Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9402
Komentarzy: 140
Założony: 18 września 2010
Ostatni wpis: 12 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Inermiss

kobieta, 41 lat, Samoklęski Małe

165 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

a jest -0,8kg. Porazka. Od  karmienia piersia sie chudnie ale nie tak szybko jak bym chciala.A tu za 16dni jade do Polski i nie chce wygladac jak wieloryb. Marza mi sie zakupy, ostatnie robilam chyba jeszcze przed ciaza, to juz 10 miesiecy. Od dzisiaj zaczynam cwiczenia. Mam w planach rowerek codziennie, spalac chociaz 500kcal dziennie. Do tego koniecznie brzuszki i przysiady. Zobaczmy jak bedzie szlo, jezeli bede sie czula ok to za tydzien zaczne cwiczenia z Ewka, Jillian albo Mel B.
Dietka tez bedzie lepsze, wykluczam produkty z wysokim indeksem glikemicznym. Podstawa beda jogurciki, warzywka, owoce, rybki i chude mieso.

8 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Po weekendzie kilogramowy spadek. Ale ja chce szybciej! Zostalo mi jeszcze 10kg do stanu sprzed ciazy. Cholery mozna dostac. I dlaczego ja tyle wpieprzalam? Eh... No nic do przyszlego poniedzialku musi byc 65 na wadze. Marze o wejsciu w jeansy sprzed ciazy. Pogoda sie na szczescie poprawia takze bedziemy chodzic na spacerki. Juz chodzimy, tylko nie takie dlugie bo to albo wiatr albo deszcz albo -5. Musze troche zaczac trzymac dietke bo poki co codzinnie pochlaniam jakies slodycze.
Dlaczego te kilogramy leca tak wolno? W sobote wychodze z kolezankami, chcialabym fajnie sie ubrac a tu co? Znowu ciazowe laszki.

4 kwietnia 2013 , Komentarze (8)

Ok nakupilam kremow i zamierzam dzialac. Pierwszy nawilzajacy i na rozstepy.



Do tego peeling i olejek na cellulitis:





Zrobilam sobie tez zdjecia before, ale ich nie pokaze dopoki nie bedzie porazajacych efektow bo wstyd mi jak cholera. Niestety kilogramy to nie wszystko.

3 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

Tak, dobilo mnie to na 2 dni.  Nie wiem czy predzej ich nie widzialam czy dopiero teraz wylazly.... Pewnie nie widzialam, a tu po przeprowadzce, lazienka z oknem i swiatlo dzienne ukazalo mi cale moje prawdziwe oblicze: mega cellulit na doopie, rozstepy na brzuch. Ok mega duzo ich nie jest, tylko wokol pepka, ale i tak buuu. Fakt, ze pod koniec ciazy skora wokol pepka byla mega napieta, swedzaca i troche bolesna. To juz wiem co tam sie dzialo. Zawsze marzylam o idealnym brzuchu i do takiego dozylam a teraz te pare rozstepow... ech wiec moj brzuch juz nigdy idealnym nie bedzie. Wlasnie sie mu przyjrzalam i za cholere tych rozstepow nie widze, ale w swietle dziennym i mym nowym lokum lazienki cala prawda wylazi na wierzch. Zna ktos jakis dobry specyfik na rozstepy???
Na wadze pol kilo mniej-dzieki Bogu za karmienie piersia. I co glupia zrobilam? Pizze zzarlam przez te rozstepy... Jak jutro podskoczy to juz w ogole mnie krew zaleje od rana.
Wiem, wiem codzienne wazenie jest glupie ale jakos nie umiem sie powstrzymac.

28 marca 2013 , Komentarze (1)

Czas zasuwa jak szalony. Mila ma juz 2 tygodnie. Kilogramy zaczynaja spadac wolniej. Zalamuje mnie widok w lustrze. Strasznie gruba jestem i mam mega opone. Kiedy ja dojde do stanu sprzed ciazy i bede mogla w koncu zaczac nosic swoje normalne jeansy a nie te ciazowe worki? Przez Świeta daje sobie jeszcze troche luzu, tzn lekka dietke bede trzymac,na pewno nie zamierzam sie obzeraz za to po Świetach ruszam do boju. Zrobi sie lepsza pogoda i w koncu bede mykac na spacerki z moim skarbem. Brakuje mi ruchu, przez ta pogode siedzimy caly czas w domu a na spacerku bylysmy raz. Ok koniec biadolenia, trzeba spiac poslady i rzucic te faldy.

25 marca 2013 , Komentarze (3)

Ok jezeli kilogramy beda leciec w takim tempie to chyba bede jedna z tych walnietych mamusiek karmiacych do 5 roku zycia dziecka. Znowu kilogram spadl. Uwielbiam to!
W dodatku zaczynam coraz wiecej jesc, ostatnio zjadlam pizze a wczoraj spory kawalek ciasta a kilogramy i tak w dol :) Brzuch coraz bardziej sie wciaga. Mam na nim jeszcze taki ciemny pasek od gory do dolu, ale to mi w sumie nie przeszkadza. Jestem ciekawa jak dlugo go bede miala.Od porodu zlecialo mi lacznie 11kg :) Juz sie nie moge doczekac mojej ukochanej 5 z przodu. Teraz niestety nie wchodze jeszcze w zadne spodnie z przed ciazy i musze biegac w ciazowych laszkach. Ale juz niedlugo, zacznie sie w koncu wiosna, bede biegac na spacerki z Mala, zrzuce 10 kg i polece na zakupy. To jest moje marzenie :)

22 marca 2013 , Komentarze (7)

Moja dietka dziala :) Przez 3 dni 1.5kg mniej. Wiadomo, ze to glownie woda ze mnie schodzi, w ciazy bylam strasznie opuchnieta ale i tak jaka radosc. Chce juz zobaczyc 6 z przodu, a potem 5 :) I to jak najszybciej. Brzuch zaczyna mi sie wciagac, po w zeszlym tygodniu wygladalam jeszcze jak w siodmym miesiacu ciazy, teraz jest juz miesiac 5:) Jestem ciekawa kiedy pojawi sie talia. Wykonuje cwiczenia zalecane przez kinezystke i na razie nic wiecej.
A moja dieta to glownie weglowodany, mleko i warzywka. Chyba nawet w ciazy sie tak bezpiecznie nie odzywialam bo jadlam jednak maaaase slodyczy a i Coli sie napilam. Teraz nic nic nic. Wczoraj byla u mnie kolezanka zobaczyc Mala i sie strasznie obruszyla, ze jak ja kobieta karmiaca nie mam w domu zadnych ciastek. No niestety nawet mi to do glowy nie przyszlo zeby kupic ciastka. Wystarczajaco sie ich w ciazy najadlam. Teraz wcinam gotowana marchewke :) JEstem w szoku, ze juz mam 1.5kg mniej. Czyli prawie 10kg mniej od porodu :) JUPI!!

20 marca 2013 , Komentarze (15)

14 marca na swiat przyszla moja najukochansza coreczka Milenka. Sam porod przebiegl pomyslnie, na szczescie w 'moim szpitalu' byla opcja znieczulenia. Oczywiscie skorzystalam i dzieki temu nie cierpialam tak bardzo. Nie minal jeszcze tydzien ale juz dochodze do siebie w zwiazku z tym czas na zrzucanie ciazowych kilogramow. Oj jest co zrzucac. W ciazy przytylam 23kg. SZOK!! Na razie zeszlo ze mnie 8, eh zostaje 15kg do stanu sprzed porodu. I mam zamiar zrzucic to szybko gdyz w takiem stanie po prostu siebie nie lubie. Co do cwiczen to jeszcze w szpotalu odwiedzila mnie kinezyterapeutka i pokazal jakie cwiczenia robic, zeby brzuszek doszedl do siebie. Oj nie sa to brzuszki nie nie, to sa raczej cwiczenia majace sprawic, ze moje miesnie wroca do normy. Od nich nie schudne to pewne :) Takze 4 tyg po porodzie moge wykonywac tylko te cwiczonka, spacerowac i jezdzic na rowerze(to oczywiscie na rzaie odpada). Po 4 tygodniach beda mogla plywac biegac i skakac . A co do dietki to jest, tez oczywiscie nietypowa bo specjalna dla mamy karmiacej. Nie ma opcji czekolady, fastfoodow, chipsow i innych takich. Za to jest duzo wegli i mleka. Moja corcia najwazniejsza :) Zaczynam wiec ta dietka i delikatnymi cwiczeniami a do konca kwietnia chce zgubic 12kg. 2.5g tygodniowo, zobaczymy jak mi to wyjdzie. Taki jest plan i tego sie bede trzymac. Wiadomo, ze w czasie karmienia piersia chudnie sie szybciej dlatego licze na takie efekty. Pod koniec kwietnia zobacze czy cele rozminely sie z realiami i uloze dalszy plan. Chce wazys 5kg mniej niz przed ciaza. Nie uda sie? Musi sie udac :) Chce byc sexy mama :)

19 maja 2012 , Komentarze (6)

Oj zaniedbalam sie ostatnio. Zero cwiczen, niezdrowa dieta i papieroski. Na szczescie mam dobra wymowke a mianowicie totalny brak czasu. Nie wiem jak to mozliwe, ze mam coraz wiecej pracy, nowe sprawodzania, raporty i konferencje. Do tego zachcialo mi sie studiowac, eh oczywiscie w sesji mi sie odechciewa :P Brak czasu na wszystko. Fajnie bylobyc studentka i miec tylko sesje...
Urlop na ktorym bylam miesiac temu juz dawno odszedl w niepamiec.
Zwazylam sie dzis i jest 55.8kg. Nie ma tragedii, bo w koncu zawsze wazylam kolo 58-59kg. Czyli efekty mojego przedurlopowego odchudzania nadal sie utrzymuja ale bez cwiczen czuje sie jak kompletny flak. Jeszcze miesiac ostrej pracy a potem powinno byc juz lepiej.
I wiem, ze nie bede miala na nic czasu, ale jednak chce sie zmobilizowac chociaz do paru rzeczy.
Moje cele na ten miasiac to:
-za miesiac waga 55kg(czyli glownie nei przytyc)
-silka min 2cw tygodniu
-nie jesc fastfoodow czesciej niz 1 w tygodniu(bo poki co to prawie codziennie jem pizze/kebab/frytki/lazanie/hamburgery)
-regularny peeling

A za miesiac jak to pieklo sie skonczy pomyslimy dalej :)

25 marca 2012 , Komentarze (2)

Waga okolo 55.5kg
Widac, gdzie zlokalizowany jest moj problem.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.