Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ot taka sobie Aga :) W głowie kiedyś miałam pstro, teraz wydaje mi się że jestem już dorosła :) Mądrzejsza! W życiu cały czas konsekwentna raz na diecie, raz na jo-jo ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 67000
Komentarzy: 1228
Założony: 8 czerwca 2010
Ostatni wpis: 5 listopada 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lilisek

kobieta, 42 lat, Wrocław

172 cm, 58.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 marca 2018 , Komentarze (1)

Na warzywkach do wczoraj mi nie przybyło, a to nowość, mało tego! Waga leciała! Dzisiaj ostatni dzień, od jutra protal i dzisiaj jest!! 100g więcej! Zastanawiam się jaki cel sobie postawić po zakończeniu tego 10 kg etapu... Nawet smutno mi się robi, że już dobijam do końca, kolejne paski już nie będą takie fajne i satysfakcjonujące...

28 lutego 2018 , Komentarze (6)

Normalnie NIE WIERZĘ!!!

Od wczoraj byłam przekonana o podskoku wagi dzisiaj o pół kg. bo wiadomo warzywka... 300  g w dół! Zostało mi 200 g!! Ha ha!! 

(impreza)

27 lutego 2018 , Komentarze (3)

Dzisiaj zeszło jeszcze 200 gram :) To było by na tyle, już wiem, że do końca lutego to jedynie mogę skoczyć w górę o pół, bo zaczynam moje warzywka. 

Mąż zaczyna pieszczotliwie się do mnie zwracać : chuda glizda, chuda dupa węża :D Uroczy co :P

Choć kg jak w strajku włoskim spadają już bardzo opornie (początki były błyskawiczne) to czuję, że cm lecą. Myślę, że trochę tak musi być.

Ciekawa jestem ile uda mi się stracić do 20 marca..

26 lutego 2018 , Komentarze (10)

68,7 kg!! Zobaczyłam 8 po 6 !! :)

ostatni kg rozdrabniam, aby się delektować.. Czy do końca lutego uda mi się osiągnąć sukces....?

25 lutego 2018 , Komentarze (2)

Nic się nie wydarzyło na wadze, coraz trudniej ruszyć nadmiar kg... Muszę sobie pomarudzić. Po wczorajszym dniu, przydałby się maciupeńki choć spadek :P

Dzisiaj drugi dzień protalu, jeśli dzisiaj i jutro się nic nie zmieni, to na warzywkach tym bardziej. 

Wczoraj szwagier zauważył, że coś się zmieniłam, że buzia mi wyszczuplała, specjalnie ubrałam się w stare i luźne ciuchy, udało mi się dietę utrzymać w tajemnicy :D

Zastanawiam się co zrobić z niedzielą.. Mróz, nie chce mi się wierzyć, ale może będzie opcja,że w góry [pojedziemy, choć przedwczoraj w Jeleniej byliśmy...

Z drugiej strony może bez kombinacji pojedziemy do kuzynki, ona ma dwoje małych dzieci to by się smrodki wybawiły :) Jeśli są zdrowe...

Mąż jeszcze chrapie, dlatego sama teraz drapię się po głowie i szukam pomysłu na niedzielę :D

Bardzo chciałam do Jaworzyny jechać zobaczyć to słynne muzeum, mój maluch uwielbia koleje, wczoraj dostał swój pierwszy elektryczny pociąg i jest w szoku.  Tylko ten mróz.....

24 lutego 2018 , Komentarze (7)

Waga się wyrównała 69!! Ciekawe ile czasu mi zajmie utrata 10 kg.. Jestem podekscytowana. 

Edit. Oj oj oj, było mega ciężko. Siostra nie męczyła, ale takie pyszności przygotowała, że chyba w nocy spać nie będę. Diety nie złamałam. Nic nie zjadłam u niej... Mam wielką nadzieję, że czas mi to wynagrodzi ;P

23 lutego 2018 , Komentarze (5)

Ostatni dzień moich warzywek, na wadze równiutko i niezmiennie 69.5 kg.

Zaraz się zbieramy do Jeleniej, fajnie by było nie myśleć, o tym pol więcej, od jutra przecież protal, choć fakt, ze okres się kończy i może znowu wystąpić anomalia.. Jutro... aż na prawdę boje się jutrzejszej imprezy (obiadu) u siostry..

Wczoraj minął dokładnie miesiąc od kiedy przeszłam na dietę(impreza) Tyle już  wytrzymałam, byle jeszcze trochę i do 3 fazy!! Bardzo szybko zleciało, buźka mi się uśmiecha jak pomyślę, ze mogłam nic nie robić i tak samo miesiąc by minął, a ja bym była niezadowolona, w powyciąganych ciuchach, aby ukryć odstające  z każdej strony micheliny :)

22 lutego 2018 , Komentarze (4)

Dzień po moich warzywkach (jeszcze dwa przede mną) i końcówka @ pół w górę! Zwykle tak bywało bez zastojów, zwykle przy protalu spadała nadwyżka i dodatkowo kg, liczę, że też tak będzie! 

W sobotę będę miała ciężko. Od rana z mężem i dzieckiem jadę do Brzegu, a po poludniu na urodziny do siostry do Legnicy. Oznacza to, że będę miała problem z przygotowaniem posiłku dla siebie, a u siostry mimo różnych pyszności nie zjem nic (mówiła co będzie przygotowywać). Nie chwaliłam się jej, że jestem na diecie i chciałam to zachować jeszcze w tajemnicy i później zrobić woooow. Będzie bardzo ciężko bo my z takich raczej narzucających się z jedzeniem jesteśmy.... Mąż mnie wspiera i nawet zaproponował, że nie musimy u niej wcale długo siedzieć, no ale to moja siostra i chętnie spędzę z nią więcej czasu, pogadamy, pośmiejemy się. Przecież dieta nie będzie mną na tyle rządzić aby ograniczać kontakty z bliskimi czy koleżeńskie... Główkuję nad wiarygodną wymówką.....

21 lutego 2018 , Komentarze (9)

Dzisiaj jeszcze na dokładkę zaliczyłam mały spadek i mam 69! Myślę, że na jakiś czas to już koniec. Od dzisiaj moje warzywka :) Do końca mojego wyzwania już tylko 1 kg. Nie ukrywam, że chcę schudnąć odrobinę więcej więc zmienię pasek jak osiągnę -10 kg. Im bliżej tym trudniej. Jestem z siebie zadowolona. 

Edit.

Ugotowałam sobie zupkę pierwszy raz, oczywiście tylko z dozwolonych produktów. Lubię ostre rzeczy jeść (tylko nie żyletki), ale tak sobie doprawiłam, że to jest zupa ogień! Mam ją na 3 dni!!!!!!! Szukam pozytywów, podobno ostre przyprawy wspomagają odchudzanie :P Okaże się, heheheee...

20 lutego 2018 , Komentarze (9)

69,3 kg!!!!!!!!!!!! Udało się!!!!!!!!

Dzisiaj super dzień i znów pełna motywacja :)

Wczoraj okazało się, że podtuczyłam męża :D

Nic po nim nie widać, ale waga swoje pokazała :D

Codziennie coś super piekę dla nich, obiadki z dwóch dań, kolacyjki :)

Z zapałem znowu zabieram się za porządki, segregację rzeczy do oddania i w ogóle mam pełno pomysłów.

Z maluchem już byłam w parku, na placu zabaw, nad stawem, cały szczęśliwy tylko już się boję, że dzisiaj chyba ominie nas drzemka, a zwykle brak drzemki w dzień oznacza ciężką noc.... Zobaczymy, byle nie pokładał mi się o 18 bo będzie kicha totalna.

Maluch zaskoczył mnie dzisiaj też mega bo zaczął siadać na kibelek!! i nawet nie chciał podkładki!! Nocnika nigdy nie lubił, a do toalety biega z zapałem, byle nie podglądać, biega bez pieluchy! Moja radość nie ma końca! 

Super dzień :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.