wiec...zaczelo sie w koncu :) mam tyle mysli w glowie, Vivian spi , postaram sie je ogarnac w jakas sensowna calosc.
35 kg nadwagi....jak to sie stalo?jak do tego dopuscilam? Dzis wiem...to stres to moje zycie moje decyzje. Przeciez tyle sie wydazylo tyle zlego, jestem zupelnie sama z trojka dzieci brz meza, bez mamy, taty i brata. Kompletnie sama, bardzo sie boje...boje sie ze nie dam rady ze nie bede w stanie utrzymac swoich dzieci, ze mi je zabiora...czasami nie radze sobie z tymi myslami nie moge zlapac oddechu ani spac.
To wszystko mnie zmiazdrzylo jako kobiete, matke, czlowieka.
Tak bardzo chce zyc normalnie, bez steachu, chce czuc sie dobrze sama ze soba chce dawac szczescie innym.
Chce byc ;)
Swoje odchudzanie traktuje jako kolejny krok do bycia lepsza, szczesliwa, bo przeciez mam prawo byc szczesliwa.
Tak bardzo mi ciezko, bardzo....