Dietka - hmmm - do przodu ale po dwutygodniowym rozpędzie gdzie uciekło mi z dupki prawie 2,5 kg jakiś zastój widzę. Prawie codziennie mam w brzuchu żaby - no i te paskudne uczucie piłki w brzuchu.
Nie wiem co mam robić - siusiam, nic więcej. Czuję, że potrzebuję ale nie mogę:( Herbatkę z senesem sobie zrobiłam bo aż mnie kiszeczki zaczynają ściskać.
Ćwiczenia też całkiem dobrze:) W ubiegłym tygodniu na zumbie byłam 3 razy i dwa razy na basenie:) Wczoraj basenik - może dziś jeszcze też się uda wyskoczyć. Pogoda dobijająca.
Wczoraj przyszły moje trzy paczuszki;) Cała masa papierów do robienia kartek i trochę maluśkich, papierowych kwiateczków. Wieczorkiem, powstało takie oto maluśkie zaproszonko - dla nikogo - tak po prostu - jako przykład.
A może komuś się spodoba i zechce coś u mnie zmówić:) Na razie sprzedałam jedną karteczkę - sukieneczkę - poszła za dyszkę:)
Zdjęcie w jednym z poprzednich wpisów.
A mam kolejne dwa zamówienia:) Jedno na osiemnastkę dla chłopaka, a druga na 23 urodziny dla dziewczyny:) Jak tylko powstaną pododaję fotki żebyście mogły ocenić jak Wy to widzicie.