Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Szukam własnej drogi:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11874
Komentarzy: 54
Założony: 4 stycznia 2011
Ostatni wpis: 21 sierpnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
noname26

kobieta, 31 lat, Pboro

164 cm, 110.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 sierpnia 2018 , Komentarze (7)

Waga 13.08 - 98.6kg

Waga 20.08 - 95.8kg

Czyli -2.8kg.

 Zawsze ważyłam się w piątki, ale teraz postanowilam, ze bede ważyć się w poniedzialki.

To mnie motywuje, zeby nie jeść za dużo w weekend.

Chcę dołączyć dywanowki do spacerów i rowerku.

Myślę nad Mel B lub Chodakowska, ewentualnie 30 day shred z Jillian. 

Co polecacie?

17 sierpnia 2018 , Komentarze (1)

Idę dalej i sie nie poddaje.

Waga dzis 97,3kg

Moja dieta to MŻ. Bez smazonego, slodyczy i przekasek

Do picia woda. Śniadania tluszczowo- białkowe. Mniej wegli.

Myślę, że jest ok. Tyłek mnie boli od rowerka

15 sierpnia 2018 , Komentarze (5)

Mój wpis na forum wywołał lawinę komentarzy. WIększość z was ma rację i muszę przestać się mazać i wziąć za siebie. Sama się do tego doprowadziłem i sama muszę sobie z tym poradzić .

Dziś dopiero trzeci dzień mojej diety, ale już coraz lepiej bo nie zrezygnowałam po pierwszym jak zawsze . Porozmawiam z narzeczonym powiedział że będzie mnie wspierał w diecie i nie mówił wszystkich złych słów żeby mnie urazić tylko chciał mnie ten zmotywować. Pogadaliśmy sobie od serca i powiedział że będzie jadł  tak jak ja. Nie prosiłam go o to i nie chcę żeby tak było, bo to moja wina że doprowadziłam się do stanu w jakim jestem. Jeśli będzie trzeba będę gotować dwa obiady dla mnie i dla niego. 

Co do ruchu to w poniedziałek byliśmy na tenisie, wczoraj dużo chodziłam, a dzisiaj też spacer do pracy i z powrotem a wieczorem jeśli pogoda pozwoli tenis, a jeśli nie to rowerek stacjonarny stoi i czeka do użycia. Ostatnim razem po użyciu rowerka wyszczuplamy mi uda i Uniosła się pupa, więc myślę że to dobry pomysł żeby 3 razy w tygodniu na nim jeździć.

Dzięki waszym wpisom i radom na forum zrozumiałam co muszę robić i mam do tego motywacje. Trzymajcie za mnie kciuki!

4 sierpnia 2018 , Komentarze (4)

Ja sama siebie nie rozumiem, Nienawidzę mojego cielska, ale nic z tym nie robię. Moja dieta trwa maks miesiąc, a potem wracam do jedzenia.

Przecież to tylko jedzenie. Naprawdę nie umiem z tym wygrać, czy to musi być silniejsze ode mnie? Narzeczony marzy o dziecku. A ja na pewno z taką wagą o ciąży nie mam co myśleć. Za duże ryzyko... Daję sobie rok na -30 kg. Czy mi się w końcu uda? 

Za 3 miesiące i 2 tygodnie Kanary. Chciałabym już wtedy wyglądać ciut lepiej. Myślę, że jak będę ważyła wtedy 83kg będę usatysfakcjonowana. Waga na dziś 98kg. Jak tak młoda dziewczyna może doprowadzić się do takiego stanu?? To naprawdę porażka straszna. Jak 2,5 roku temu poznałam narzeczonego ważyłam 80kg, taką mnie pokochał. Chciałam jeszcze wtedy schudnąć dla niego, a wyszło całkiem odwrotnie. Naprawdę jestem beznadziejna. Ciężej mi się rusza i oddycha. Od jakiś 3 tygodni chodzę do pracy zamiast jeździć autem. Zawsze to jakieś 40min spaceru. Ale pora wziąć się za dietę i konkretne ćwiczenia. Wszystko w moich rękach....

19 kwietnia 2018 , Komentarze (11)

Wpis ten dodaje w celu kontroli moich postępów:) Za jakiś czas dopisze też cele.

09.04.18 - 99.6kg

13.04.18 - 98.9kg

20.04.18 - 97.1kg

27.04 -  96.4kg    wymiary  talia- 96cm brzuch-116 cm udo-72cm

04.05 - 95.9kg

11.05 -  95.4 kg

18.05 - 

24.05 -   poczatek urlopu

27.07 -        (CEL 85kg)

7 listopada 2016 , Komentarze (9)

Co się u mnie zmieniło? Bardzo wiele. Przez te 2 lata rozstałam się z narzeczonym, przeprowadziłam się 400 km dalej, poznałam mojego aktualnego faceta i w marcu ze sobą zamieszkaliśmy. A co jeszcze się zmieniło? Rok trzymałam wagę a teraz przytyłam do największej wagi w życiu. Co tydzien w tym wpisie będę ją aktualizować. Pierwszy pomiar jutro, zważe się na czczo. Jest bardzo źle. od jutra dieta i siłownia. Oby tym razem się udało. Dodaje aktualne zdjęcia, wrażliwym radzę nie patrzeć. Jak jutro na wadze zobacze mniej niż 95 to będzie cud, na pewno jest więcej.

24.03.17- 98,6kg. Od listopada tyle mi zajęło sprawdzenie wagi. Oczywiście większa niż w listopadzie :(

11 listopada 2014 , Komentarze (1)

Po miesięcznej labie (+1,7kg) wracam do walki! Tydzień diety za mną tak jak i tydzień z Shredem Jillian! Genialna babka! Jutro ważenie, paska nie zmieniam na te 84,5kg bo czuje, że jutro wróci waga paskowa! Trzymam się dzielnie i już widzę zmianę w ciele i sile mięśni;) Jestem zmotywowana jak nigdy i nie zaprzepaszczę tego co już osiągnęłam, nie ma opcji. Jestem młodą dziewczyną i chcę w pełni korzystać z życia. Koniec z zadyszką po wejściu na 2 piętro. Czas zawalczyć o swoją kondycję i wygląd. Czas być dumną ze swojego ciała. Jutro aktualizacja paska:)

23 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Mimo wielu falstartów, w końcu miesiąc temu wzięłam się poważnie za siebie. W tym wpisie będę co tydzień (lub rzadziej/częściej) dodawać pomiar wagi.

23.07 - 91,9kg

30.07 - 89.9kg

06.08 - 88,8kg

13.08 - 89,3kg (prawdopodobnie waga wzrosła przed okresem)

23.08 - 87,3kg

27.08 - 86,8kg

03.09 - 85,4kg

29.09 - 83,4kg

01.10 - 82,8kg

04.11 -84,5kg (miesięczna laba, powrót do diety)

3 czerwca 2014 , Komentarze (6)

Moje odchudzanie zazwyczaj trwa max 10 dni. Od ostatniego wpisu przytyłam 6kg i tym sposobem waże tyle:

Mam 20 lat i 165 cm wzrostu. Najgorsze jest to, że moim zdaniem mam potencjał. Jestem w miarę proporcjonalnej budowy i mam niebrzydką buzię (niestety z dwoma podbródkami). Moim największym wrogiem są słodycze, słone przekąski i SŁOMIANY ZAPAŁ. Podczas diety czuję się SUPER. Mam dużo energii, chce mi się i czuję się dobrze kładąc się spać z niezapchanym żołądkiem. Ale potem zaczynam jeść z powrotem i wszystko wraca z nawiązką. Chcę schudnąć dla siebie, chcę podobać się sobie i widzieć zachwyt w oczach narzeczonego. Jestem młoda, całe życie przede mną, a marnuję je siedząc przed komputerem i jedząc tonami. Wstyd mi za siebie. Ale wiecie co? Koniec użalania sie nad sobą, koniec marudzenia. Zaczynam od TERAZ. Nie od jutra, nie od poniedziałku. Teraz. Nie mogę zmarnować swojego życia.

Tak wyglądam teraz:

I niech to będzie moją przestrogą i motywacją. Buźka dziewczyny.

11 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Jestem beznadziejna.Jestem okropną, tłustą świnią. Do sylwestra jakoś się trzymałam, a teraz? Od 11 dni jem wszystko co popadnie. Postanowiłam zacząć jeszcze raz, od początku. Pozbyłam się wszelkich słodyczy i pokus z domu, zrobiłam sobie motywacyjne zdjęcie. Muszę przyznać się przed wami a szczególnie przed sobą- jest bardzo źle. Niżej dowód. Jak tak młoda dziewczyna jak ja może się tak zauścić?? Zaczynam Chodakowską i zamawiam hula hop. Do wakacji się wyrobię. Oby.. Eh kolejne podejście. Trzymajcie się, nie bierzcie ze mnie przykładu.

  

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.