Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zaczęłam się odchudzać 13 czerwca, bo nie mogłam sie już zmieścić w żadne moje ubrania! Startowałam z 72 kg.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 48123
Komentarzy: 352
Założony: 2 lipca 2011
Ostatni wpis: 10 stycznia 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
synestezjaa

kobieta, 43 lat, Mikołów

168 cm, 58.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

15 września 2014 , Komentarze (1)

Szybki wpis - dietę jako tako trzymam. Schudłam 1,6 kg. Walczę :)

31 sierpnia 2014 , Komentarze (3)

Od wczoraj spadło 200 g, a więc  coś drgnęło. Przyznaję sie do małego grzeszku - Zjadłam jednego cukierka czekoladowego. Dziś jedziemy na imprezę do siostry, więc będę dzielnie walczyć, żeby nie szaleć ze smakołykami. 

Wczoraj byliśmy na dożynkach i moja mała nauczyła się mówić "koń" :)

28 sierpnia 2014 , Komentarze (7)

No cóż -pora spojrzeć prawdzie w oczy. Ostatnio sobie odpuściłam i baaardzo przytyłam. Juz nie mogę patrzeć na swój tłuszczyk! Wczoraj nie poszłam na spotkanie z koleżankami, bo sie wstydziłam swoich fałdek i to był punkt zwrotny! A więc do dzieła!

Będę regularnie podawała wagę i zobaczymy, jak będzie.

Trzymajcie kciuki, bardzo Was proszę!

23 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Czas powoli myśleć o rozszerzaniu diety, ale jakoś się tego boję- chyba się wstrzymam do ukończenia pół roku. Mała jest słodka, roześmiana, a ostatnio z zapałem i podziwu godną determinacją trenuje siadanie! 
Co do mamy- chudnie i cm lecą, ale tak jak sobie założyłam-baaardzo powolutku, bo karmię małą i nie chcę stosować żadnych diet, tylko zdrowo się odżywiać. Ostatnio wzięłam się też za swoje wypadające po ciąży włosy-stosuję szampon, ampułki i mgiełkę Radical- zobaczymy, czy będą efekty. 
Poza tym staram się podchodzić do wielu spraw optymistycznie, żeby sobie zbytnim marudzeniem nie zatruć najpiękniejszych chwil w życiu! :) Bo ten cudowny czas juz się nigdy nie powtórzy!

17 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Za dwa dni nasza Nika kończy 3 miesiące! Jest już taka słodziutka, uśmiecha się promiennie, łapki trzyma w buzi i zaczyna wyciągać rączki do przedmiotów, które ją interesują. Ostatnio z upodobaniem szarpie na przewijaku moją bluzkę :) Mała jest kochana, nic bym w niej nie zmieniła, no może tylko gdyby trochę dłużej spała... :)
Postanowiłam dać córci przykład aktywnej i pięknej kobiety, w związku z czym wzięłam sie za dbanie o siebie. Codzienny makijaż i ćwiczenia, depilacja, no i rozsądna dieta. Efekty już jakieś są - waga o 200 g niższa niż przed zajściem w ciążę. Oby tak dalej! 

27 września 2013 , Komentarze (14)

18 września o 18.15 razem z mężem urodziliśmy naszą córeczkę... Cudo!

11 września 2013 , Komentarze (9)

Jutro zaczynamy 9.miesiąc. Waga w ostatnim czasie poszła szaleńczo w górę - od początku ciąży  przybyło mi aż 8 kg! Ale na szczęście w ostatnim tygodniu już nic nie przybrałam, więc myślę, że to już to końcowe spowolnienie w przyroście wagi. A to z kolei jest podobno zwiastunem zbliżającego sie porodu :) Pani dr twierdzi, że urodzę pewnie w 38 tc. Nie miałabym nic przeciwko temu. Zresztą codziennie po kilka razy ma ostatnio takie bóle brzucha jak w trakcie miesiączki, a to też może oznaczać, że chwila spotkania z córeczką jest coraz bliższa. A więc czekamy... :)

15 sierpnia 2013 , Komentarze (10)

Wczoraj zaczął się ósmy miesiąc! Jeszce trochę i nasza Nikusia będzie już z nami! Przytyłam 4,2 kg, mam nadzieję, że dalszy wzrost wagi nie będzie zbyt gwałtowny i jakoś się ogarnę po porodzie :)Aktualnie dobija mnie zgaga - juz nie wiem, co jeść, bo najlepiej sie czuję po parówkach i ziemniakach pod wszelkimi postaciami. Ale to dość uboga dieta. 
Po zajęciach w szkole rodzenia coraz mniej jestem pewna tego, że chcę rodzić w znieczuleniu zewnątrzoponowym. Może jednak rzeczywiście dam radę? Skonsultuję się jeszcze z lekarzem. Póki co zaczynam powoli pakować torbę do szpitala :)

15 lipca 2013 , Komentarze (6)

Zaczynam 7. miesiąc. Nie mogę uwierzyć, że to aż tak przeleciało! No niestety bardzo już to po mnie widać i początkową utratę wagi nadrobiłam - ważę już prawie 64 kg. Ale też szczerze mówiąc, nieszczególnie sobie żałuję. Poza tym w sumie (odliczając początkową utratę) przytyłam jak na razie 2,2 kg, więc liczę, że do końca aż tak źle nie będzie. Ważne, że Malutka rośnie :) 
Zaczęliśmy urządzanie pokoiku dla córeczki. Ogarnia mnie powoli "syndrom wicia gniazda" :) I już naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy ją zobaczę! I pomyśleć, że ja nigdy ni lubiłam dzieci!

10 czerwca 2013 , Komentarze (8)

Ale przeleciało! Jeszcze trochę i będę trzymała córeczkę na rękach:) Waga od dnia ostatniej miesiączki: bez zmian, to znaczy ważę tyle, ile na początku ciąży. Brzuch się na razie nie rzuca w oczy i w zasadzie mogłabym się wyprzeć tej ciąży :) Po początkowych dolegliwościach ostatnio czuję się zdecydowanie lepiej, mdli mnie tylko czasami, czasem też męczy mnie zgaga i bolesne piersi,z których po mężowskich pieszczotach sączy się niestety biaława substancja -staję się mleczarnią :( Liczę, że nadchodzący miesiąc będzie bezproblemowy!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.