Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odchudzam się bo przede wszystkim chce się podobać sobie i być zadowolona ze swojego ciała.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 40370
Komentarzy: 549
Założony: 12 lipca 2011
Ostatni wpis: 18 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
duska17

kobieta, 31 lat, Poznań

183 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lipca 2012 , Komentarze (4)

Niestety żadnych rewelacji nie będzie bo go nie było. Rozchorował się, ale to i tak nie zmienia faktu, że impreza była przednia!:D Dużo tańców, muzyczne stare hiciory przeplatane z nowymi, pyszne sałatki i dobry prezent. Kupiłyśmy kumpeli taki różowy kask z piórkami z dwoma otworami na puszki do piwa i ze słomką. Zrobił furorę na imprezie. Niestety trochę przesadziłam z alko, nie za dobrze się czułam i moja imprza skończyła się ciut wcześniej. Haha chociaż gdy się położyłam wszyscy myśleli że już prześpię tak do rana to jednak wstałam i wszyscy taki szok, że żyję. Trochę posiedziałam z nimi i położyłyśmy się z kumpelą do spania. Obiecuję sobie, że już nigdy tak nie przesadzę z alko, okey ale w odpowiednich ilościach. Chociaż wływ mogło mieć też na to to, że mało zjadłam wczoraj jedynie galaretkę, jogurt i sałatkę. Jakoś nie miałam ochoty nic wczoraj jeść, strasznie gorąco było. 
Do domu wróciłam gdzieś koło 15, dzisiaj rano pomagałysmy jeszcze kumpeli posprzątać. Zjadłam skibkę chleba z dżemem, noge z kurczaka z kapusta, galaretkę i koktajl truskawkowy i to chyba tyle na dzisiaj. Ostatnio nie mam jakoś ochoty na jedzenie.:(  Może jutro wszystko wróci do normy. 
Tymczasem, wielkimi krokami zbliżają się wyniki rekrutacji-12 lipca. Złożyłam papiery na dwa kierunki- filologię angielską i geografię, z hiszpańskiego zrezygnowałam na razie, ale myślę, że może w przyszłości postaram się o te studia.:) Na filologi angielskiej strasznie mi zależy to tu chcę się najbardziej dostać, mam nadzieję że wszystko pójdzie okey. Jest dużo chętnych, nie ukrywam 4 os/ na miejsce chociaż w porównaniu do hiszpańskiej gdzie jest 10os/miejsce to i tak mało.

6 lipca 2012 , Komentarze (3)

Wymęczona jestem dzisiaj jak nic, prawie cały dzień nad jeziorkiem z kumpelami. Oczywiście było opalanko, pływanie, wygłupy w wodzie, granie w siatkówkę, leżenie plackiem na materacu na wodzie, niedługo to całe jezioro byśmy opłynęły.:D I przyznaję na obiad jadłam pizze, 3 kawałki, ale jakoś mnie to obeszło wiem, że na pewno to spaliłam bo dzień miałam bardzo aktywny, postanowiłam jednak że kolacji nie będę jadła co by nie dokładać sobie kalorii. W ogóle kocham jeździć samochodem z tymi głupolami, odstawiamy zawsze jakieś dzikie wygibasy, wariactwo na całego, ludzie z innych aut dziwnie się na nas patrzą, ale to co. Dzisiaj jacyś chłopacy jechali przed nami samochodem, cały czas się obracali, kiwali i migali światłami. A potem przez chwilę się z nimi ścigałyśmy. Śmieszne to było szczególnie gdy widzieli jak tańczymy potem też zaczęli. 
Jutro wspomniana przeze mnie impreza, ogniska niestety nie będzie bo pogoda raczej nie dopisze. Ma padać i pojawi się też burza. Także odpadnie mi jeden kłopot a mianowicie jedzenie kiełbasy i nie będę musiała wszystkim tłumaczyć, że nie chcę jeść. Tradycyjnie Daria przygotowuję ciasto, no dobra może nie ja tylko moja mama. No nie powiem ciasta moja mama robi pyszne, aż żal będzie nie spróbować. hih Nie mam zamiaru jeść niczego niezdrowego, jedyne na co się skuszę to sałatka i koniec. Na imprezie będzie też faaaajny chłopak, poznałam go jakiś czas temu gdy wyskoczyłyśmy z koleżanką do pubu jest to jej kolega z gimnazjum. Fajnie nam się gadało, jest śmieszny i podobnie porąbany jak ja, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Także zobaczymy co z tego będzie, na nic się nie nastawiam już nie raz się przejechałam na facetach, ale kto wie.;) Oczywiście pojawia się odwieczny problem chyba każdej kobiety przed imprezą- w co się ubrać....? 
Jutro przed imprezą jadę jeszcze z rodzicami do Browaru to takie poznańskie centrum handlowe po mój maturalny prezent czyli zegarek. Zapowiada się fajny dzień, czy już mówiłam jak bardzo kocham takie imprezy i tańcowanie do białego rana? 
W niedziele zdam wam dokładną relację co i jak z tym chłopakiem wyniknęło!

5 lipca 2012 , Komentarze (6)

Dzień jak najbardziej udany, bieganie, a6w i ćwiczenia zaliczone. Postanowiłam skupić się najbardziej na brzuchu stąd a6w i na pośladkach.xD Chciałabym żeby były bardziej jędrne. W internecie znalazłam fajne ćwiczenia, wystarczy tylko 8 minut dziennie. Także zobaczymy jakie będą tego wszystkiego efekty. No do tego dochodzi jeszcze dieta, narazie bez zastrzeżeń, chociaż odkryłam w domu wielkie pudło ciastek i aż mi ślinka pociekła to nie ugięłam się i nie zjadłam bo wiem, że na jednym by się nie skończyło. 
Jeeest strasznie duszno chyba znowu burza będzie, ale jak dla mnie może być nawet w nocy. Uwielbiam sobie wtedy odsłaniać żaluzję i patrzeć na błyskawice, ahh coś pięknego.

Dzisiejsze menu:
 śniadanie- musli+truskawki+jogurt activia 0%, kompot wiśniowy
2 śniadanie- rogal
obiad-kotlet z piersi kurczaku, ziemniaki i mizzeria
kolacja-galaretka

I duuużo wody

A tutaj trochę zdjęciowych motywacji co by starać się 100 x bardziej, 200 x mocniej i 300x lepiej









No dziewczyny, trochę wysiłku i tak będziemy wyglądać już niedługo!:)

4 lipca 2012 , Komentarze (3)

Aaa no więc szukam sobie pracy, ale jakoś narazie mi nie idzie. Powysyłałam parę cv i zobaczymy, może ktoś się w końcu odezwie.. Chociaż wcześniej przysięgłam sobie że już nigdy więcej nie będę roznosić ulotek po niemiłym doświadczeniu 2 lata temu to jednak tam też się zgłosiłam bo potrzebuję pieniędzy i lepsza taka praca niż żadna. Muszę sobie wyrobić książeczkę sanepidowską bo pełno jest ofert do pracy w cukierni, sklepach spożywczych, a ja niestety nie mogę póki nie będę miała książeczki.:D
Dzisiejszy dzień mnie wymęczył byłyśmy z kumpelą na zakupach w celu odnalezienia prezentu dla naszej koleżanki, która w tę sobotę organizuję imprezę jednak zamiast szukać my buszowałyśmy po sklepach z ciuchami hahxD No aż trudno było nie wejść gdyż wszędzie taaakie wyprzedaże.:) I tyle ładnych sukienek, a ja się powstrzymałam i nie kupiłam niczego, stwierdziłam, że jak znajdę pracę to zaszaleję. Zeszły nam chyba z 4 godziny. W ogóle niedługo minie już miesiąc odchudzania, jestem dumna że dotrwałam tyle bez podjadania słodyczy, ani żadnych niezdrowych rzeczy, ale jednak mogłabym w końcu zacząć porządnie ćwiczyć to i efekty będą większe. Tak bardzo chciałabym żeby tym razem mi się udało, chcę być szczupła, marzę o tym najbardziej na świecie. Wiem, że jeszcze troszkę pracy przede mną jednak nie poddam się, nie mogę, nie teraz. W końcu mam coś sobie do udowodnienia że dam radę, że jestem twarda i silna. To jak będę się czuła, jak dobrze w swoim ciele po odchudzaniu jest nieocenione. Wiem też że każdy "dietetyczny" dzień przybliża mnie do mojego celu, że każda wylana łza, cieknący pot opłacą się, chociaż chwilami jest ciężko nie ukrywam. to walczę dalej!
Jak już wspominałam w sobotę wybieram się na imprezę urodzinową kumpeli, będzie ognicho i grill, także na wszelki wypadek nie zjem obiadu żeby tam coś zjeść i nie musieć wszystkim tłumaczyć dookoła, że się odchudzam. Jednak wiadomo wszystko z umiarem po trochu, ale słodyczy ani żadnych tego typu rzeczy nie zjem. Alkohol to już swoją drogą haha xD 

A dzisiejsze menu to:
śniadanie- bułka, jedna połówka- szynka+ser+pomidor, druga-twarożek+dżem, jogurt pitny
2 śniadanie-jogurt ryżowy z wiśnią
obiad-zupa jagodowa mmmmmm uwielbiam
i mam dylemat bo zjadłam obiad dosyć późno, gdyż niedawno dopiero wróciłam z zakupów i nie wiem czy zjeść jeszcze kolacje, coś lekkiego rzecz jasna, jednak nie wiem czy jestem w stanie już zdążyć trzy godziny przed snem bo jestem padnięta dlatego może lepiej już nic nie jeść? 
A i do tego jeszcze duuuużo wody, woda jest nieoceniona przy takiej pogodzie no i oczyszcza.

29 czerwca 2012 , Komentarze (6)

Aaaaaaaaaaaaaa zdałam, zdałam, zdałam ! Maturka zaliczona oh yeaah Mam ochotę skakać, tańczyć ze szczęścia i nie wiem co jeszcze. Rano szczerze to była masakra, brzuch mnie tak bolał z nerwów, na dodatek się przeraziłam, że nie wchodziliśmy po kolei po wyniki tylko były przyznawane przed cała klasą i tak sobie myślałam że w razie jak nie zdam to wszyscy się dowiedzą. Ahh tak jestem straszną panikarą, wczoraj jeszcze się dowiedziałam że co 5 uczeń nie zdał, wszystko to się skumulowało a stres sięgnął zenitu.:) A co pochwalę się co lepszymi wynikami- angielski pods. 98%, rozszerzony ang 77%, matma 69% z czego jestem bardzo dumna bo matma zawsze była moją piętą achillesową. Najbardziej bałam się polskiego podstawowego bo popełniłam parę błędów rzeczowych  i głównie mój stres wynikał z obawy przed niezdaniem tego właśnie przedmiotu, a jest spoko 59 %. Teraz tylko dostać się na wymarzone studia, albo filologia angielska lub hiszpańska. Dużo osób jest zapisane, filologia angielska to około 4 os/miejsce, ale myślę pozytywnie. Wieczorem oczywiście oblewanie zdanej matury i idziemy się bawić z kumpelami. Taniec, dobra, muzyka tego mi właśnie trzeba!! :D 

26 czerwca 2012 , Komentarze (10)

Ruszam swoje nędzne 4 litery i zaczynam biegać! Żadnych wymówek, zaczynam od dzisiaj, 3 razy w tygodniu. Jutro zdam relacje czy mi się udało jak nie to możecie mnie porządnie skopać hah;D Muszę zacząć ćwiczyć, coś robić bo z samą dietą rezultaty będą wolniejsze, a wysiłek fizyczny jest ważny. Ogólnie pogoda wcale nie jest letnia, szaro i ponuro, ja się pytam gdzie jest słońce? Jak mamy się cieszyć latem, które nadeszło parę dni temu gdy pogoda nas nie rozpieszcza.:( A w sumie może to i dobrze, można się zawsze schować pod swetrem nie trzeba narazie zakładać letnich ubrań i pokazywać ciałka.:P
Dietkowo spoko, ostatnio mam straszny apetyt na warzywa i owoce a nie na słodycze. Dziwne, ale się cieszę, fajnie że mam ochotę na coś zdrowego i mało kalorycznego. Wcinam codziennie dużo marchewki, ogórki, pomidory, kalarepę moją ulubioną, no obowiązkowo truskawki, czereśnie i inne pyszności. Owoce staram się jeść do 14 bo gdzieś czytałam że do tej godziny powinno się je zjadać, ale z warzywami nie ma tego problemu. 
W ogóle pobyt nad morzem sprawił, że mam jedno spostrzeżenie. Otóż zauważyłam że bardzo dużo, naprawdę dużo dziewczyn ma cellulit i to wbrew pozorom nie tylko te grubsze, ale większości te szczupłe. I to dziewczyny w moim wieku, także nie po ciąży, tylko zwykłe nastolatki. No wyglądają na patyki, a na nogach mają cellulit straszny. Oczywiście ten wpis nie ma na celu wyśmianie ich, nie nie o to chodzi, ale trochę doceniłam swoje ciało bo nie mam problemu z cellulitem i trochę to podniosło moją samoocenę. Ale trzeba przede wszystkim zapobiegać także codziennie, pod prysznicem masuje całe ciało, raz szorstką, specjalną rękawiczką innym razem masażerem, do tego specjalny żel peelingujący antycellulitowy i balsam. Moje ciała stało się gładkie i bardzo przyjemne w dotyku i to już po pierwszym takim masażu.:) 
 A wymyśliłam sobie, że za każdy postęp w odchudzaniu będę się nagradzać. Jeżeli do powiedzmy 16 lipca uda mi się wytrwać to sprawię sobie jakiś mały prezent. Jeszcze nie mam pomysłu jaki, może coś mi przyjdzie do głowy. Gdy już zakończę odchudzanie tj. mniej więcej w połowie sierpnia prezent będzie większy, wiadomo :D

24 czerwca 2012 , Komentarze (6)

Wczoraj miałam wyczerpujący, ale fajny dzień. Postanowiłyśmy z siostrą przejść się pieszo do taty, a to jakieś 40 minut w jedną stronę. Byłam zmęczona, ale zadowolona bo wysiłek zawsze poprawia mi humor. Potem jeszcze szybko przejechałam odkurzaczem w pokoju i usadowiłam się wygodnie w fotelu żeby oglądać mecz. Nie jestem jakąś wielką fanką futbolu, ale oglądać lubię, a w szczególności kiedy gra Hiszpania.:) Mocno trzymam za nich kciuki! Po meczu wiadomo czekam najbardziej na tradycyjną wymianę koszulek, ale zawsze tak krótko to pokazują..hah;D
Niedługo, (o zgrozo!) odbieram wyniku z matury, dokładnie już w piątek. I zaczynam się strasznie denerwować, matko nie wiem czy z tych nerwów będę tam w stanie dojść.:P Jak zdam to będzie już taki pełen chill bo chociaż mam już wakacje od miesiąca to zawsze to matura jest jeszcze nierozstrzygnięta i nie potrafię przestać o niej myśleć. Będzie co będzie, staram się myśleć pozytywnie (czasami;)) Dzisiejszy dzień mam zamiar spędzić na błogim lenistwie, no trochę ćwiczeń porobię wiadomo, ale nic specjalnego. Odpoczynek w domku też jest czasem potrzebny, trzeba zregenerować siły. W ogóle to muszę zacząć szukać pracy w końcu, myślę o całym lipcu i może sierpniu, pieniądze są mi strasznie potrzebne. Także do dzieła, zaczynam już teraz! 










Dlatego właśnie lubię piłkę nożna, a w szczególności w wydaniu Hiszpańskim.:) Ahh Fernando Torres

21 czerwca 2012 , Komentarze (8)

Tydzień w Pobierowie z koleżankami uważam za baaaardzo udany Pogoda może i nie dopisywała przez cały tydzień, dopiero przez ostatnie 3 dni zrobiło się ciepło, to jednak takie babskie wyjazdy są ekstra. Mieszkałyśmy w fajnym drewnianym, piętrowym domku, był nawet telewizor. Kobieta od której wynajmowałyśmy domek dostała przydomek "kostucha" hah bo była strasznie denerwująca.;) Chyba z 3 razy tłumaczyłyśmy jej, że mamy już wszystkie 18 lat niektóre nawet 19 a ta nadal swoje, że ten rok to 18 rocznika 93 i jesteśmy niepełnoletnie więc musi wziąć numer telefonu do rodziców.. Do tego wymyśliła sobie, że o 4 w nocy hałasowałyśmy i trzaskałyśmy drzwiami, to nic , że akurat tego dnia o tej godzinie już dawno spałyśmy bo byłyśmy zmęczone. I znowu żadne tłumaczenia do tej baby nie dochodziły. Ale co tam taki jeden babsztyl nie był w stanie popsuć nam wyjazdu.;)
Oczywiście w dniu meczu Polska-Czechy wszystkie kibicowałyśmy, namalowałyśmy sobie flagi na policzkach, nawet miałyśmy paznokcie w barwach flagi narodowej i tak wyszykowane ruszyłyśmy kibicować do pubu. No niestety wiadomo jak wyszło, ale i tak się dobrze bawiłyśmy!:) 

Oczywiście najważniejszym aspektem o jakim chcę tutaj napisać jest dieta, jak sobie poradziłam w czasie wyjazdu. Było okey, żadnych słodyczy, nie dałam się na nic skusić, jedyne co to lód kręcony na podwieczorek od czasu do czasu, ale i tak go spaliłam bo cały dzień byłyśmy aktywne. Teraz tylko pociągnąć ładnie dietkę dalej i dążyć do osiągnięcia wymarzonego celu, który z każdym dniem jest coraz bliżej. Także nie poddaję się, mam duuużo motywacji!!:D

A w Poznaniu dzisiaj pogoda beznadziejna, leje i leje -.- Nic tylko w domu siedzieć sobie i leniuchować.:) Mam tylko nadzieję, że do wieczora w końcu przestanie bo jest Noc Kupały, czyli puszczanie lampionów i próba pobicia rekordu Guinnessa.

9 czerwca 2012 , Komentarze (6)

No nie potrafię oszczędzać i posiadać pieniędzy dłużej niż tydzień.  Nie umiem się powstrzymać i czegoś nie kupić w centrum handlowym. Stałam się posiadaczką dwóch letnich sukienek, jednej w kolorze morskiej zieleni, drugiej białej i przewiewnej, letniej bluzki.;) Nic tak nie poprawia humoru jak zakupy, oprócz czekolady oczywiście.Ale wiadomo jestem na diecie, także czekolada niedozwolona. No, ale nie narzekam, uwielbiam zakupy, tamtego dnia miała naprawdę fatalny humor, i co? Gdy tylko wyszłam ze sklepu z nowymi zdobyczami od razu uśmiech się pojawił. My kobietki powinniśmy sobie robić prezenty i się dopieszczać. 
W sukienkach nawet teraz nie wyglądam w sumie źle, ale jak schudnę to w ogóle będzie fajnie. Nie wiem też skąd ta nagła zmiana, ale jakoś mam teraz dużą motywację i czuję, że odzyskałam siły i teraz już nic mi nie stanie na drodze! Mimo, że wczoraj zjadłam kawałek sernika to wcale nie mam wyrzutów sumienia bo nawet z nim kalorycznie nie jest źle. Teraz muszę poszukać jakiś fajnych ćwiczeń, na brzuch standardowo wybieram a6w. Może i męczące, ale jak dla mnie skuteczne i efekty widać dość szybko. Problem mam z pośladkami, chciałabym żeby były bardziej jędrne i muszę się trochę na nich skupić. Myślę że jakieś skuteczne ćwiczenia+ dobry krem i będzie okej.

A i w ogóle zrobiłam sobie ostatnio zdjęcia przed lustrem, brzucha i nóg żebym, gdy już schudnę, miała porównanie. Wcześniej nigdy tego nie robiłam i później tego żałowałam bo nie miałam w sumie żadnego punktu odniesienia. Oczywiście widziałam w lustrze że schudłam, ale inaczej jest gdy porównasz dwie fotki przed dietą i po.:) Także jak tylko mi się uda to na pewno takie wstawię. Wierzę w to bardzo mocno, że kiedyś umieszczę tu taki wpis z tytułem "Jeeest, udało mi się"!:))

6 czerwca 2012 , Komentarze (6)

Małe zawahanie? NIE NIE NIE, NIE PODDAM SIĘ!! Nie mogę, nie daruję sobie tego! Daria weź się w końcu w garść bo spieprzysz sobie życie! Odchudzanie wymaga wysiłku, ale warto, WARTO żeby potem dobrze się czuć!



Może wpis tutaj pomoże bo nie wiem co innego..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.