielbiam i taką metodą małych kroczków potrafię ich nie jeść kilka dni. Może faktycznie dorzucić np. 1 punkt za porcję warzyw (jakoś łatwiej mi sięgną po owoc).
wojtekewa
15 maja 2016, 19:39Komentarz został usunięty
Florentinaa
14 maja 2016, 10:42Ewacia. eva: ja tez tak miewalam nie jeden raz, ze jak juz sie wzielam za czekolade, to cała. Rozumiem Cie doskonale. Trzeba by wymyslac jakies akty pokutne, na pocieche i wsparcie, tu masz absolutnie racje. Przemyśle to na sobie i cos bede spisywac w pamietniku bo tu zajme za duzo miejsca. Ale racja jest choc nie wiem czy akurat to wyzwanie byloby do tego, rozumiem o co chodzi Pirze, bo jak na grupie Piry widac, ja jestem mistrzynią w falowaniu. Juz mialam 64,8 potem 75. Wiesz ale naprawde zainspirowalas mnie do roznych przemyslen bardzo dziekuje.
Ewcia.eva
14 maja 2016, 11:38ciesze sie, ze Cie zainspirowalam, ja tez coraz bardziej mysle o tych pokutach, mysle ze pomogly by mi w podjadaniu, albo raczej w nie podjadaniu, obojetnie czy Pira wykorzysta pomysl cze nie ja chyba bede to stosowac:) Rozumie, ze zasady wyzwania musza byc proste i przejrzyste, a nie jakies kary i kola ratunkowe...
Ewcia.eva
14 maja 2016, 11:47gorzej jak wydam na slodycze :P Oczywiscie, ze chodzi o to zeby nie podjadac i tez codziennie o to walcze i najczescie mi sie udaje, ale czasem ma sie slabszy dzien i ulegnie sie pokusie :(
Florentinaa
14 maja 2016, 14:29wiesz co ale u mnie kwestia pokuty wlasciwie nieco dziala, opisze to pozniej w pamietniku bo teraz obiad rodzinny i te rzeczy a popoludniu stado gosci rodzinnych
Ewcia.eva
14 maja 2016, 16:35i znowu obrzarstwo :P :(
Ewcia.eva
13 maja 2016, 14:24a moze by tak wprowadzic "mozliwosc odbudowy punktu" tzn. zgrzeszylam, zjadlam ciastko ktore mialo 200 kalori, ale dodatkowo (po za tym co codziennie powinnysmy robic) zrobilam "cos" i spalilam te 200 kalori, mam swiadomosc ze jedzac ciastko zrobilam zle, ale odpokutowalam to, teraz wiem ile dodatkowego wysilku mnie kosztuje zjedzenie takiego ciastka i nastepnym razem sie zastanowie czy warto sie dac skusic :) cos podobnego jesli chodzi o sport, np. nie poszlam dzisiaj na spacer, bo padal deszcz, nie cwiczylam, bo dostalam okres, bo jestem chora, bo wyjechalam, bo mam poprostu zly dzien... Wtedy moge jutro zrobic podwojnie :) Oczywiscie to nie oznacza ze 1, 2, 3, 4 dzien nie robie nic, za to 5 dnia pojde na 2 godz spacer, zrobie 1,5 godz trening i zalicze sobie wszystkie punkty, NIE mozliwosc odbudowy jest tylko nastepnego dnia, to ma byc takie "kolo ratunkowe" Wiem, ze w wyzwaniu chodzi o to zeby walczyc ze swoimi slabosciami, ale czasem, sila wyzsza, chcemy ale nie mozemy z jakiegos powodu i wtedy "Kolo ratunkowe"
Ewcia.eva
13 maja 2016, 21:39nie zupelnie tak to mialam na mysli, moze za duzo naraz napisalam, jesli chodzi o slodkosci, to nie o to chodzi zeby nastepnego dnia odpokutowac, tylko tego samego, ja czesto tak mialam, ze jak uleglam pokusie i zjadlam 1 "serniczek", (ktory jak sie potem okazalo wcale nie byl taki smaczny jak mi sie wydawalo :P) to mialam swiadomosc, ze stracilam 1 pkt, ze juz go nie moge wpisac, wiec co mam do stracenia, zjadlam jeszcze loda, a na zakonczenie dnia jeszcze pol czekolady, a co i tak nie mam nic do stracenia, bo !pkt juz stracilam, to taki sposob najadania sie na zapas.... Oczywiscie ze mam do stracenia, ale o tym myslalam dopiero nastepnego dnia. Gdybym jednak po zjedzeniu 1 serniczka, miala do wyboru, albo przebiore sie i spale ten sernik i w rezultacie wyjde na "0" czyli odbuduje 1pkt , albo zjem dalej loda i czekolade, bo i tak stracilam 1pkt, to pewnie czesto wybralabym mozliwosc spalenia serniczka i odbudowania 1pkt. Oczywiscie przy 3 serniczkach trudnoby je spalic, bo swoj normalny plan tez trzeba wykonac.
Ewcia.eva
13 maja 2016, 21:42moze to tylko ja jestem taki obrzarciuch, ze jak juz zgrzeszylam to chcialam najesc sie na zapas, bo wiecej stracic nie moglam :(
wojtekewa
12 maja 2016, 22:29hej, ja uważam, że akurat w tym wyzwaniu nie trzeba "mnożyć punktów" za zadanie (np. byłam 40 minut na spacerze to 2 pkt. wypiłam 3 litry wody to 2 punkty). Można znaleźć inne wyzwania, które będą spełniały nasze oczekiwania czy pozwolą nam na rywalizację - w zależności co kto lubi (np. Spacer lub Rower, Rywalizacja Punktowa itp.). Fakt, że nie zdobywamy codziennie 6 punktów jest najlepszym dowodem na to, że jest to czasem naprawdę duże wyzwanie.
Florentinaa
13 maja 2016, 07:16Na pewno roznorodnosc jest duzym wyzwaniem bo latwiej robic "coś" niz wszystko naraz.
Florentinaa
11 maja 2016, 13:56No wiec cwiczenia, woda, spacer, reszta zobaczymy wieczorem
kuna60
11 maja 2016, 10:11wczoraj przejechałam po parku kultury ponad 23 km pod górkę i z górki super. szkoda, że nie świeciło słoneczko, ale i tak nawdychałam się świeżego powietrza, ptaszki ćwierkały. Dzisiaj postanowiłam muszę powtórzyć. Pozdrawiam Was moje Vitalijki i tak dalej trzymać. Pirusiu dziękuję, że nas motywujesz.
Florentinaa
11 maja 2016, 10:29ale super. Trzymaj trzymaj i pisz co robisz
Florentinaa
10 maja 2016, 11:10Jest fajnie;-)
Florentinaa
11 maja 2016, 08:48Ja sie czasem nie wyrabiam wieczorem. Ale zapisuje w telefonie. A wczoraj przyszlam niezywa bo wracalam do domu - najpierw kolejka zepsuta potem pozar na dwupasmowce - auto sie zapalilo w korku.
kuna60
9 maja 2016, 08:192 wstyd mi
Florentinaa
9 maja 2016, 08:46mnie czesto,... wtedy robie cos, co jestem w stanie zrobic na pocieszajke juz, np. latwy spacer (kiedys na delegacji spacerowalam i truchtalam raz przy otwartym oknie, raz na balkonie) albo proste lagodne cwiczenia, to takie wspieranie sie i potem mi latwiej dopelznac do kolejnego sukcesu...
Florentinaa
9 maja 2016, 16:54ja bez grupy i Piry bym padla, wiec Pira trzymaj grupe bo inaczej sie rozjade. (to egoizm, ale hm)
zuzka.zuzanna
5 maja 2016, 17:46A przepraszam dzisiejsze punkty dodało mi chyba że dwa razy.... mam usprawiedliwienie SWOJEGO ROZTARGNIENIA: L4...
zuzka.zuzanna
5 maja 2016, 17:44Starałam się bardziej. Pilnowałam diety. Nie jadłam słodkości . Alkoholu nie piję. Ćwiczylam. A TERAZ LEŻĘ W ŁÓŻKU Z ANTYBIOTYKIEM I ZAPALENIEM ZATOK. I WEŹ TU COŚ ZAPLANUJ CZŁOWIEKU. ..
Florentinaa
6 maja 2016, 10:35No to gonimy Cie - pieknie dalas przyklad;-) ale gonimy
kuna60
5 maja 2016, 09:31dzisiaj co tygodniowe ważenie i porażka + 20 dag . Do d...to wszystko. Miłego dnia życzę .
Florentinaa
5 maja 2016, 10:35ja tez, nie nie idziemy do d, tylko dalej;-)
kuna60
28 kwietnia 2016, 08:58cześć pira22 dzisiaj się ważyłam od zeszłego tygodnia 0,9 kg w dół. Tylko dlaczego tak mało mimo ćwiczeń. Jak tam dzisiejszy dzionek ,bo w Katowicach słonecznie ale zimno.
Florentinaa
3 maja 2016, 12:42tak, to prawda, jak jest wiecej, potem niestety hmmm
Ewcia.eva
27 kwietnia 2016, 11:41u mnie roznie bywa :)
Ewcia.eva
27 kwietnia 2016, 16:55wczoraj moj syn mial urodziny wiec bylo ciastko i wino, w niedziele o ile dobrze pamietam tez bylo ciasko i wino :/
Ewcia.eva
28 kwietnia 2016, 09:56spacer i cwiczenia to druga para z ktora ma problem, cwiczenia robie ale musze sie do nich zmuszac, gdyby nie to wyzwanie, pewnie siadzialabym na tylku, a spacer, no wlasnie zalezy od pogody
kuna60
25 kwietnia 2016, 08:18sobota - 3 niedziela- 3 niestety mąż przywiózł biały prawdziwy ser i pożarłam duży kawał aż mnie brzuch bolał. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny
Ewcia.eva
23 kwietnia 2016, 22:39zna ktos jakis przepis na cos dobrego i dietetycznego z rabarbarem? Bardzo lubie rabarbar ale jakos pomyslow mi brak...
Ewcia.eva
25 kwietnia 2016, 22:51dzieki jutro tam zajrze :)
Ewcia.eva
26 kwietnia 2016, 12:21fajne przepisy, ale wszedzie tyle cukru :( sprobuje zrobic mus rabarbarowo truskawkowy z odrobina miodu, mysle ze sie sprawdzi jako dodatek do owsianki, jogurtu, czy nalesnikow :)
Ewcia.eva
27 kwietnia 2016, 16:52laski czasem tez, pewnie dlatego nie umieja 6pkt uzbierac :)