Jasne że możliwe!!! Właśnie tyle ubyło ale już nie będę przesuwała kreski o te 10 dag - zaczekam do kolejnego ważenia.
Chwilkę mnie tu nie było - ciągle coś się dzieje, taka zabiegana jestem, tyle zmian.
Po kolei:)
1. Waga w dół
Jak samy tytuł mówi 5 kilogramków do przodu a w zasadzie to do tyłu:) Całkiem dobrze mi idzie. Czuję, że już skurczył mi się trochę żołądek bo dość mało jem i nie jestem głodna Jupi Jupi Je Je:) Śniadanie jem między 7 a 7:30. W pracy na drugie nie mam zupełnie czasu. Jak wpadam w wir to i głodu na szczęście nie czuję. Obiad ok 12 - zdarza się, że idę na niego bo wiem, że muszę nie będąc wcale głodną:) Jak wracam do domu to jest ok 17 więc jakaś szybka kolacyjka i po 17 już nic. Da się przeżyć:)
2. Rowerek
W tym tygodniu niestety tylko raz:( Przyanaję się bez bicia ale postaram się poprawić.
3. Basen
Wykupiłam sobie karnecik na basen. W tym tygodniu byłam pierwszy raz na aqua. Było super tylko stwierdzam jedno - to małe słoniątko (czyli ja) ma całkiem niezłą kondycję. Szczerze powiedziawszy to się niebardzo namachałam i nie zmęczyłam...
4. Komunia
W niedzielę komunia kuzyneczki Aneczki:) Ze dwa miesiące temu kupiłam sobie śliczną sukieneczkę czarną w różowe rózyczki. Była dobra ale taka jakby delikatnie opięta. Dziś zrobiłam mały eksperymencik i przymierzyłam ją znów. Zdecydowanie lepiej już leży:)
5. Krew
Najważniejszy element. Będąc dzieckiem potrzebowałam transfuzji. Dlatego dziś (jak i kilkuktortnie wcześniej) poszłam oddać trochę tego jakże cennego daru. Ale kurczę pieczone....dali mi osiem czekolad:P HE HE HE Jedną oddałam koleżance, trzy oddam dla taty a trzy ddla mamy::) 1+3+3=7 Zastanawiacie się co zrobiłam z jeszcze jedną?:P Schomikowałam ją hi hi hi Odłożyłam ją sobie jako nagrodę. Wkoncu przez ostatnie dwa tygodnie nic słodkiego nie jadłam. Nagrodę skonsumuję (oczywiście nie w całości na raz) kiedy na przodzie mojej wagi pojawi się 8X.
Póki co czuję się już piękniejsza:P Lżejsza:) Pewniejsza siebie:)
Pozdrawiam gorąco wszystkie pulpeciątka i trzymam za NAS kciuki:)